mtenis.com.pl

Michael Scott pisze: ↑25 gru 2020, 22:09Na C+ komentator mówił, że już nadgonili.

Przegapiłem początek drugiej połowy, bo oglądałem skrót finału AO19.

DUN I LOVE pisze: ↑25 gru 2020, 22:10

Michael Scott pisze: ↑25 gru 2020, 22:09Na C+ komentator mówił, że już nadgonili.

Przegapiłem początek drugiej połowy, bo oglądałem skrót finału AO19.

Turniej, który w dobie pandemii nie powinien był się w ogóle odbić.

Nudy na parkiecie, wszystko zmierza w jednym kierunku.

E: Śmieciowy czas. Bucks +39 ostatecznie.

Dramatycznie wyglądają Warriors, kompletnie w rozsypce zespół. Klaya i Draya nie ma, Steph bez formy, Wiggins jak dziecko we mgle. Konkretny oklep w drugim kolejnym meczu, gdzie nie załapali się nawet na grę. Inna sprawa, że Kerr chyba podchodzi do pierwszych spotkań RS jak do okresu przygotowawczego.

Dobry, żywy początek meczu w TD Garden.

Dlatego jak dla mnie Warriors potrzebowaliby Stepha w swojej absolutnie najlepszej formie przez cały sezon by załapać się gdzieś na 7-8 miejsce do play-offs. A obecnie mamy Stepha dostosowującego się poziomem do kolegów oraz masę nikomu niepotrzebnych koszykarskich ćwoków w postaci samolubnego i chaotycznego Oubre, słabych rolesów pokroju Paschalla, Lee, Muldera (kto to w ogóle jest xD) czy Poole'a grających śmiesznie duże minuty, Wigginsa z jednym z gorszych kontraktów w lidze jako druga opcja (jak drużyna z Wigginsem jako drugą opcją ma być poważnym graczem, no szanujmy się) i jednym ambitnym Wisemanem, który nawet jakby chciał, wciąż jest tylko zwykłym rookie. Może jak wróci Dray, defensywa będzie choć ciut lepsza, ale cudów nie ma co oczekiwać, bo Dray regularnie w ostatnich latach dojeżdżał z formą dopiero na PO.
No nie widzę tego.

Sama mowa ciała Curry'ego ma bardzo przykry dla GSW przekaz.

No źle to wygląda, nic nie funkcjonuje może poza dobrymi występami Wisemana, ale na niewiele się to zdaje. Poczekam jednak na mecze ze słabszymi drużynami i Drayem na parkiecie. Koniec końców grali do tej pory obydwa mecze z top 5 ligi z wyraźnie osłabioną obroną. Kolejne mecze z dużo słabszymi Bulls i Pistons obowiązkowe do wygrania, jeśli tam będą mecze na styku lub co gorsza porażki to będzie źle dla GSW.

KD wrzucił wyższy bieg po przerwie.

Najadł się czegoś Kevin w przerwie. Po wznowieniu God Mode.

Nawdychał się ziółek Irvinga

Oglądam ten mecz i spadam lulu. Już na oparach jadę, będąc szczerym.

Zarysowuje się przewaga Nets teraz.

Brakuje Kemby.

Owszem, wygląda na pozamiatane, chociaż jeszcze prawie 10 minut gry.

Gwiazdy Brooklynu rozbłysły w pełni w drugiej połowie. Bardzo dobrze to wygląda na początku sezonu.

Ciekawe ile ząbków stracił Kawhi z łokcia Ibaki.

Piękny choke się znowu kroi, już tylko +11, było 24 jak wstawałem.

Ogarnęli.

Ale się farbą Leonard zalał. Mecz wcześniej Davis też wyłapał w twarz.

Tak sobie patrzę i nie wygląda źle personalnie Atlanta. Ławka swoje na parkiet wnosi, a cały czas bez Rondo i Gallinariego grają.

Harden narozrabiał i miał tylko 8 kolegów do gry w nocy. Dwoił się i troił, żeby zadośćuczynić za głupotę, jaką popełnił, ale McCollum powiedział NIE. Cousins, Wall i Grodon nie zdołali się wyczyścić zgodnie z protokołem sanitarnym, a Harden mógł zagrać.

Dzisiaj miły prezent od NBA. O 21:30 naszego czasu Dallas Mavericks - Los Angeles Clippers.

Optymistycznie to wyglądało dla Rockets skoro w tak zdekompletowanym składzie prawie pokonali Blazers, a liderzy tej ekipy przecież zagrali dobre zawody. McCollum nawet rewelacyjne.

Westbrook z TD, ale przy okazji zawalił swojej ekipie mecz brakiem skuteczności.

DUN I LOVE pisze: ↑27 gru 2020, 14:58 Dzisiaj miły prezent od NBA. O 21:30 naszego czasu Dallas Mavericks - Los Angeles Clippers.

0-3 dla Donciciów na horyzoncie. Pioruńsko trudny terminarz mają na początek sezonu. Kiedy wraca Porzingis? Bo na ten moment mają jednego super gościa i samych przeciętniaków.

Edit: Chyba, że Leonard nie zagra, wtedy starcie staje się dużo ciekawsze.