mtenis.com.pl

Roger chyba w końcu dzisiaj dostanie ode mnie lajka.

Pamiętam jak mówiłem, że wygrana Raonicia w szlemie to dla mnie roczny rozbrat z tenisem. Czyli znów, po raz trzeci w tym roku liczę na Murraya...

robpal pisze:Zamarzył mi się właśnie finał Raonić - Berdych. Ależ by to było piękne.

Byłbym za Kanadą zdecydowanie.

I bardzo dobrze, kończyć ten cyrk jak najszybciej.

A teraz taki choke Raonicia

Uratował się póki co. Zobaczymy na jak długo. Come on! Wimbledon 2014, przypomnij sobie Milos.

Wielka szkoda, że zamiast przycisku "ignoruj" nie ma opcji "wyślij 3 pociski rakietowe w okolice pochodzenia adresu IP''.

Nie pęknie raczej Miłosz, cudów nie ma, dwa razy pięć setów w ciągu 2 dni to jednak za dużo. Szkoda wielka.

Wujek Toni pisze:Co ja bym dał, żeby on skończył karierę w tym roku, najlepiej po tym meczu.

Serio perspektywa kolejnego ewentualnego finału aż tak Cię boli? Kosztem nawet kompromitacji w ostatnim meczu? Nie rozumiem, nigdy nie zrozumiem.

Jeden gem.

Miał prawo mieć kryzys Fed, taka jest obiektywna prawda.

Od dziś chyba wszystkie mecze będę trollował. Ani razu nie uwierzyłem w Raonicia i proszę, mamy to

Trollował?

Najważniejszy gem w karierze Kanadyjczyka.

GG.

Spokojna reakcja Miłosza, ma na celowniku grubszą zwierzynę za 2 dni.

Jestem w szoku

Mamy to! szlemowa pełnoletniość zarezerwowana dla Novaka, ot co.

O booosz ta karykatura tenisisty to drewno w finale Wimbla, chyba sobie odpuszczę oglądanie.

Trochę to smutne, że Roger przegrał z ślamazarnym miśkiem, ale przykro byłoby dopiero w finale. Symboliczna zmiana pokoleń.

matek20 pisze:Od dziś chyba wszystkie mecze będę trollował. Ani razu nie uwierzyłem w Raonicia i proszę, mamy to

Możesz w ten sposób zakończyć karierę dużo wcześniej niż Fedal.

Gentleman pisze:Mamy to! szlemowa pełnoletniość zarezerwowana dla Novaka, ot co.

Żeby on chociaż Rafe dogonil

W ogóle mnie nie zdziwi zwycięstwo Berdycha w tych okolicznościach.

Nawet nie mrugnął w ostatnim gemie. Choć tyle dobrego można o Miłoszu napisać.
No i w sumie mam wrażenie, że Kanadyjczyk będzie dla Murraya znacznie cięższym rywalem w finale niż Federer, którego by rutynowo rozpykał.