mtenis.com.pl

Pouille ma naprawdę dobrą drabinkę, żeby zrobić niespodziankę, nie żartowałem wtedy.

Bądźmy poważni, gość nie zagra dwóch dobrych turniejów z rzędu. Gdzieś się wygłupi, może nawet w kolejnej rundzie.

Thiem z Verdasco pewnie pograją z 3h i przygotują grunt pod oddanie się Sockowi.

Dobrze gra Puj, znowu na koniec sezonu odpalił. Spokojnie powinien odpalić Socka czy rudego. W Dasco już nie wierzę, niby powinien Thiema złożyć dość szybko, ale na bank się zbłaźni.

No dobra, teraz niemal równolegle grać będą Del Potro i Tsonga. Jeżeli polegną, Goffin klepnie WTF.

Liczę, że Mannarino będzie kontynuował swoją przygodę przed własnymi kibicami.

A jak wyglądają szanse PCB po tym jak wczoraj odstrzelił go Mahut?

Federasta19 pisze:A jak wyglądają szanse PCB po tym jak wczoraj odstrzelił go Mahut?

Nie tak najgorzej, bo Kwary z Andersonem mocno pomogli. Musi teraz trzymać kciuki za porażki DelPo i Tsongi, w dalszej kolejności Puja, Bautisty i Socka.

Gatki już z brakiem, Vamos!

Żeby tylko RBA nie wszedł tylnymi drzwiami. Pouille i Sock mają dobrą drabinkę, ale zdaje się potrzebują zajść bardzo daleko.

Jo też. Dobrze się zaczęło

Federasta19 pisze:Żeby tylko RBA nie wszedł tylnymi drzwiami. Pouille i Sock mają dobrą drabinkę, ale zdaje się potrzebują zajść bardzo daleko.

Owszem, do tego trafiają na siebie już w QF potencjalnie.

Po 3-0 u zainteresowanych, Palito już z 2 brejami.

Szkoda, że Juan nie wybrał Wiednia.

Czyżby Julek miał przedłużyć swój pożegnalny występ w Bercy?

Adios Jo. Wyszalał się w kurnikach, a gdy przyszło do poważnego grania to się zbłaźnił.

Całe szczęście, Tsonga nie licząc typowego dla niego zrywu trwającego mniej więcej 2 tygodnie (tym razem wypadło na Rotterdam - Marsylia), ani przez chwilę nie prezentował poziomu pozwalającego myśleć o występie w Londynie.

Nawet te ostatnie wyniki to w dużej mierze zasługa śmiesznych rywali, jakich spotykał na swojej drodze.

Edmund wypuścił *5-1 w 3. secie. Będzie wstydliwa wtopa?

Na dodatek miał breakpointy na 5*/0. Będzie śmiesznie, jak przegra, prawie jak Dzumhur z Karlovicem w Wiedniu rok temu.

Ale przyznaj Barty, poderwałeś się z krzesła i zacząłeś krzyczeć jak opętany kiedy Jack doszedł na 5-5?

Przyznaję, wciąż jeszcze nie mogę napisać nic rozsądnego po tej epokowej wiktorii.

Nie podoba mi się Nico na korcie nr 1, będzie to dla niego pierwszy mecz na tym obiekcie, kiedy Krajinovic rozgrywał tam wszystkie dotychczasowe spotkania. Pewnie jakoś się przystosuje, ale gdyby tak wrzucić ich na centrala, to być może Serb musiałby swoje odbić, żeby przyzwyczaić się do wielkiego kortu i dostałby Mahut jakieś 4:1 w prezencie. Spokojnie można było ich zamienić z Thiemem i Verdasco.

E: Patrzę sobie na debla i gra z jakimś opatrunkiem/ochraniaczem na łydce Nico, będzie smutno jutro.

Justyna "Dżastin" Kostyra właśnie opowiedziała o tym, że po 2011 roku i kontuzji ręki mocno zmienił technikę forehandu Mannarino. Sprawdziłem na youtubie i rzeczywiście cały ruch wyglądał dużo pełniej niż obecnie grany prawie samą ręką.
Czyli zwycięzcy plebiscytu na najgorsze leworęczne forehandy to sami rekonwalescenci i ludzie, którzy byli zmuszeni zmienić technikę uderzenia.

Obie francuskie dzikie karty jutro na bocznym korcie, rzeczywiście dziwne decyzje.

Chardy 5 podwójnych w gemie. Szanuję.