mtenis.com.pl

Nie miałem na myśli tego że taki miałeś cel i nawet w to nie wnikam. To raczej ja to tak zinterpretowałem.

Nie wiem jak wy, ale o ile ja lubię interesujące rozstrzygnięcia w zawodach, tak ten WS jest swego rodzaju karykaturą. Połowa czołówki nie przyjechała, ludzie, którzy powinni zrobić dobre wyniki odpadli w kompromitującym stylu (Zverev, Kyrgios, Cilic, Dimitrov), a półfinały Andersona i PCB są tylko świadectwem marności tego turnieju, aniżeli ich nadzwyczajną dyspozycją. Jedynym plusem jest występ Del Potro, któremu życzę jak najlepiej, ale poza tym to tragikomiczne rozgrywki, które w takim pięknym stylu się zaczęły w Australii w styczniu, ale im dalej las w tym gorzej. Połowa czołówki kończąca rok w jego połowie to nie jest sytuacja normalna.

O ile kojarzę to Rafał w przerwie między płaczami zapytany na konferencji o to czy trawa jest dla niego bardziej szkodliwa niż hard, stwierdził że dla jego kolan owszem ale generalnie dla całego organizmu hard i ilość turniejów na nim rozgrywanych dla całego organizmu jest dużo bardziej wyniszczająca czym chyba nawet tłumaczył rosnącą z roku na rok ilość absencji pod koniec roku. Roger też coś mówił że gra nawet przy 95% zdrowia nie ma większego sensu. Dołóż do tego że większość z nich musi mieć 120% żeby rywalizować z w miarę ogarniętym Fedalem to dali sobie spokój. Co się będą kopać z koniem.

Plan gier na piątek:

ARTHUR ASHE STADIUM - start o 18:
[1] Henri Kontinen (FIN)/[1] John Peers(AUS) lub [12] Jean-Julien Rojer(NED)/[12] Horia Tecau(ROU) vs [11] Feliciano Lopez (ESP)/[11] Marc Lopez(ESP) lub [5] Bob Bryan(USA)/[5] Mike Bryan(USA)

Nie przed 22:
[28] Kevin Anderson (RSA) vs [12] Pablo Carreno Busta (ESP)

Nie przed 23:30:
[1] Rafael Nadal (ESP) vs [24] Juan Martin del Potro (ARG)

lake pisze:Nie miałem na myśli tego że taki miałeś cel i nawet w to nie wnikam. To raczej ja to tak zinterpretowałem.

Spoko.


Jak widzicie semi? Nadal - Anderson, czy jakieś inne typy?

Del Potro-Anderson.

Kevin pewnie ogarnie. Hiszpan jeszcze nigdy z nim nie wygrał (h2h 0-2). Większość argumentów po stronie Afrykanera i wydaje mi się, że Anderson jest w lepszej formie, poza tym miał bardziej wymagających graczy do semi niż jego rywal. Pablo niczym nie zachwycił z Diego(no może skuteczna obrona bp) i do tego miał niedysponowanego rywala, więc mecz musiał się tak skończyć.
Co do drugiego semi, scenariuszy jest wiele i minimalnie bym szedł w kierunku Hiszpana.

Anderson przerwał kiedyś serię trzydziestu iluś zwycięstw z rzędu Carreno (głównie w futuresach), teraz będzie miał okazję pozbawić go finału Szlema. W best of five zawsze zawodnikowi pokroju Hiszpana łatwiej powalczyć z zawodnikami w typie Kevina, więc całkowicie bym mu szans nie odbierał.

Strasznie Bryanowie pokpili, szkoda ze względu na MTT.

Właśnie zauważyłem, że Lopezy zaraz odpalą braci.

Już, po robocie.

Długo zanosiło się na jakieś 63 64, ładnie się podnieśli, choć Amerykanie bardzo źle grali tak od połowy drugiego.

W boju o tackę raczej Kev. Głowa nie powinna mieć znaczenia bo dla obu to debiut, choć Afrykaner może mieć świadomość ostatniej szansy co niekoniecznie musi się pojawić u Hiszpana. Tenisowo argumenty po stronie Kevina, ale no nie jest tu najszybciej a Pablo na hardzie coś tam jednak gra. Powinien za wszelką cenę pilnować serwisu a w taju Afrykaner potrafi się pogubić.

W drugim meczu chyba każdy scenariusz jest możliwy, może najmniej 5 setów dla Argentyny. I dobrze bo to chyba byłoby najgorsze rozwiązanie, mógłby skorzystać ktoś z drugiego półfinału.

Mario pisze:Strasznie Bryanowie pokpili, szkoda ze względu na MTT.

Kontinen/Peers też... Mieli 5-3 w taju 2 seta, jednak delikatnie mówiąc się nie udało.

US Open - 1/2 finału H2H:

[1] Rafael Nadal (ESP) 8 - 5 [24] Juan Martin Del Potro (ARG)

[28] Kevin Anderson (RSA) 2 - 0 [12] Pablo Carreno Busta (ESP)

No ładnie te debelki pograły choć z tego co widzę ćwiartkę z Rangerem wygraliśmy na dużym farcie. Drugi taj i byłoby po balu. Połówka już spokojnie.

23 października 2016
29 sierpnia 2015
4 stycznia 2014

Mała zagadka, co to za daty ?

Hankmoody pisze:Co wy chcecie od tego Andersona? Przed kontuzja sami prognozowaliscie, że powinien zrobić następny krok do przodu, i zagrać o coś dużego. Po kontuzji, wiadomo było słabo, ale się ogarnął, przyjechał tu w fajnej formie, ma armaty, w wymianach potrafi się trzymać, skreślenie go to błąd. A już tym bardziej narzekanie, Alex zawiodł, a po nim to Kevin był naturalnym faworytem tej połówki. Byli Sam czy John, ale dla mnie Kevin posiada wszystkie ich atuty, plus coś ekstra. Nie mam wątpliwości że z tej trójki jest najlepszym tenisistą.

Dla mnie jedyne w czym przewyższa takiego Querreya, to że wykorzystuje lepiej swój potencjał. Jak jest w formie, to jego gra rzeczywiście robi wrażenie, czyli np. tutaj. Ale jednak jego brak planu B razi czasami nadzwyczaj wyraźnie. Ja z pamięci się nie pozbędę nie ugrania nawet seta z Nadalem na AO15, który potem dostał bajgla od Berdycha.

Poza tym obaj Jankesi mają chyba jednak większą odporność psychiczną, szczególnie im bliżej meczu o tytuł. Bilans finałów Keva w zestawieniu z nimi, delikatnie mówiąc nie porywa.

lake pisze:23 października 2016
29 sierpnia 2015
4 stycznia 2014

Mała zagadka, co to za daty ?

Sztokholm - DelPo
Winston Salem - Anderson
Doha - Nadal
Ostatnie wygrane turnieje na hardzie.

Anderson przed kontuzją był, poza wyskokiem z Murrayem, przykładem jednego z najbardziej ograniczonych zawodników z tej szerokiej czołówki, jego wartościowe zwycięstwa można było policzyć na palcach jednej ręki (nie licząc Wawrinki w mastersach i Thiema z Ferrerem na hard to nawet dosłownie), a bilans i obraz meczów z Fedalem, kilka epickich porażek (Dimitrow z Toronto '14) czy bilanse finałów nie wzięły się z niczego.

Więc - fajnie, że fajnie polosował, ale w finale zrobi swoje rutynowe 46 46 46 jak przez 95% kariery.