Strona 89 z 95

Re: Wimbledon 2016

: 08 lip 2016, 22:10
autor: Gentleman
Swoją drogą finał Lendl - McEnroe. Powrót do przeszłości ^^

Re: Wimbledon 2016

: 08 lip 2016, 22:23
autor: Mario
Słówko o Raonicu. Oczywiście wciąż uważam, że to pokraka i pomyłka na tym etapie wielkoszlemowym, ale chyba widać rękę Maca. Nie mam na myśli samej gry, ale po pierwsze od momentu współpracy z Amerykaninem głupawy rękaw i przylizany fryz poszedł w odstawkę, po drugie wreszcie zaczął okazywać jakieś emocje. Może i zmiany stylistyczne wielkiego wpływu na sukces nie miały, ale fakt, że wreszcie przestał wszystko w sobie dusić już na pewno.
Rroggerr pisze:Tym, że jest od nich lepszym tenisistą.
Tak jak koszykarz rzucający przez 8 lat 21,5 punktu jest lepszy od tego rzucające 25 przez 5 lat. Albo piłkarz strzelający 15 goli przez 10 sezonów jest lepszy od tego strzelającego 20 przez 6.

Pochwała solidności.

Re: Wimbledon 2016

: 08 lip 2016, 22:56
autor: Jacques D.
Rroggerr pisze:
Mario pisze:
Rroggerr pisze: i Murray chyba zasługuje, żeby w liczbie WS oddalić się od Hewittów i Safinów..
Czym?
Tym, że jest od nich lepszym tenisistą.
Ech, akurat po Tobie czegoś więcej się spodziewałem... :|

Re: Wimbledon 2016

: 08 lip 2016, 22:58
autor: Mario
Po największym jedynym kibicu Murraya na świecie forum?

Re: Wimbledon 2016

: 08 lip 2016, 23:12
autor: Robertinho
Może Advantage wróci na tę okoliczność? :D

Re: Wimbledon 2016

: 08 lip 2016, 23:25
autor: Lucas
Advantage chyba zadomawia się na tym innym forum o tenisie, zdaje się, że Go tam widziałem. Niemniej powrót byłby mile widziany.

Re: Wimbledon 2016

: 08 lip 2016, 23:31
autor: Mario
Naprawdę? Jak Advantage'a lubię, tak końcówka jego działalności na forum raczej nie była niczym przyjemnym.

Re: Wimbledon 2016

: 08 lip 2016, 23:40
autor: Lucas
Może triumf Murray'a nastroiłby Go nieco pozytywniej. Poza tym JD miałby jeszcze kogoś do dyskusji o WTA. Zauważyłem, że powroty na forum są zwykle dość mocne, ale krótkie (tzn. powracający pojawiają się a potem znów ich nie ma). Już raz Dawid kogoś wywołał, może i teraz się uda. Po dłuższym odpoczynku można przemyśleć własną aktywność oraz błędy i je skorygować, jeśli jest taka potrzeba.

Re: Wimbledon 2016

: 08 lip 2016, 23:54
autor: Robertinho
Ja żartowałem, żeby była jasność.

Re: Wimbledon 2016

: 09 lip 2016, 0:04
autor: Lucas
W filmach klasy Z też wywołują duchy dla żartu, a na końcu mamy same trupy, także uważaj :D. Żeby nie drążyć off-topu, to w niedzielę Andy w 4.

Re: Wimbledon 2016

: 09 lip 2016, 0:06
autor: Mario
Ja finału na szczęście nie obejrzę, ale chyba już wolę tego Murraya, jeśli musiałbym wybierać.

Jutro dużo przyjemniejszy finał - czterech tenisistów których lubię walczących o wielkoszlemowy tytuł. Szkoda, że tylko w deblu.

Re: Wimbledon 2016

: 09 lip 2016, 0:09
autor: Rroggerr
Pochwała solidności.
Owszem, tylko ... co z tego? Nagle przestajemy brać pod uwagę, że zdrowie/charakter są na tym poziomie niekiedy równie ważną składową sukcesu co talent i same umiejętności? Porównanie takie sobie, w tym przypadku ten strzelający przez 8 sezonów na koniec kariery (Murray) będzie miał pewnie trzy razy więcej tytułów niż ten strzelający przez 6 (Safin), przepaść...

I nie mam zielonego pojęcia co masz z tym fanem Murraya. No chyba, że byłeś fanem Djokovicia, bo życzyłeś mu wygranych z Nadalem.

Re: Wimbledon 2016

: 09 lip 2016, 0:10
autor: lake
Kto większym faworytem Ryży, czy Francja? Albo raczej kto się bardziej zbłaźni jak nie wygra? ;)

Re: Wimbledon 2016

: 09 lip 2016, 0:12
autor: Mario
Rroggerr pisze:I nie mam zielonego pojęcia co masz z tym fanem Murraya. No chyba, że byłeś fanem Djokovicia, bo życzyłeś mu wygranych z Nadalem.
Tak się droczę, choć nie da się ukryć, że jednak Twoje wspieranie Murraya nieco różni się od przedmiotowego traktowania Novaka z mojej strony.

Jeszcze co do tych sukcesów (mam na myśli liczbę półfinałów w Szlemach itp.), można by się zastanowić, jak potoczyłyby się losy Murraya, gdyby w momentach kryzysowych (choćby powrót po operacji, gdy prezentował poziom dna) zaplecze dość konkretnie go zaatakowało. Może wtedy nie byłoby tak łatwo o, nazwijmy to, powrót. I kolejnych x lat w okolicach szczytu.

