mtenis.com.pl

Podwórkowa liga. Co mecz, to sędziowski skandal.

Messi stworzył kolegom chyba z 3 setki. Wszystkie zmarnowane. Oby się nie zemściło.

Dała radę Celta. Danilo ładnego swojaka załadował.

Dobry mecz, wysoka temperatura w końcówce. Trochę obawiałem się, że Real zdąży jeszcze jedną bramkę załadować w końcówce.

No też mi to przeszło przez myśl, nic wielkiego Madryt nie grał, a cały mecz w zasadzie był w grze o tą dogrywkę.

To teraz czwartek i środa z konfrontacją Atletico - Barcelona.

http://www.meczyki.pl/image_upload/imag ... 6796.jpg?0

Kradzież, inaczej tego nie da się nazwać...

Dziś mi to powiewa.

Mi też, ale wrzuciłem w ramach ciekawostki.

Można było mieć przekonanie, że Barca zabiła dwumecz w 3 kwadranse. Druga połowa jednak to niesamowity napór i sportowa złość chłopców Cholo. Gol na 1-2, niesamowity kocioł pod bramką Barcy i sporo okazji na wyrównanie.

Kapitalne widowisko w drugiej części. Świetne zawody do oglądania.

Mam nadzieje, że Lucho odejdzie po sezonie.

Co tym razem zrobił?

Nie da się tego oglądać przez większość sezonu.

Mi najbardziej nie pasuje to jak traktuje Rakiticia (świetny piłkarz moim zdaniem, a kiedy wpadł w dołek to trener za bardzo go nie wspierał) i Vidala (to już jest w ogóle kuriozum, że trzyma na ławce pół sezonu gościa, który jest tak kapitalnie dysponowany).

E: Ale mógł wsadzić Mesjasz.
E2: No i będą jeszcze emocje.

Co za baran, mogła być dobra końcówka.

Dużo napisano o waleczności Atleti, ale to jest jednak mentalność małego klubiku. Co ważny mecz i ważny moment, to takie klopsy.

Katastrofalnie wykonany karny.

DUN I LOVE pisze:Dużo napisano o waleczności Atleti, ale to jest jednak mentalność małego klubiku. Co ważny mecz i ważny moment, to takie klopsy.

Katastrofalnie wykonany karny.

Teraz pograli jak w Fifie.

Z karnego by nie trafili.

Są emocje w końcówce.

Kolejny popis durnia z gwizdkiem, brawo...
Jak rozumiem mentalność małego klubiku sprawiła, że Ramos wyrównał w ostatniej minucie, a rok temu przegrali w karnych?

Gdzieś czytałem o propozycjach zmian w futbolu i jedną z nich było wprowadzenie czystego czasu gry na ostatnie 10 minut. Ciężko się tego nie dopominać, kiedy z pięciu doliczonych minut zrobiło się 2,5, bo najpierw Suarez zmarnował minutę na wykłócanie się o czerwoną kartkę, a później Messi przez 1,5 minuty tarzał się po ziemi.

A to jest w piłce nożnej norma.

Emu pisze:Jak rozumiem mentalność małego klubiku sprawiła, że Ramos wyrównał w ostatniej minucie, a rok temu przegrali w karnych?

Tak. Trochę jak w tenisie, nie dzieje się przypadkiem, kiedy przy bp Nadal strzela passing shota życia, a Berdych psuje prostą wykładkę.

Tamte 2 finały to typowe pół na pół i jakimś cudem oba wygrał klub z mentalnością największego w historii.