mtenis.com.pl

Świetnie gra Staś.
Andy zagubiony, bezradny i całkowicie rozstrojony.
Po meczu.

Też uważam, że Koko może co robić przeciwko takiemu Wawrince. To od razu nie ratuje poziomu zaplecza (zresztą tu Szwajcar musiałby zagrać dobrze nieco więcej niż 1 taki GS i 1 Masters) ale daje nadzieje i sprawia, że miska się cieszy, bo jednak solą sportu są niespodzianki/sensacje.
E: Stachu, nie spieprz tego już, błagam!

Prócz Jonathana ktoś jeszcze będzie na ostatnim ćwierćfinale?

Co za piłka. Lol.
E: Ale faktycznie mentalnie potrafi przygotowywać Norman wspaniale, Staś to też przecież ciężki przypadek, jednak się nie wystraszył i wcześniej w tym sezonie wygrał kilka ważnych trudnych pojedynków. Chociaż bardzo szkoda tego meczu z AO z Djokiem. Nie mniej z pewnością wielka słabość Andy'ego dodała dziś skrzydeł Szwajcarowi.
Ktoś nowy w Szlemowym SF. No o to się rozchodzi.

Wawrinka wygrał, czego chcieć więcej? Bardzo się ciesze w końcu nadszedł jego czas, zasłużona wygrana i upragniony półfinał. Brawo!!

Dobrej nocy dla wszystkich.

Fantastyczna dyspozycja Staśka i zasłużona wygrana.
Oby utrzymał taką dyspozycję w meczu z Nole. Szanse są duże.
Andy zagrał katastrofalnie.

Moim zdaniem Stan nie stoi absolutnie na straconej pozycji w meczu z Djokoviciem. Serba w Australii uratowała przede wszystkim koszmarnie wolna nawierzchnia absorbująca masę winnerów młodszego ze słynnych Szwajcarów. Jeżeli Wawrinka utrzyma dotychczasową dyspozycję, to finał jest jak najbardziej w jego zasięgu.

Brawo Stasiu, nie oglądałem, jednak wynik cieszy.

grzes430 pisze:Prócz Jonathana ktoś jeszcze będzie na ostatnim ćwierćfinale?

Nie wiem czy coś z tego obejrzę, ale na forum będę.

grzes430 pisze:Prócz Jonathana ktoś jeszcze będzie na ostatnim ćwierćfinale?

Ja podobnie jak Ty nastawiłem budzik. Ale zobaczę o trzeciej co z tego wyjdzie.

Wujek Toni pisze:Serba w Australii uratowała przede wszystkim koszmarnie wolna nawierzchnia absorbująca masę winnerów młodszego ze słynnych Szwajcarów.

To samo chciałem napisać.

Nawierzchnia + ewentualny wiatr + bardzo możliwa słabsza forma Djokovica. Może okazać się naprawdę otwartym spotkaniem pojedynek Szwajcara z Serbem.

Oh, już nie przesadzajcie z tą mentalnością Wawrinki, w 1. secie gotowy był nie skończyć wygranego seta (tak z pięć razy marnował dogodne okazje), a że potem Murray grał równie słabo, a Szwajcar trochę się rozluźnił - efekty widzieliśmy. Ani razu Szwajcar nie był postawiony przed presją.

Alan pisze:

grzes430 pisze:Prócz Jonathana ktoś jeszcze będzie na ostatnim ćwierćfinale?

Ja podobnie jak Ty nastawiłem budzik. Ale zobaczę o trzeciej co z tego wyjdzie.

Mam podobnie. Nastawiam budzik, włączam tv i patrzę na wynik. Jak nie dzieje się nic ciekawego idę spać, jak się dzieje to oglądam i po 2 minutach zasypiam

Rroggerr pisze:
Oh, już nie przesadzajcie z tą mentalnością Wawrinki, w 1. secie gotowy był nie skończyć wygranego seta (tak z pięć razy marnował dogodne okazje), a że potem Murray grał równie słabo, a Szwajcar trochę się rozluźnił - efekty widzieliśmy. Ani razu Szwajcar nie był postawiony przed presją.

Na tle dzisiejszego Szkota, Staś wyglądał fantastycznie.
Novak z pewnością postawi trudniejsze warunki. Chyba, że Michaś sprawi niespodziankę.

Czy ja dobrze widzę, że dzisiaj pokazówkę na centralu zagra koleś z "American Pie"?

Nie wierzę w to!

Andy zagrał tak fatalnie, że to trudno opisać. Po prostu nic nie funkcjonowało. No a Stan fenomenalne spotkanie i w przeciwieństwie do Murraya, jemu wychodziło niemal wszystko. Rezultat dla mnie szokujący i rozczarowujący. Szkot straci teraz masę punktów.

Wawrinka też wcale aż tak fenomenalnie nie grał, pierwszy set tylko niezły, trzeci - dobry, drugi faktycznie znakomity. Murray w formie z Montrealu czy Cincinnati, po pierwszym secie byłem zachwycony, potem przeszło mi na poziom 'oczywistość', bo zawodnik pierwszej dziesiątki rankingu musiał zlać takiego Szkota.

Niemniej i tak Staśkowi należą się duuuże brawa.

Rroggerr pisze:

Alan pisze:No, jest sprawiedliwość na tym świecie. Novak będzie miał w semi tak samo łatwo jak Fafcio

Nie, nie będzie miał. Zresztą po ćwierćfinale z Ferrerem myślę, że Gasqueta stać na występ a'la Kolba.

Przepraszam, ale wątpię. Ryś w półfinale być może zaistnieje, ale tylko gdy Rafa zaskoczy ludzkim obliczem, a ten jak wiemy ostatnio zwykł urządzać rzezie i masakry.
Staś natomiast niestety najpewniej podjara się zbytnio życiowym sukcesem, nie prześpi tej oraz następnej nocy i w meczu z Novakiem wróci problem rozregulowanego celownika.

Perspektywa "Rafole" nastraja bardzo pesymistycznie, ale raczej to właśnie ludzie z płucami bez dna
spotkają się w meczu o tytuł.

Advantage pisze:Szkot straci teraz masę punktów.

I to jest odpowiedź na jego pytanie czemu nie jest liderem rankingu.

Najpierw poleciał Roger, teraz Andy i nie mam już komu kibicować.

Nole powinien wygrać z Rosjaninem i zmierzyć się ze Stanem. Tutaj jestem rozdarty, bo z jednej strony nie chcę, żeby zwyciężył Nadal a tutaj Novak daje większą nadzieję na jego pokonanie, a z drugiej lubię Stana i chciałbym, żeby wygrał - gra fenomenalnie i pewnym sensie zastępuje tutaj Federera.

Mecz Gasqueta z Nadalem jawi się jako niesamowicie trudne wyzwanie dla Francuza. Wiadomo, komu tutaj kibicuję, ale jasnym jest jak Hiszpan sobie radzi z zawodnikami grającymi jednoręczny backhand. Nie mam raczej złudzeń i tutaj zwycięzca może być tylko jeden, niestety.

Idemo Nole!!!

Teraz sobie przypomniałem, bardzo mnie cieszy, że Radek z Paesem pozbawili marzeń Bryanów. Już Nestor z Pospisilem byli blisko, niemniej lepiej późno niż wcale.