mtenis.com.pl

Pacio pisze: ↑13 lut 2021, 12:18

Kiefer pisze: ↑13 lut 2021, 10:41

robpal pisze: ↑13 lut 2021, 10:38 Widzę Ash na dietę Stosur weszła, bo łapy nabite konkrecik.

Swoją drogą Ash też jest lgbt?

Raczej nie, bo od 2017 jest z facetem, który nazywa się Garry Kissick.

O proszę

Muguruza - Osaka
Sabalenka - Williams
Świątek - Halep

Chyba zarywam dziś nockę dla pań.

Iga.

Robertinho pisze: ↑13 lut 2021, 10:07 Wolfke właśnie wyjaśnił, że jedzie na miękko Simonę nasza Iga, bo kort szybszy niż w Paryżu, wyśmiałbym, ale może zepsuty zegar pokaże dobrą godzinę.

Mats też stawia na Świątek, możliwe, żeby dwa zepsute zegary pokazały dobrą godzinę w tym samym czasie?

Była Fiona, teraz jest Simona. Rumunka musi być podwójnie zmotywowana po porażce z kretesem podczas ubiegłorocznego Roland Garros. Bije ode mnie pozytywne nastawienia i duża wiara w zwycięstwo Igi.

Kiefer pisze: ↑13 lut 2021, 13:35

Robertinho pisze: ↑13 lut 2021, 10:07 Wolfke właśnie wyjaśnił, że jedzie na miękko Simonę nasza Iga, bo kort szybszy niż w Paryżu, wyśmiałbym, ale może zepsuty zegar pokaże dobrą godzinę.

Mats też stawia na Świątek, możliwe, żeby dwa zepsute zegary pokazały dobrą godzinę w tym samym czasie?

Biorąc pod uwagę, że oba są stare i poddane temu samemu destrukcyjnemu wpływowi współczesnego tenisa, pewnie tak.

Ja się zgadzam z Robu, dodałbym mimo wszystko spory znak zapytania odnośnie formy naszej dumy narodowej.

Gdybym miał sugerować się formą to raczej Simona, mam zresztą wrażenie, że Iga się mocno stresuje, te tiki nerwowe podczas meczu z Ferrero, nigdy u niej tego nie widziałem.

Niewątpliwie Iga ma potencjał i narzędzia by Halep przegonić, ale poziom z meczu sprzed pół roku jest nie do powtórzenia, poza tym gra po prostu średnio i trudno oczekiwać by nagle zagrała wybitnie.

Australian Open 2021 - wyniki III rundy turnieju głównego:

[1] Ashleigh Barty d. [29] Ekaterina Alexandrova 6‑2 6‑4
Shelby Rogers d. [21] Anett Kontaveit 6‑4 6‑3
[18] Elise Mertens d. [11] Belinda Bencic 6‑2 6‑1
[25] Karolina Muchova d. [6] Karolina Pliskova 7‑5 7‑5

[28] Donna Vekic d. Kaia Kanepi 5‑7 7‑6(2) 6‑4
[22] Jennifer Brady d. [Q] Kaja Juvan 6‑1 6‑3
Jessica Pegula d. Kristina Mladenovic 6‑2 6‑1
[5] Elina Svitolina d. [26] Yulia Putintseva 6‑4 6‑0


Su Wei Hsieh d. [Q] Sara Errani 6‑4 2‑6 7‑5
[19] Marketa Vondrousova d. Sorana Cirstea 6‑2 6‑4
[14] Garbine Muguruza d. Zarina Diyas 6‑1 6‑1
[3] Naomi Osaka d. [27] Ons Jabeur 6‑3 6‑2

[7] Aryna Sabalenka d. Ann Li 6‑3 6‑1
[10] Serena Williams d. Anastasia Potapova 7‑6(5) 6‑2
[15] Iga Swiatek d. Fiona Ferro 6‑4 6‑3
[2] Simona Halep d. [32] Veronika Kudermetova 6‑1 6‑3

Ale meczycho dały Osaka z Muguruzą. Szybkie ostre wymiany, doskonałe serwowanie i ryzykowna, skuteczna gra w najtrudniejszych momentach. Miała meczowe Hiszpanka, ale nie miała w nich wiele do powiedzenia, a potem momentum poszło już w stronę Japonki. To mógł być finał i nikt by się nie obraził.
Widać po Osace, że jest przygotowana, mentalnie też wyglądała solidnie, dobrze ogarnęła się po przegranej pierwszej partii i 0-2 w drugiej.

Z Gabi też jestem bardzo zadowolony, dawno nie widziałem Jej w tak dobrej dyspozycji, trochę bałem się, że nie dojedzie na mecz, albo Osaka szybko Ją zdominuje, ale mimo prób Japonki, tak się nie stało. Wspaniałe widowisko i pokaz doskonałego kobiecego tenisa okraszony bardzo dobrym komentarzem Sakowicz. Nie można wymagać więcej.