Re: Wimbledon 2016

: 09 lip 2016, 0:38
autor: Rroggerr
Mario pisze:Tak się droczę, choć nie da się ukryć, że jednak Twoje wspieranie Murraya nieco różni się od przedmiotowego traktowania Novaka z mojej strony.
Z ciekawości - czym? Niezmiennie okropny tenis gra Murray, ale w przeciwieństwie do niektórych nie mam zamiaru udawać, że nie ma znaczenia kto skończy jako najbardziej utytułowany tenisista w historii, zwłaszcza, gdy najbardziej prawdopodobny na ten moment scenariusz wydaje się mi z wielu powodów skrajnie niesprawiedliwy. Więc tak - wolę, żeby Murray odwrócił mecz z jakimś francuskim journeymanem w II rundzie Roland Garros, jeżeli do tego się ponownie odnosisz.
Jeszcze co do tych sukcesów (mam na myśli liczbę półfinałów w Szlemach itp.), można by się zastanowić, jak potoczyłyby się losy Murraya, gdyby w momentach kryzysowych (choćby powrót po operacji, gdy prezentował poziom dna) zaplecze dość konkretnie go zaatakowało. Może wtedy nie byłoby tak łatwo o, nazwijmy to, powrót. I kolejnych x lat w okolicach szczytu.
W zasadzie zgadzam się. Za to w dalszym ciągu nie rozumiem Twojej reakcji, bo to, że Jacques w tym wątku jest niereformowalny, to wiadomo od dawna. :P

Re: Wimbledon 2016

: 09 lip 2016, 1:05
autor: Mario
1. Nawet o tym konkretnym przypadku zapomniałem, szczerze mówiąc, ale dzięki za przypomnienie. Ale przyznawałeś się kiedyś do oglądania jego meczów na początku Szlemów (co jest 10x gorsze niż oglądanie Djokovica na tym samym etapie), jesteś jedyną (obok Love'a, który chyba jednak stopniowo się leczy) osobą czasem go broniącą i w ogóle jakbyś zmienił do niego stosunek. Zresztą, nasuwa się pytanie po co? Już kilka Szlemów z rzędu liczyłeś na tego Szkota w kontekście pacyfikowania Novaka, a kończyło się jak zwykle. Jeśli Serb ma przegrać to z jakimś Querreyem, Murray żadną gwarancją nie jest i nigdy nie będzie. On już chyba nawet nadzieją nie jest.

2. Bo wciąż uważam Hewitta za lepszego, a Safina mniej więcej porównywalnego tenisistę. I nawet ten trzeci Szlem Andy'ego w obliczu b2b turnieju mistrzów Hewitta i liderowania w rankingu nie zakończyłby tej dyskusji. Regularności nie można lekceważyć, ale peak formy też ma co najmniej porównywalne znaczenie.

Re: Wimbledon 2016

: 09 lip 2016, 3:20
autor: no-handed backhand
Mario pisze:Jutro dużo przyjemniejszy finał - czterech tenisistów których lubię walczących o wielkoszlemowy tytuł. Szkoda, że tylko w deblu.
Polsat Sport oczywiście nie pokaże.

Re: Wimbledon 2016

: 09 lip 2016, 3:35
autor: Rroggerr
Do rozmowy o Murrayu możemy wrócić w niedzielę, chyba nie ma sensu dyskutowanie w tym momencie o jego legacy.
Mario pisze:Regularności nie można lekceważyć, ale peak formy też ma co najmniej porównywalne znaczenie.
To już zależy. Rozumiem nazwanie Soderlinga lepszym tenisistą od Ferrera, bo miał dużo większe szanse na wygranie turnieju wielkoszlemowego od Hiszpana, ale na poziomie Murraya i Safina to chyba już w ten sposób nie działa, gdy sam Murray od ~9 lat liczy się na poważnie w walce o Szlemy. Nie ukrywam, że trochę prowokująco napisałem początkowy tekst o Szkocie, co nie znaczy, że nie mam takiego zdania - Murray był i jest mniej utalentowanym graczem niż np. Safin, ale z jakichś powodów skończy karierę mając trzy razy więcej tytułów na koncie. Pewnie trochę ZET, ale chyba przede wszystkim warto oceniać klasę sportową tenisisty w trochę szerszej perspektywie.

Z Hewittem być może bym się wstrzymał, ale to też kwestia czasu.

Re: Wimbledon 2016

: 09 lip 2016, 4:46
autor: DUN I LOVE
Mecz Rf widziałem tylko do połowy, zamiast kaleczenia oczu (czy tam wymiotowania, co sugerował Robert), wcinałem pysznego tara przy stole weselnym, ale nie martwi mnie szczególnie ten wynik.

Półfinał, biorąc to co ostatnio przechodził Szwajcar, znakomity wynik - dużo lepszy niż obecna forma moim zdaniem.

Powtórzę za Piotrkiem - za długo Raon utrzymywał się w czubie, żeby tego finału prędzej czy później nie zrobić. Cierpliwość, pracowitość i konsekwencja zostały nagrodzone i pozostaje wierzyć, że takie rozstrzygnięcia wypalą siano z głowy dalece bardziej utalentowanych graczy.

Jowy, marzenia i nadzieje to sól kibicowania w sporcie - tym bardziej nie da się tego wyrzucić z głowy w przypadku takiego gracza jak Federer. Wielkim graczem jest, a skalę tej wielkości idealnie podsumowują wpisy przestraszonego Matka, który nawet w Monte Carlo widział RF w finale/z pucharem.

Jest prognozowany finał Murray - Raonic. Szkot powinien to wziąć.

Re: Wimbledon 2016

: 09 lip 2016, 8:40
autor: Wujek Toni
Dziadzio ponoć stwierdził na konfie, że odezwało się kolano - tym razem prawe. Nie wiadomo wciąż, na ile poważny okaże się ten uraz.