mtenis.com.pl

Mario pisze:Teraz sobie przypomniałem, bardzo mnie cieszy, że Radek z Paesem pozbawili marzeń Bryanów.

Mnie to wcale nie cieszy, liczyłem na klasycznego Wielkiego Szlema dla Amerykanów. Poza tym nie trawię Stepanka, bo to gbur i skończony cham. Paes zresztą też swoje ma za uszami.

Debla oglądam okazjonalnie (Szlemy, DC), ale do bliźniaków mam podobny stosunek co do Nadala.

Advantage pisze:Poza tym nie trawię Stepanka, bo to gbur i skończony cham.

Tutaj się zgadzam.

Póki co w ćwierćfinałach:

Jednoręczni 2 - Reszta 1

Liczę, że nad ranem wynik tej "rywalizacji" będzie brzmieć 3-1.

Czyli It's Wawrinka's time. Szkoda Murray'a, ale Andy'emu zabrakło formy (oberwał chyba za swoje podejście do Mastersów - po prostu się przeliczył), serwisu z Wimbledonu albo AO (podaniem Szkot zdobywał bardzo mało punktów) i szczęścia z zeszłorocznego US Open (mam tu na myśli niekonsekwencję Cilicia, której nie można było teraz absolutnie zarzucić Szwajcarowi, i wiatr, który pomógł mu pokonać Berdycha i Djokovicia). Po odpadnięciu Federera chciałem, aby triumfatorem turnieju został zwycięzca ewentualnego półfinału Djoković vs Murray, ale po tej porażce Andy'ego został mi już tylko Novak, który jak na razie nie pozostawia wątpliwości, że jest w świetnej formie. Bardzo dobrze serwuje (wreszcie nie popełnia podwójnych błędów, a z Granollersem do połowy drugiego seta miał nawet 100-procentową skuteczność wygranych punktów po pierwszym podaniu), zagrywa mnóstwo winnerów i konsekwentnie przygotowuje się do konfrontacji z Nadalem (wcześniej dotyczyło to też pojedynku z Andy'm), bo wygranie US Open jest równoznaczne właśnie z pokonaniem Rafy. Ale wcześniej czekają go jeszcze mecze przeciwko Youzhny'emu i zwłaszcza Wawrince, po którym, mimo że pewnie doskonale pamięta ich spotkanie w czwartej rundzie AO, tak naprawdę nie będzie wiedział, czego się spodziewać.

Norman to chyba najlepsze co mogło spotkać Stasia.

jonathan pisze:Po odpadnięciu Federera chciałem, aby triumfatorem turnieju został zwycięzca ewentualnego półfinału Djoković vs Murray, ale po tej porażce Andy'ego został mi już tylko Novak,

czyli siła złego na jednego jednak

jonathan pisze:który jak na razie nie pozostawia wątpliwości, że jest w świetnej formie. Bardzo dobrze serwuje (wreszcie nie popełnia podwójnych błędów, a z Granollersem do połowy drugiego seta miał nawet 100-procentową skuteczność wygranych punktów po pierwszym podaniu), zagrywa mnóstwo winnerów i konsekwentnie przygotowuje się do konfrontacji z Nadalem (wcześniej dotyczyło to też pojedynku z Andy'm), bo wygranie US Open jest równoznaczne właśnie z pokonaniem Rafy.

Co prawda jeszcze nie obwieszczasz tak jak przed półfinałem RG rzeźni jaką sprawi Novak Rafie ale chyba zaczynasz się podpalać powoli No ale z kim on grał do tej pory? Koniec pierwszej setki i rachityczny Pujol, którego ranking niczego nie zmienia. No jednak Nadal miał ciut bardziej wymagających przeciwników od 3 rundy.

jonathan pisze:Ale wcześniej czekają go jeszcze mecze przeciwko Youzhny'emu i zwłaszcza Wawrince, po którym, mimo że pewnie doskonale pamięta ich spotkanie w czwartej rundzie AO, tak naprawdę nie będzie wiedział, czego się spodziewać.

I te mecze dopiero bedą jakimś tam sprawdzianem formy i rzeczywistym zbudowaniem pewności przed finałem. Tym bardziej że nakreceni jednoręcy bandyci sprawiają mu jednak problem. Z drugiej strony, z racji ich stylu to trening przed meczem z Hiszpanem żaden. No ale tu akurat Rafa ma podobnie. Od 4 rundy gra tylko z jednorękimi więc też trening przed finałem raczej mało efektywny. No chyba że nie będzie tam Serba. Mimo wszystko małoprawdobodobne żeby w finale był ktoś inny. A tam na tą chwile widzę powtórkę z Wimbledonu. Rafa as Andy Djoko as Himself Ale oczywiście to tylko sport to po pierwsze a po drugie Novak nie raz już udowodnił jaką ma siłę mentalną i jak bardzo potrafi się zmobilizować na najważniejszy mecz.

Kozacki początek Michasia, aż odszedłem od TV.

Punkt meczu dla Miszy. Choć to.

No zagrali coś ładnego. Tym optymistycznem akcentem Was pożegnam do poniedziałku. No powiedzmy że wrócę na finał WTA... żeby się wyspać . Szkoda, że nie obejrzę półfinałów, ale może coś pośledzę na forum przez komórkę

Djokovic po secie ucieszył się tak, jakby co najmniej doprowadził do decidera w finale.

Tak jak przeczuwałem i musiały tak być. Przyszedł lepszy rywal od Granollersa to zaczęło się przebijanie.

Mario pisze:Djokovic po secie ucieszył się tak, jakby co najmniej doprowadził do decidera w finale.

On w tym turnieju w ogóle prezentuje nieproporcojonalne do skali osiągnięcia reakcje.
Nie można odmówić Youzhnemu jak na razie chęci nawiązania walki. Niestety Rosjanowi zdarza się wiele typowych dla kortowego artysty błędów jak a to rama, a to nieczysty backhand, a to 5 cm aut w sytuacji do skończenia. Djoković za to prezentuje się bardzo solidnie.

Skoro Rosjanin przegrywa wymiany na slajsy to ciężko oczekiwać czegokolwiek.

Aha, niech ktoś wyłączy mikrofon Olejniczakowi.

6/3 6/2
Oczekiwałem czegoś lepszego.

Może jeszcze coś z tego będzie...

Mario pisze:Może jeszcze coś z tego będzie...

Oby bo przysypiam.

On jest jednak nienormalny.

Czekaj, kto?

Ten co zawsze - Misza.

Nie wiem jak Wy, ale ja oglądam inaugurację sezonu NFL

Do tb i po meczu.