Moja predykcja

Bardzo dobre spotkanie i prawdę mówiąc Gabi zrobiła moim zdaniem nieco więcej żeby wygrać. To Hiszpanka była bardziej poukładana w tym meczu, ona grała równiej i bardziej wszechstronnie, ale Osaka potrafiła przy obronie mp zagrać znakomite punkty, a ostatni gem Muguruzie strasznie szybko uciekł, szkoda, że nie zakończył się super TB ten mecz. Jednak było nie było wygrała faworytka, chyba do końcowego tytułu, Japonka wygrała 3 z ostatnich 5 turniejów WS na hard, więc nie może być inaczej.

Ale punkt teraz Serena wybiegała...
Białorusinka ma wszystko w swoich rękach, jest szybsza, jest silniejsza, więc jeśli czajnik się jej nie zagotuje (co przy 4-5 ewidentnie ma miejsce), to nie powinna przegrać.

E. No i właśnie, set z niczego dla Sereny, nie dość, że siadł serwis Sabalenki w tym gemie, to zepsuła jeszcze kilka punktów. Może to właśnie dlatego ma w WS wyniki jakie ma. Dalej jednak uważam, że mecz jest na rakiecie Sabalenki.

Set Serena.

Tak swoją drogą to z Osaką zagra Hsieh, która również straciła tylko jednego seta w drodze do ćwierćfinału, też znamienne, że akurat z upierdliwą jak ona sama Errani, a nie bardziej ofensywnie usposobionymi rywalkami.

Sabalenka z przełamaniem w drugim.

Hsieh w wieku 35 lat robi życiowy wynik w Szlemie - w ćwierćfinale jeszcze nigdy nie była. Rzadko spotykane rzeczy.

Ano, nie wiem czy to nie jest jakiś rekord, żeby pierwszy w karierze QF zrobić w tak późnym wieku. Osaka to już powinno być jednak za wiele.

Sabalenka miała już 3:0 z podwójnym przełamaniem, ale straciła jeden serwis. Jeszcze więc seta nie wygrała.

5:1 Sabalenka, nic już nie powinno wydarzyć się w tym secie. Thiem z Dimitrovem wyjdą pewnie na kort ok. 6-ej. Nie powinien to być zupełnie jednostronny mecz, więc i mecz Igi z Simoną trochę się może opóźnić.

Serena w trzecim secie 3-1, mnóstwo błędów Białorusi.
4-1, job jego mać zdaje się krzyczeć Sabalenka. Nie dziwie się, bo znalazła drogę by to przegrać, ciekawe czy z niej jeszcze zboczy. Dwa serwisy Sereny warte odnotowania, 199 i 202 km/h.

4-4, teraz która wytrzyma.
5-4 Serena, Amerykanka jeden gem od swojego 54 ćwierćfinału, teraz serwis zrobił robotę.
I 6-4, Williams w 1/4, nie wytrzymała Sabalenka, trochę wstyd, bo to jednak max 70% najlepszej wersji Amerykanki i zdecydowanie miała ten mecz na rakiecie.

Ps. Koszmarny jest ten strój Williams, nie mam zielonego pojęcia, co tej babie strzeliło do łba, żeby tak się ubrać. Nie żebym był zaskoczony, nie pierwszy raz ubrała się jak wariatka.

Szkoda, Aryna.

Zaczęła serwować w trzecim secie Serena. Jeśli utrzyma tę formę może być bardzo groźna. Nieźle się porusza, odjęte kilogramy na pewno pomagają.

Przecież poza tym serwisem (który i tak nie jest tak dobry jak kiedyś) gra Serena co najwyżej przyzwoicie. No nie kaleczy, ale nie ma to prawa wystarczyć na tytuł.

Musi liczyć na Hsieh, że jej sprzątnie Osakę przede wszystkim, ale uporanie się z Igą lub z Halep (bardziej kumatymi zawodniczkami od Białorusinki) będzie również trudne.

Sabalenka powinna się wstydzić, zdecydowanie zagrzała się w decydujacych momentach, a tenisowo widać było, że jest sporo mocniejsza. No ale chyba to nie jest przypadek, że jej w szlemach tak kiepsko idzie, przypomina Sashe Zvereva w tym aspekcie.

Poszedłem spać na początku drugiego seta, myśląc że po zawodach, który to już błąd. Że Murguruza to przegrała, przecież to była Gabi i gra w stylu wygrywam WS. Hsieh jej to ogólnie nie znam, ale jakoś zawsze kibicuje. Uryna przegrała, jak mogłaś. Niestety ważniejszy jest awans Simony i eliminacja wroga nr 1.

Syn Vivida?

Co się stało, że publiczność nie ma już wstępu na trybuny? Tak było planowane czy wprowadzono nowe regulacje?

Dobry początek Igi.