Re: Montreal 2013
: 07 sie 2013, 23:14
Ciężko się takiego Janowicza ogląda ...
Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
https://www.mtenis.com.pl/
Janowicza ciężko, a zmarnowane talenty jak Dancević jeszcze ciężej.przemusiowa pisze:Ciężko się takiego Janowicza ogląda ...
Nie wiem, jego mowa ciała pokazuje, że gra tak jakby mu się nie chciało ... Na szczęście teraz przełamał.grzes430 pisze:Coś poza wiatrem mu dziś przeszkadza czy o co mu chodzi?
Pewnie dlatego, że nie interesował się wynikiem, zaciskał pięść pod koniec meczu niemal po każdym punkcie, pewnie dlatego też zawył jakby wygrał co najmniej ćwiartkę w Szlemie po przełamaniu. Aż boję się myśleć jak zachowuje się tenisista, któremu zależy...grzes430 pisze:Ależ mi szkoda Franka. Przegrać mecz w mastersie w swoim kraju z zawodnikiem, który ma gdzieś wynik tego spotkania, mający pretensje do całego świata to zawsze boli.
Oglądałem od ostatniego gema 2-go seta. Do momentu 3-3 w moim odczuciu sprawiał wrażenie takie jak napisałem wyżej. Ostatni gem też dużo nie odstawał do początku 3-ej partii. I tak jak mówisz, dopiero pod koniec coś drgnęło, ale mnie to nie przekonuje. Gdy gram z kimś komu się nie chce i przegrywam z nim mecz - czuję podwójną złość.Mario pisze: Pewnie dlatego, że nie interesował się wynikiem, zaciskał pięść pod koniec meczu niemal po każdym punkcie, pewnie dlatego też zawył jakby wygrał co najmniej ćwiartkę w Szlemie po przełamaniu. Aż boję się myśleć jak zachowuje się tenisista, któremu zależy...
Ta Twoja skromność. Naprawdę wielki będzie dopiero jutro.DUN I LOVE pisze:Pamiętajcie, że wielki dzień dziś: http://www.mtenis.com.pl/viewtopic.php? ... 875#p89875
Nie, patrzyłem na Legię. Ale od drugiego seta już wszystko widziałem.przemusiowa pisze:Mario, oglądałeś w całości mecz Janowicza?
Z biegiem czasu coraz mniej chcę o tym pamiętać, ale urodziny Rogera nieustannie mi o tym przypominają. Ty zresztą też, jak widać.Robertinho pisze:Ta Twoja skromność. Naprawdę wielki będzie dopiero jutro.
Te ataki do siatki to u niego bardziej przyzwyczajenie deblowe/akcja na zaskoczenie niż dobrze przygotowane wykończenie wolejem. Bo i nie ma specjalnie czym przygotowywać.jonathan pisze:Jeśli chodzi o Granollersa, to nawiązując do Twojego posta z innego wątku, muszę Ci powiedzieć, że użyłeś bardzo ładnego, trudnego słowa. Aż nie wiem, co napisać, bo wszystko, co wymyślę, nie będzie tak mądre jak "wolicjonalny". Powiem tylko, że Hiszpan potrafi się nieźle bronić, zaserwować i bardzo pasywnie prowadzić część wymian, by w następnych zagrywać dropshoty albo chodzić do siatki, czym chce w pewien sposób zrównoważyć swoją asekuracyjną grę i przerzut z głębi kortu. Jest to dość dziwne połączenie, ale taka taktyka chyba się sprawdza, czego dowodem jest ostatnie zwycięstwo w Kitzbuehel. Postaram się dziś zobaczyć Marcela w meczu z Murray'em.Mario pisze:Naprawdę trochę już tenis oglądam, wydaje mi się, że nawet coś tam się znam, ale fenomenu Granollersa pojąć nie jestem w stanie. Gość swoją grę opiera głównie na... cechach wolincjonalnych.
Przegrał też Levine. Wystartowało ich 6, a 5 zagrało w 2. rundzie, Pospisil jest już krok dalej, Raonic też na dobrej drodze ku temu. Całkowicie przyćmili Amerykanów w tym turnieju.Jacques D. pisze:Znakomicie sobie w tym turnieju radzą Kanadyjczycy, nawet pomimo odpadnięć Peliwo i Dancevicia.
Masz rację, jutro będzie wielki dzień - ale dzięki zwycięstwu Janowicza z Nadalem.Robertinho pisze:Ta Twoja skromność. Naprawdę wielki będzie dopiero jutro.
Rozumiem. Mam podobne odczucia jak Grześ, chociaż cieszę się że Jerzemu jednak udało się wygrać. Mógł spokojnie skończyć w dwóch partiach, ale w tym drugim secie nie był chyba zadowolony ze swojej gry, że wyglądało na to jakby go sobie odpuścił.Mario pisze:Nie, patrzyłem na Legię. Ale od drugiego seta już wszystko widziałem.przemusiowa pisze:Mario, oglądałeś w całości mecz Janowicza?