Strona 10 z 16

Re: Toronto 2016

: 29 lip 2016, 12:59
autor: Mario
Szkoda, że na 9 mecz na przestrzeni 10 dni przypada Monfilsowi to starcie Raonicem. Widziałem wczoraj trzeciego seta i wygląda to coraz gorzej, mogą być kłopoty z wyjściem z 8 gemów.

Re: Toronto 2016

: 29 lip 2016, 13:37
autor: Emu
Wypoczęty też wiele by nie ugrał.

Re: Toronto 2016

: 29 lip 2016, 16:19
autor: DUN I LOVE
Mario pisze:Szkoda, że na 9 mecz na przestrzeni 10 dni przypada Monfilsowi to starcie Raonicem. Widziałem wczoraj trzeciego seta i wygląda to coraz gorzej, mogą być kłopoty z wyjściem z 8 gemów.
Trochę szkoda, że na niewiele ta dobra i skuteczna gra się zda. Z drugiej strony, może niech się oszczędza, bo miejsce w Top-8 jest kwestią czasu i jak dotrwa w jednym kawałku do jesieni, to o Bercy będzie trochę łatwiej (zmęczona czołówka w okresie zmian układu sił plus wolna pierwsza runda).

Re: Toronto 2016

: 29 lip 2016, 16:30
autor: Mario
Tu się zgadzam. Ewentualna wygrana dzisiaj na niewiele się zda. Raz, że musiałby naprawdę ostro powalczyć i zostawić mnóstwo sił, żeby pokonać dobrze dysponowanego Raona, grającego u siebie. Dwa, dalej czeka Djokovic, z którym będąc już mocno zmęczonym nie ma, poza jakąś niepotrzebną kontuzją, czego szukać. 180 pkt i moja osobista satysfakcja z ogrania drzewoluda nie jest tego warta.

Nie ośmieszyć się, odpocząć przed Rio i tam o coś powalczyć.

Re: Toronto 2016

: 29 lip 2016, 17:13
autor: Damian
Obrazek Obrazek

Toronto - ćwierćfinały H2H:

[1] Novak Djoković (SRB) 24 - 2 [5] Tomas Berdych (CZE)

[4] Milos Raonic (CAN) 2 - 2 [10] Gael Monfils (FRA)

Grigor Dimitrov (BUL) 0 - 2 [3] Kei Nishikori (JPN)

Kevin Anderson (RSA) 4 - 4 [2] Stan Wawrinka (SUI)

Re: Toronto 2016

: 29 lip 2016, 18:48
autor: DUN I LOVE
Stan gra dziś o 4. miejsce w Entry (przy absencji Federera wiele to nie oznacza). Zaczął bardzo pewnie, od przełamania.

Re: Toronto 2016

: 29 lip 2016, 19:25
autor: Damian

Re: Toronto 2016

: 29 lip 2016, 20:01
autor: DUN I LOVE
Ośmieszył się Tomic przegrywając z tak dalekim od formy Andersonem.

Stan w pierwszym, secie solidny.W drugim trochę gorsza gra, ale ogarnął tę partię w miarę spokojnie.

Re: Toronto 2016

: 29 lip 2016, 20:39
autor: Damian

Re: Toronto 2016

: 29 lip 2016, 22:04
autor: Del Fed
Dimitrov gra nawet przyzwoicie,(jak na siebie w obecnym sezonie) ale wciąż za mało w tym ognia, żeby narobić jakiegokolwiek rabanu w poważnej grze z Djokoviciem. O 2 poziomy za wolno i w środek. A Nishikori, od drugiego seta w wydaniu erratycznym, czyli cienkim jak sik pająka.

Re: Toronto 2016

: 29 lip 2016, 22:08
autor: Damian

Re: Toronto 2016

: 29 lip 2016, 22:10
autor: DUN I LOVE
Jest przełamanie, ale nie w tę stronę....

Dimitrov podobno niesamowicie zaangażowany w sprawy zawodowe w tym tygodniu. Wczoraj, po ograniu Ivo, podobno udali się z Vallverdu na kort boczny, żeby trenować serwis. Sporo pracy przed nim cały czas, ale może zdąży do końca roku przerwać turniejową posuchę.

