mtenis.com.pl

Wujek Toni pisze:Co tu dużo mówić, Chrystus współczesnego tenisa.

McEnroe powiedział wczoraj, że Einstein i Leonardo da Vinci tenisa.

Grzesiek, Djoković poprawił swój rekord 7 finałów WS na hard z rzędu (drugi jest Federer - 5 takich finałów po kolei).

To ja powiem, że Rafa to Salvador Dali i Zygmunt Freud białego sportu.

Teraz trochę o finale. Przy założeniu, że głowa Novaka będzie pracować bez żadnych zastrzeżeń (o to raczej nie powinniśmy się martwić), to wszystko tak naprawdę rozegra się na dwóch płaszczyznach: fizycznej (czy nie zostanie odłączony od prądu) i tenisowej (czy złapie właściwy rytm i pewność uderzeń). O ile wczorajszy maraton na pewno nie pomógł tej pierwszej opcji, to już tej drugiej jak najbardziej. Trudno o lepszą drogę poszukiwać odpowiedniej formy jak nie żmudne odbijanie w długim meczu o poważną stawkę. Sam Djoković twierdzi, że taki mecz mu tylko pomoże, no ale to też nie jest takie oczywiste: potężny test ze strony del Potro na Wimbledonie raczej go do finału, w pełni witalności, nie zaprowadził.

Nadal na pewno poniżej pewnego poziomu nie zejdzie, bo mu się bardzo rzadko zdarza zagrać źle w takim meczu - w ogóle ostatnio zrobił się prawie jak Lendl - albo przegrywa w 1. rundzie (w ogóle nie startuje), albo dociera do finału, a tam...przegrywa bardzo rzadko ostatnimi czasy.

Moim zdaniem dosyć wyraźnym faworytem meczu jest Nadal, ale po raz kolejny chciałbym, żeby Nole zagrał mi na nosie.

Novak sobie to puści przed meczem, wtedy powinien wygrać.



E: Mam dla Djoko jeszcze jedną piosenkę, po polsku, ale jej nie umieszczę, bo fani Rafy by mnie zabili.

E 2: Już jest pieśń bojowa w wątku muzycznym.

Tutaj też już jest.

Idziesz postawić na Koko do buka?

Pitny, żarty sobie robię, ale kibicuję Novakowi. Jeszcze mam dla was wersję koncertową ze szlifierką kątową.

US Open - Wielki Finał:

---

[1] Novak Djoković (SRB) vs [2] Rafael Nadal (ESP)

Niech się Koko o seta modli.
A ja finał smacznie prześpię lecząc jetlaga

DUN I LOVE pisze:
To chyba w ogóle jest normalka, jeżeli idzie o grę na hard.

Normalka jeśli chodzi o tenisistów czy Nadala?

U Rafy to widać nawet podczas pierwszych kroków po wstaniu z krzesełka w trakcie meczów. Zawsze próbuje sobie wmówić, że mi się wydaje. Przerażające to jest.

jowy pisze:Normalka jeśli chodzi o tenisistów czy Nadala?

W ogóle. Zresztą, to tak naprawdę nic w porównaniu do tego, co się dzieje w szatniach zawodników po długich i wyczerpujących meczach. Poczytaj autobiografię Agassiego - szpital niemal.

Ja też kuśtykam po zrobieniu ostatniego kilometra w 4:30, jak powszechnie wiadomo, sport to zdrowie.

Nadal w 4, albo Nole w 4-5?

Robertinho pisze:Nadal w 4, albo Nole w 4-5?

Co powiesz na Nole w 3?

Finał, moim zdaniem nie ma zdecydowanego faworyta. Zdecydują pojedyncze piłki. Na pewno żaden z nich nie odpuści. Wręcz przeciwnie.
Szanse 50/50.
Vamoooos chłopcy.!!! Niech wygra lepszy.!

Anula, na miłość boską, chociaż raz nie kręć i napisz prawdę. 55-45 dla Rafy, może być? Nie wymagam chyba zbyt wiele.

Sempere pisze:Anula, na miłość boską, chociaż raz nie kręć i napisz prawdę. 55-45 dla Rafy, może być? Nie wymagam chyba zbyt wiele.

No dobrze.

Nienawidzę Federera, nienawidzę Federera, ............. , coraz bardziej nienawidzę Federera.

Nie, nie może byc. 50/50.

Nie taki finał mi się marzył, ale cóż. Mam nadzieję że zwycięży Nadal bo po takim lecie mu się to po prostu bardziej niż Serbowi należy. Myślę, że mecz będzie bardzo wyrównany.

Sempere pisze:To ja powiem, że Rafa to Salvador Dali i Zygmunt Freud białego sportu.

How dare you?!

Ja liczę na to, że będzie to powtórka najlepszych momentów finału sprzed dwóch lat (chociaż Novaka na to nie stać po tym co pokazał w tych 6 meczach, nie czarujmy się).

Dla mnie ten finał to wybór między dżumą, a cholerą. Z jednej strony Novak (którego lubię), ale w którego boksie siedzi Fibaczyna. Jak Serb wygra to Fibaczyna wróci w blasku chwały i radości jak to on doradzał mistrzowi US Open. Rafała za to nie za bardzo lubię. Jak Nadal wygra US Open drugi raz to będzie wielka podnieta i jeszcze dorzucenie Australian Open... za dużo tego będzie miał.

Mam pytanie do "bukmacherów", po trosze zainspirowany wpisem Anuli. Często się zdarza, żeby w finale jakiegokolwiek turnieju były identyczne kursy na jednego i na drugiego finalistę? Jest taka opcja w ogóle?

Wiesz Anula, że za te ostatenie porażki też go zaczynam nienawidzić tego okropnego Szwajcara.

Serb to wprawdzie jest prawosławny, ale może zna ten taniec. Zawsze może się nauczyć.





Przed jakimiś szlemem zbieramy towarzystwo i tańczymy.

DUN I LOVE pisze:

Robertinho pisze:Nadal w 4, albo Nole w 4-5?

Co powiesz na Nole w 3?

Duża Pepsi dla pana Dawida?