mtenis.com.pl

DUN I LOVE pisze:Dziś kocham tenis.

Prawda. A już miałem same czarne myśli przy 6-7.

Djoko i jego smecze oraz S&V (zwłaszcza przy meczowej) -

Dalej będziecie przy każdej możliwej okazji narzekać o upadku dyscypliny? Trzeba łapać chwile i cieszyć się takimi historiami.

No zajebiście kupił Cecchinato paryską publiczność, do końca byli za Djokoviciem, bez wyraźnego powodu.

Del Fed pisze:

DUN I LOVE pisze:Dziś kocham tenis.

Prawda. A już miałem same czarne myśli przy 6-7.

Ja już miałem przygotowane do wysłania: "gardzę tym sportem vol. 7".

jarosword20 pisze:Djoko i jego smecze oraz S&V (zwłaszcza przy meczowej) -

Tylko pokazuje jak daleko jest od formy.

Fantastyczny był ten tie-break. Po prostu genialny i na poziomie emocji i spraw czysto sportowych. Ten match point pięknie podsumował to spotkanie.

Masz jaja ze stali, Marco Takie momenty uwielbiamy.

Makaroniarza za ustawianie spotkań nie powinien w ogóle grać w tenisa, kolejny smutny dzień dla dyscypliny.

W końcu będziemy mieć finalistę Szlema urodzonego w ostatniej dekadzie XX wieku

Ktoś może pamięta, kiedy ostatnio Włoch zrobił semi Szlema?

Uczcie się Berdychy, RBA, Żele, Monfy i inne pachołopajace jak się gra taja w czwartym secie QF Szlema ze zmurszałym Fabsterem.

DUN I LOVE pisze:

jarosword20 pisze:Djoko i jego smecze oraz S&V (zwłaszcza przy meczowej) -

Tylko pokazuje jak daleko jest od formy.

Pewnie tak, ale jak sobie przypomnę finał RG ze Stanem to tam też jak zaczął lekko panikować pojawiło się S&V w krytycznym momencie.

Emu pisze:Makaroniarza za ustawianie spotkań nie powinien w ogóle grać w tenisa, kolejny smutny dzień dla dyscypliny.

Przecież oczyścili go z braku dowodów.

Barty pisze:Dalej będziecie przy każdej możliwej okazji narzekać o upadku dyscypliny?

Myślę, że run Marco Cecchinato, którego drogę od CH do szczytów tenisa wszyscy obserwowaliśmy z zapartym tchem, zakończony zresztą sześcioma gemami od Thiema w półfinale, zmieni nasze postrzeganie dyscypliny.

Nawet szkoda Djokovica, bo przy setowej trochę go publiczność wydymała.

Mecz turnieju. Mało oglądałem, ale to szczegół. Forza Marco!

DUN I LOVE pisze:

Del Fed pisze:

DUN I LOVE pisze:Dziś kocham tenis.

Prawda. A już miałem same czarne myśli przy 6-7.

Ja już miałem przygotowane do wysłania: "gardzę tym sportem vol. 7".

Ja nawet napisałem, że go nienawidzę. Wreszcie coś się działo niezapomnianego i to zgodnie z zasadą trollingu, nie tam gdzie myśleliśmy.

Finał to może być jednak o krok za daleko dla Włocha, bo Thiem gra za solidny turniej. Odstrzelił PCB, Goffina i Djoko. Nie ma mowy o przypadku.

Żilu - Raonic już był.

Mario, daj nam trochę radości, choćby z emocji w tym TB

Nie mam kompletnie zaufania do sytuacji gdzie 25-letni challengerowiec nagle zaczyna wygrywać tytuły i grać orki z Djokoviciem w Szlemach, ale może za dużo lekkiej i kiedyś kolarstwa się naoglądałem.

Tak czy siak, nieziemsko pograł i złego słowa nie powiem na ATP jednak, bo człowiek czekał (dosłownie) lata na takie momenty. Jeszcze dwóch.

Federasta20 pisze: Żilu - Raonic już był.

Raonic to 1990 czyli lata 90., a dekada zaczyna się od 1991. Też dałem się na to kiedyś nabrać

Djoković "Nie wiem, czy mam zamiar grać na trawie."

no-handed backhand pisze:

DUN I LOVE pisze:

lake pisze:Taki trochę odpowiednik Dewulfa imo. Zawsze może się zdarzyć.

Albo Wołczkowa.

Odpalałem Wikipedię w tym miejscu już z milion razy i nadziwić się nie mogłem. Co to za Białorusin i jak on to zrobił, jak grał? Widział to kto?

Nie oglądałem, ale pamiętam. Byłem u babci na wsi i w teleexpressie mówili, że Białorusin z trzeciej setki rankingu zagra o finał Wimbledonu.

Niesamowita historia.