Strona 95 z 148

Re: Australian Open 2016

: 25 sty 2016, 14:18
autor: DUN I LOVE
Artras pisze: Szwajcar zawsze coś wyciąga z rękawa, warunek jest tylko jeden, po drugiej stronie nie stoi pewien Serb.
Chyba Hiszpan. Z Novakiem ma wiele bardzo dobrych spotkań na koncie.

Re: Australian Open 2016

: 25 sty 2016, 14:24
autor: Artras
DUN I LOVE pisze:
Artras pisze: Szwajcar zawsze coś wyciąga z rękawa, warunek jest tylko jeden, po drugiej stronie nie stoi pewien Serb.
Chyba Hiszpan. Z Novakiem ma wiele bardzo dobrych spotkań na koncie.
Owszem, ale mi bardziej chodziło o ich ostatnie pojedynki w WS.

Re: Australian Open 2016

: 25 sty 2016, 14:26
autor: Mario
Mats chwali Raona i nie daje szans Monfilsowi. Jest nadzieja.

Re: Australian Open 2016

: 25 sty 2016, 14:29
autor: Barty
Widzę, że Murray powrócił do normalnych prędkości drugiego podania, pod 150 km/h, zamiast koło 130 z ostatnich lat. Może to być istotna różnica przy returnach rywali w najbliższych meczach.

Re: Australian Open 2016

: 25 sty 2016, 14:40
autor: Damian
ObrazekObrazek

Australian Open 2016 - plan gier na wtorek (9):

Rod Laver Arena - start o 1:
WTAx2
[3] Roger Federer (SUI) vs [6] Tomas Berdych (CZE)

Nie przed 9:15:
[1] Novak Djokovic (SRB) vs [7] Kei Nishikori (JPN)

Re: Australian Open 2016

: 25 sty 2016, 14:57
autor: Robertinho
Warto dodać, że te WTA to najpierw nasza Agnieszka, a potem Serenia-Szarapowa.

Re: Australian Open 2016

: 25 sty 2016, 15:02
autor: DUN I LOVE
Obejrzę, bo i tak nie zasnę.

Re: Australian Open 2016

: 25 sty 2016, 15:08
autor: Mario
Czytam sobie wymianę zdań odnośnie Ferrera i widzę, że nie tylko Kyrgios jest jak ten pies, który i za 10 razem się nie nauczy, i niektórzy wciąż wyciągają wnioski z jakichś śmiesznych turniejów. Wczoraj przypadkiem natknąłem się na wpis Simona sprzed dwóch lat, polecam wbić sobie do głowy.
simon pisze:Wiadomo, z nim to jest jak z tym grabarzem. Docenić trzeba, ale zachwycać się trudno. Niemniej robi wrażenie łatwość z jaką David żegna tenisowe zaświaty i wraca do życia. Gra ten swój paździerz, dostaje baty od Lu, wszyscy myślą, że teraz to już na pewno koniec, a on robi "pstryk" i znów jest wśród żywych.
Oczywiście nikomu nie bronię skreślać go po porażkach z przykładowym Marczenko, jednakże polecałbym robić to z mniejszą butą i przekonaniem o własnej nieomylności, bo w sumie po co kolejny raz wychodzić na głupka...
Fakty są takie, że Ferru przyjechał do Melbourne w świetnej formie i robi ćwierćfinał bez straty seta. Pokonując po drodze naprawdę niezłych zawodników.
Hewitt może i wybiera się na emeryturę, ale w idealnym świecie, w którym nie ma kontuzji i tym podobnych przypadłości to wciąż okolice top 40 (jeśli nie ciut wyżej), a w Australii na początku roku występuje od czasu do czasu podobne warunki (tu jeszcze dokładamy motywację związaną z ostatnim występem w karierze). Panowie ostro powalczyli, jednak Hiszpan wygrał praktycznie wszystkie najważniejsze punkty, pokazując na przestrzeni całego spotkania naprawdę dobry tenis.
Dalej mamy Steve'a Johnsona, który potrafi być groźny, i który zaczynał sygnalizować dobrą dyspozycję. Skończyło się na 9 gemach (bez żadnych bp) w 1,5 h.
A jeśli ktoś wciąż zamierza kpić, niech zobaczy co dziś stało się z Isnerem. Od razu zaznaczam, że specjalnie nie wierzę w kłopoty zdrowotne Amerykanina widząc średnią serwisu na poziomie 200 km/h. Gość przez 3 mecze zaserwował ponad 100 asów na chorych procentach, nie bronił nawet bp, tymczasem dziś nie dobrnął choćby do tiebreaka. I to mimo 75% pierwszego.

Żeby nikt nie próbował kontrować w najprostszy możliwy sposób, nie sądzę, że Ferrer zrobi coś wielkiego w turnieju i nie robię z niego faworyta spotkania z Murrayem (choć typuję ostrą walkę, może nawet na pełnym dystansie). Po prostu w wydaniu np. z ostatniego US Open najprawdopodobniej zgubiłby seta z Gojowczykiem (pierwszego, bo późno wszedłby w mecz), rozegrał jakąś szaloną piątkę z Rustym, w której uratowałby go czołk Australiczyka, w podobnym stylu zmęczyłby Johnsona i stosunkowo łatwo spłynąłby z Isnerem w formie.

