mtenis.com.pl

TB drugiego seta w meczu Dwóch Wież był absurdalny - Querrey roztrwonił przewagę pięciu piłek setowych, seta w końcu zamknął, ale ze względu na to, co wydarzyło się w dodatkowych punktach TB, zostaje się z wrażeniem, że to Anderson seta zmarnował - polecam powtórkę.

COA pisze:Uratowal sie przed chokiem stulecia Sam.

1-1, game on.

No ale Kev też pomógł nie potrafiąc 3 razy skończyć smecza jak już doszedł z 1-6.

Jaja niebywale w tym meczu ogolnie, najpierw z 5-2 nie zamknal Sam 1 tb pierwszego, potem kolejny cyrk w drugim tb.

No coz, oby fizycznie lepiej zniosl to spotkanie Amerykanin.

Ale jaja. Niesamowite, Kevin Anderson vs Pablo Carreno-Busta o finał US Open.

Dlugo sie zastanawialem, ale jakby trzeba opisac wystep Sama jednym slowem to najbardziej trafne byloby okreslenie 'pizdowaty'.

Miałem napisać, że dla mnie Sam jest zbyt dupowaty, żeby w niego wierzyć.

Finał US Open Nadal - Busta będzie idealnym podsumowaniem drogi, którą podąża męski tenis przez ostatnią dekadę.

Plan gier na środę:

ARTHUR ASHE STADIUM - start o 18:
[1] Karolina Pliskova (CZE) vs [20] CoCo Vandeweghe (USA)
[1] Rafael Nadal (ESP) vs Andriej Rubliow (RUS)

Nie przed 01:
[15] Madison Keys (USA) vs Kaia Kanepi (EST)
[3] Roger Federer (SUI) vs [24] Juan Martin del Potro (ARG)

Taki mecz i o 3 w nocy... Zero litości dla Europy.

Jeśli Rafa dziś przegra, to Rogerowi wystarczy pokonać DelPo, aby wrócić na jedynkę.

Jeśli Anderson awansuje do finału, to jego drogę do ostatniego meczu w szlemie będzie można uznać ja jedną z najbardziej kuriozalnych w ostatnich czasach. Az chyba puszczę ankietę.

Nie mogę przeboleć zmarnowanej szansy Denisa...

Na 99% niedługo przyjdzie czas i na niego, z takimi podstawami gry.

A jak PCB awansuje, to jaka będzie ta droga?

Ciutkę mniej kuriozalna, ale wciąż bardzo mocno.

U buków 2.5 na Rafę i Feda w tym momencie.

Barty pisze:Ciutkę mniej kuriozalna,

Możesz rozwinąć? Frapuje mnie co jest mniej kuriozalne w czterech kwalifikantach i rozstawionych 29 i 28 od rozstawionych 17 i 12 i takich nazwisk jak Coric, Gulbis, Zverev?

Zgadzam się, też uważam że droga PCB jest zdecydowanie bardziej kuriozalna. To jest droga jak na wygranie Challengera. Ja rozumiem że młody ostatnio wystrzelił, ale nie róbmy z niego Federera, zresztą on w tym roku to jeszcze w tych challengerach grał. Zwłoki Mahuta, który nawet zdrowy i świeży robił z siebie posmiewisko, no i na deser mierzacy 1,6 w kapeluszu Diego.

Ok, macie racje.
Tak czy siak sam skład półfinału najdziwniejszy zapewne od początków XXI wieku w szlemach.

Chcieliśmy nowe to mamy

Tak generalnie to fajny ten powrót Andersona, chłop był w dość głębokiej dziurze po kontuzji, a bardzo ładnie się pozbierał. Jakby Delpo wygrał całość to też byłaby piękna historia. Ciągle coś mu dokucza, mógłby spiąć ładną klamrą ten okres od 2009. To jest takie sci-fi z mojej strony, ale dla Juana oddałbym nawet ten triumf Nadala (zawsze sercem za Hiszpanem, ale nie żałowałbym Argentyńczykowi), na pewno byłoby to sympatyczne rozwiązanie.

Niby niemożliwe, ale pisać można, serwer wszystko przyjmie .

Ostatnio jak Delpo ograł Thiema to się popłakał ze szczęścia a w następnej rundzie Sock spakował go w 1.5h. Dziś w nocy będzie niewiele dłużej.

lake pisze:Ostatnio jak Delpo ograł Thiema to się popłakał ze szczęścia a w następnej rundzie Sock spakował go w 1.5h. Dziś w nocy będzie niewiele dłużej.

Zapewne, ale tonący (argentyńskiej) brzytwy się chwyta . Wolę zajmować myśli nierealnym runem Delpo niż innym bardzo realnym scenariuszem . Póki nie rozegrają ostatniej piłki można sobie podywagować.

Delpo grał wtedy chyba drugi turniej na clayu po powrocie, świetna analogia.