Strona 10 z 64
Re: Madryt 2024
: 25 kwie 2024, 10:54
autor: DUN I LOVE
Nawet Djoković bił brawo.

Re: Madryt 2024
: 25 kwie 2024, 11:19
autor: Kiefer
DUN I LOVE pisze: ↑25 kwie 2024, 10:54
Nawet Djoković bił brawo.
Cały No1e, na zasadzie jak mistrz do ucznia "no dobrze, tutaj ładnie zagrałeś". Zawsze tak robił w meczu w którym upokarzał swojego rywala, a temu wyszło jedno zagranie, typowa chęć dodatkowego upodlenia.
Re: Madryt 2024
: 25 kwie 2024, 11:23
autor: DUN I LOVE
Ohydne.
Re: Madryt 2024
: 25 kwie 2024, 11:24
autor: Lucas
Re: Madryt 2024
: 25 kwie 2024, 11:27
autor: Kiefer
Re: Madryt 2024
: 25 kwie 2024, 12:13
autor: Robertinho
Re: Madryt 2024
: 25 kwie 2024, 12:27
autor: Damian
Re: Madryt 2024
: 25 kwie 2024, 12:31
autor: DUN I LOVE
Cachin wygrał mecz po wielu miesiącach. Ciekawe z kim grał...a jakże, Sebastian Oferma.
Re: Madryt 2024
: 25 kwie 2024, 13:38
autor: Lucas
Re: Madryt 2024
: 25 kwie 2024, 13:39
autor: DUN I LOVE
Rychu na korcie w swoim 1000. zawodowym meczu.
Aktywni gracze:
1315 - Djoković
1293 - Rafael Nadal
1006 - Fernando Verdasco
1000 -

Gasquet
Tymczasem Felix szczęśliwy już w szatni. Wyrzucił Nishiokę.
Re: Madryt 2024
: 25 kwie 2024, 13:42
autor: Damian
Re: Madryt 2024
: 25 kwie 2024, 13:43
autor: Nando
Re: Madryt 2024
: 25 kwie 2024, 13:52
autor: Lucas
Re: Madryt 2024
: 25 kwie 2024, 13:52
autor: DUN I LOVE
Odbija się od Sonego Richard.
Re: Madryt 2024
: 25 kwie 2024, 14:53
autor: Damian
Re: Madryt 2024
: 25 kwie 2024, 15:43
autor: Barty
Re: Madryt 2024
: 25 kwie 2024, 15:43
autor: DUN I LOVE
Czujecie ten dreszczyk emocji? Przez lata nadawał sens naszemu życiu.

Re: Madryt 2024
: 25 kwie 2024, 16:09
autor: Jacuszyn
DUN I LOVE pisze: ↑25 kwie 2024, 15:43
Czujecie ten dreszczyk emocji? Przez lata nadawał sens naszemu życiu.
Tak, pamiętamy ten wspaniały finał RG 2008

i Feda z wywiadem przedmeczowym ze słowami - "znalazłem sposób na Rafę Nadała".
Re: Madryt 2024
: 25 kwie 2024, 16:44
autor: DUN I LOVE
Nie przed 18.
Re: Madryt 2024
: 25 kwie 2024, 17:16
autor: Jacuszyn
A tak poważnie to pamiętam Fedale bardzo dobrze. Te epickie pojedynki zwłaszcza w czasach prime Federera to uczta dla oczu.