Myślę, że ciężko o bardziej sensowne argumenty. David znów uciekł z grobu i trzeba to przyjąć na klatę.

P.S. Strasznie mnie to irytuje, ale chyba zaczynam przekonywać się do Ferrera. Fanem nie zostanę, ale nie denerwuje mnie już tak jak przykładowy Berdych.

P.S. 2, Barty, postawiłeś na brak tb w tym meczu?

P.S. 3, Bernardzie coś Ty narobił...

Re: Australian Open 2016

: 25 sty 2016, 15:15
autor: Damian
DUN I LOVE pisze:Obejrzę, bo i tak nie zasnę.
Chyba też i zapowiada się bezsenna noc, co mecz to lepszy. Nie wiem jak ja jutro te kolosy napiszę.

Re: Australian Open 2016

: 25 sty 2016, 15:15
autor: DUN I LOVE
Mario pisze: P.S. 3, Bernardzie coś Ty narobił...
Sam wyjdź na kort i zagraj za niego.

Re: Australian Open 2016

: 25 sty 2016, 15:17
autor: Federasta20
COA pisze:
Federasta17 pisze: Źle nie jest, mogło być o wiele gorzej.
Wyłączając trzecią parę ćwierćfinałową patrząc od góry drabinki, szczerze powiedziawszy gorszych rozwiązań dla człowieka szukającego alternatywy dla ZET nie widzę.
Nishikori, Berdych i Ferrer. Interesujący zestaw zbawców, zdecydowanie wolałbym już widzieć triumfującego Szwajcara, szkoda tylko, że z tego co piszecie nie zabrał do Australii nic poza serwisem.
Z tych nazwisk co się tutaj znalazły to naprawdę nie są najgorsze zestawienia. Gracze są jacy są, ale nie wiem ilu poważnie liczyło, że Tomic pokona Murraya a Kyrgios zrobi semi.

Re: Australian Open 2016

: 25 sty 2016, 15:17
autor: Lleyton
I za to Cię lubię i szanuję Mario. Chłodna analiza, dużo racjonalnych argumentów bez złośliwości i prowokowania w stylu gimnazjum. Good job. :ok:

Re: Australian Open 2016

: 25 sty 2016, 15:24
autor: Mario
DUN I LOVE pisze:
Mario pisze: P.S. 3, Bernardzie coś Ty narobił...
Sam wyjdź na kort i zagraj za niego.
Dawno nie grałem, w czwartek odpuściłem ze względu na Hewitta, więc mogłoby być podobnie.

Re: Australian Open 2016

: 25 sty 2016, 15:34
autor: Lleyton
Jak ktoś może to niech wklei H2H ćwierćfinalistów. ;)

Re: Australian Open 2016

: 25 sty 2016, 15:35
autor: Robertinho
Niech teraz tylko Ferrer nie zawiedzie porywu gorących uczuć do jego osoby i rzeczywiście wygra z Murray'em chociaż seta.

Nie wiem czy wiecie, ale jeśli ulubieniec Mario osiągnie w Nowym Jorku ćwierćfinał, co jest bardzo prawdopodobne, skoro sympatyczny Miłosz już 3 razy był tam w IV rundzie, będzie miał na koncie ćwiertkę każdego Szlema. To będzie trochę taki karierowy Wielki Szlem w wersji dla młodzieży ZET.

Re: Australian Open 2016

: 25 sty 2016, 15:37
autor: DUN I LOVE
Robertinho pisze: Nie wiem czy wiecie, ale jeśli ulubieniec Mario osiągnie w Nowym Jorku ćwierćfinał, co jest bardzo prawdopodobne, skoro sympatyczny Miłosz już 3 razy był tam w IV rundzie, będzie miał na koncie ćwiertkę każdego Szlema. To będzie trochę taki karierowy Wielki Szlem w wersji dla młodzieży ZET.
Semi też może ogarnąć. Wimbledon już ma, AO i USO to pewnie kwestia czasu. Z RG będzie ciężko, ale już raz był w 1/4.

Najpoważniejszy zawodnik z tego słabego pokolenia.

Re: Australian Open 2016

: 25 sty 2016, 15:43
autor: Mario
Szybciej zrobi SF w Paryżu niż w Nowym Jorku.

Re: Australian Open 2016

: 25 sty 2016, 15:48
autor: DUN I LOVE
Moim marzeniem jest, żeby zrobił finały wszystkich WSów.

Re: Australian Open 2016

: 25 sty 2016, 15:54
autor: Robertinho
DUN I LOVE pisze:Moim marzeniem jest, żeby zrobił finały wszystkich WSów.
I rzecz jasna zmierzył się w nich z Bernardem Tomicem. Tylko komu kibicować w tak frapujących konfrontacjach? Trzeba się zawczasu przygotować do opowiedzenia sobie na to pytanie.

Re: Australian Open 2016

: 25 sty 2016, 15:56
autor: Wujek Toni
DUN I LOVE pisze:Moim marzeniem jest, żeby zrobił finały wszystkich WSów.
Widzę, że moje zwycięstwo w kluczowych kategoriach plebiscytu rozjątrzyło pewnych użytkowników. Zapewniam jednak, że tanio skóry nie sprzedam i trzeba szykować się na morderczą walkę.
Raz zdobytego tytułu nie oddam nigdy.