mtenis.com.pl

Robertinho pisze:

elena pisze:

Robertinho pisze:Krygują się. Wszak nic nie wiadomo, konkurencja mordercza.

No masz ci, a co było w zeszły piątek. Wystarczył kanadzkij maładiec.

Dzięki temu nie spotkał wygłodniałego(również z wyglądu) Saszy, wiec ja bym przesadnie nie rozpaczał.

Wygłodniały, ale trochę w innym stylu. Denis mimo, że niżej notowany, młodszy i mniej doświadczony niż Niemiec, jest moim zdaniem bardziej niewygodny dla Rafy niż Sasza no i jak wiemy każdy mecz jest jednak bezpośrednią interakcją, więc trudno przesądzać na 100 %, że Nadal przegrałby z Zverevem na zasadzie prostej analogii. Co nie znaczy, że się Saszy nie obawiam , (szczególnie tu w meczach do 3).

Brawo Frances.
E: Szybko przyszło, szybko poszło. 2-2.

Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Sasza wspominał tutaj, że jest lekko przemęczony, ale cały czas jest dużym faworytem tego meczu. Frances nie może przeskoczyć z poziomu chall na ATP Tour.

Rroggerr pisze: Del, wiele można o nim powiedzieć, ale akurat na szybszych nawierzchniach Dimitrow przez ostatni rok robi dobre wyniki i zupełnie nie widzę tak dysponowanego Delpo. Ale może to podświadomy jinx.

Ja bym stawiał, że Bułgar coś głupiego wymyśli, Delpo się zmobilizuje i w połączeniu z H2H to da 3 sety, ale jednak dla Bułgara. Swoją drogą szkoda, że ta gra do połowy z R3 z Murrayem gdzieś odpłynęła, bo to już nawet nie o ten bekhend chodzi.

Kyrgios jakiś taki nieco bardziej zmotywowani, mimo wszystko lepiej by było, żeby się nie mieszał Doktorkowi w paradę w razie N. Bo przykro mi, ale po lekturze wypowiedzi Kyrgiosa, nie widzę tu na razie opcji na diametralną odmianę i ogarnięcie.
Zverev przerzeźbił na razie seta.

Będą 3 sety.

Trochę mi to przypomina mecze Goffina z Djoko na Masersach do tego roku, no nic, zobaczymy co dalej.
E: Jednak jest ten 3 set. Dobrze pograł Amerykanin. Gdyby grał regularnie tak jak w meczach "showtimowych" z jego udziałem, to może coś by z niego było, w sensie top 30-40 natenczas. Sasza znów bardzo wolno wchodzi w turniej, ewidentnie jest do ugryzienia i podmęczony, nawet marudzi w starym stylu. Przełamany dziś już 4 razy.

Chyba nie chce tu dłużej być Niemiec.

No tak, ale w sumie przypomniało mi się, że wszystkie "showtimowe" mecze ze swoim udziałem Frances i tak przegrywał. Tak przy okazji breaka w plecy na otwarcie.

Szarpie Zverev, tu powinna być walka do końca.

Cóż, mecz z kategorii RG Vol 2 w jego wykonaniu, musi uważać, bo może i obecne ATP, może i pełne zdrowotnych kombatantów, ale jakiś w miarę ogarnięty i doświadczony grajek znów mogłby go w GS z taką grą odstrzelić i by się zrobiło przykro.

Dzisiejsza porażka minimalizuje szanse na przykrą wtopę w NYC.

Dawaj Frances, przyda Ci się taki sukces.

Jak pisałem - jeśli wtopi, to może nawet lepiej w kontekście US Open i skorzysta Tiafoe, jak przejdzie Tiafoe i Isnera, będziemy mieć super połówkę tutaj. Win-win.

Ciekawe czy Donaldson skorzysta.

Dobrze widzieć Christiana Harrisona w jednym kawałku. Taka wstawka.

DUN I LOVE pisze: Dzisiejsza porażka minimalizuje szanse na przykrą wtopę w NYC.

W teorii tak, w praktyce to chyba wygląda w ten sposób, że Sasza rozgrywa jeszcze po prostu mecze o wysokiej amplitudzie, rzekłbym. Oczywiście jak przegra, nie ma co rozdzierać szat, przynajmniej odsapnie.

E:No Djoko by się nie powstydził tego pudła, które zamienione na punkt dawało 2 bp.

Ale zje**ł to Tiafoe.

Najs.

Ładnie pograł w tym gemie Frances.

Przynajmniej nie powtórzy Alex błędów Padre z młodości i nie napatoczy się na Rafę w niekorzystnych dla siebie okolicznościach i w stanie pewnego niedomagania, pompując go dodatkowo.

Wszystkim to wyjdzie na dobre, ale z Isnerem Frances nie wygra. Zresztą, wcale bym się nie zdziwił, gdyby John wziął tutaj całość.

Dimitrov i Isner jedynymi rozstawionymi w dolnej połówce.

Nikołoz Basilaszwili (GEO) vs [WC] Jared Donaldson (USA)
[14] John Isner (USA) vs [WC] Frances Tiafoe (USA)
[7] Grigor Dimitrov (BUL) vs Juan Martin Del Potro (ARG)
Yuichi Sugita (JPN) vs Karen Chaczanow (RUS)