Re: Toronto 2016

: 29 lip 2016, 22:29
autor: Damian

Re: Toronto 2016

: 29 lip 2016, 22:32
autor: DUN I LOVE
Rafter <3

Nishikori - Wawrinka o finał.

Dziwnie przygasł Dimi8trov w trzecim secie. Dużo pozytywów z tego tygodnia, ale dziś autorem wyniku był Japończyk, który umocnił się na 4. miejscu w race.

Re: Toronto 2016

: 29 lip 2016, 22:40
autor: Del Fed
Zebrał się w sobie Japończyk, zaczął grać i z dużą łatwością odpłynął. Aczkolwiek 2 set pokazał dobitnie dlaczego nie można na niego za bardzo liczyć w tych naprawdę ważnych meczach. Oprócz tych drive'ów z bekhendu Japończyka ani nie było punktów zapalnych, ani poziom nie powalał. No, ale z czegoś musi wynikać obecna sytuacja w rozgrywkach (Wimbledon to jakiś tam wyjątek). Takie mecze między "średniomłodym" pokoleniem pokazują, jak jednak Federera będzie brakowało w turniejach. Nawet przegrywającego finały. Zwłaszcza gdy Kyrgios ma to w d...i nie zamierza jakoś tego sportu pociągnąć. (w przerwach między kontuzjami)

1-szy QF nie do oglądania, 2-gi mocno średni, 3-ci nie do oglądania, w 4 drewniany Raon raczej opyka spuchniętego Monfa. #najciekawszafazaM1000 Stachu, zróbże coś.

Re: Toronto 2016

: 29 lip 2016, 22:46
autor: DUN I LOVE
Faktycznie, może być mega przykro, dopóki nie pojawi się jakiś poważny, młody mistrz w rozgrywkach (najlepiej dwóch, żeby była rywalizacja).

Turniej mocno skrzywdzony przez kalendarz. Samiuteńki środek wakacji, sporo wycofań i generalnie olewcze podejście wszystkich z zawodnikami włącznie. Ci, którzy się przyłożyli (ajk taki Donaldson czy Harry np.) zrobili fajny jak na swoje standardy wynik, ale to jest kompletnie nie to piętro. W efekcie Top-4 pewnie zawita do semi, chociaż wierzę, że Monf powalczy.

Berdych jest niewyobrażalnym pasożytem. 2-24, a on chyba dalej chce wychodzić na kort się ośmieszać...

Re: Toronto 2016

: 29 lip 2016, 22:52
autor: Mario
Też mnie Berdych szokuje. Widziałem jakiś fragment z Coricem bodajże i gość cieszył się jak głupi po przełamaniu. Aż sobie pomyślałem - człowieku, po co ci to, sam najlepiej wiesz, że skończy się jak zwykle. Ale mu chyba faktycznie to odpowiada.

Finał Djoko - Wawrinka chętnie bym sobie obejrzał na tym dość wolnym korcie.

Re: Toronto 2016

: 30 lip 2016, 4:27
autor: DUN I LOVE
Djoko podobno strasznie męczył się ze swoją grą. Na swoje szczęście grał ze statystą.

Rutynowa robota Gaela, świetna gra w ważnych punktach. :ok:

Re: Toronto 2016

: 30 lip 2016, 8:52
autor: Jacques D.
Macie w niektórych kwestiach zbyt romantyczne i staroświeckie podejście. Berdych to do bólu współczesny zawodnik. W jego kodeksie moralnym pojęcie wstydu raczej nie funkcjonuje. Wykonał założony wcześniej plan na turniej, więc się cieszy. Porażka z Djokoviciem spłynie po nim jak po kaczce, bo jego plany wygrywania z fab4 niewątpliwie nie obejmują.

Re: Toronto 2016

: 30 lip 2016, 9:33
autor: Robertinho
A ja myślę, że on to wbrew pozorom przeżywa i to bardzo mocno. Po prostu bez sensu byłoby publicznie wylewać żale na zasadzie "bardzo chciałem, ale setny raz się ośmieszyłem", lepiej przyjąć narrację "zły dzień w pracy, kocham Rafe". Ktoś kto tyle lat trzyma taką formę nie może nie być szalenie ambitnym sportowcem.