mtenis.com.pl

Pojawił się lepszy tenis, ten wolej Jabeur.

Kapitalnie Iga teraz, 6-5.

Hot Shot dnia już Iga wygrała, niesamowity punkt na 6-5.

7-5, źle to wyglądało, ale udało się wyjść z tego.

2 set chyba odjeżdża, 3-0 Jabeur z podwójnym przełamaniem.

Szkoda. Po końcówce 1 seta wydawało się, że Iga będzie dyktowała warunki w dalszych gemach.

Ale zjazd.

Powoli trzeba się trzeba szykować na 3 set, 5-1 już prowadzi Jabeur.

6-1.

Dobrze, że udało się wyrwać tego pierwszego seta, bo byłoby już po meczu, a tak to jeszcze gramy.

Dobrze, że wydarła jakoś pierwszego seta, bo inaczej pakowałaby już manatki.

Na razie scenariusz jak z Kasatkiną albo jak u Linetki z Badozą.

Ale serwuje Jabeur, ciężko będzie bardzo.

Ale ten Olejniczak jest męczący z tym mówieniem Afrykanka na Jabeur...

3/13 vs 6/6 w bp. No tak się nie da wygrać meczu.

Od 1:0 to przecież jest gwałt.

Ale serwuje Jabeur, gigantyczna jest różnica w tym elemencie. Chyba nic z tego nie będzie, to jednak od początku jest mecz pod dyktando Tunezyjki.

Po robocie, pakujemy walizeczki

Trochę typowa Iga, albo ona kogoś leje albo ktoś ją. Nie sprawdzałem, tak sobie strzelam, ale mam wrażenie, że to może być liderka, jeśli chodzi o średni czas spędzany na korcie (rzecz jasna najkrótszy).

Różnica klas dziś, nie ma więc poczucia straconej szansy, a ta IV runda to w sumie to czego można było tak realnie patrząc oczekiwać.

I bardzo dobrze. Jedna mniej do tego zas***** polskiego okna. Jeszcze tylko Hubert out i od jutra będzie można spokojnie o czternastej zasiąść przed telewizorem bez bluzgania pod nosem.

Akurat polskie okno od 1/4 to już chyba mało przeszkadza, i tak te mecze pokażą i tak.

Patrz, jednak mecz z Kasatkiną miał jakieś znaczenie.

Ja to chyba zionę jakimś pseudosarkazmem skoro rzadko kiedy ktoś go tu wyczuwa.

Barty pisze: ↑05 lip 2021, 13:51 Patrz, jednak mecz z Kasatkiną miał jakieś znaczenie.

Owszem, właściwie wypisz wymaluj mecz z Darią.

Jeszcze Iga nie jest trawiasta, widać, że porusza jej się dużo trudniej niż na mączce, a serwis nie jest jej atutem i w tym elemencie Tunezyjka ją deklasowała. Może kiedyś się to zmieni, jest nad czym pracować.

Potrafi Świątek golić leszczy w pierwszych rundach, ale Agnieszka również potrafiła i większym wyznacznikiem formy nigdy to nie było. Nie do końca więc wierzyłem w nagłe zrozumienie trawy i byciem jedną z faworytek, co innego na RG, tam było poczucie straconej szansy.