mtenis.com.pl

Dobrze, że wyżebrał wcześniej tego jednego gema

Barty pisze:Pewność backhadnu Hiszpana jest porażająca. A i tak 100% piłek po pierwszym podaniu gra forehandem.

Moya mówił, że dużo pracował z Nadalem nad backhandem właśnie i serwisem. Mimo to nie ma co się dziwić, że Rafa jak najczęściej chce zaczynać grę forehandem.

Pomyśleć, że po porażce z RF w IW myślałem, że serwis to znów słabość Nadala.

Ale brutalnie to wygląda.

Pomerdało mi się z tym Rokerem, sorry.

Wiem, że o mnie pisałeś. Roger też kilka stron temu jak i teraz o tym wspominał. Problem w tym, że nazywanie moich wyskoków indoktrynacją jest grubą przesadą.

Del Fed pisze:Pomerdało mi się z tym Rokerem, sorry.

O czym piszesz?

Zielony kolor dobrze koi, a tu już mamy bardzo przyjemne obrazki

jonathan pisze:Moya mówił, że dużo pracował z Nadalem nad backhandem właśnie i serwisem. Mimo to nie ma co się dziwić, że Rafa jak najczęściej chce zaczynać grę forehandem.

Pomyśleć, że po porażce z RF w IW myślałem, że serwis to znów słabość Nadala.

Ale nie robi tego już tak często jak chociażby w 2013 w meczu z Nole gdzie bh wchodził aż miło a on do znudzenia obiegał aż zgrzytałem zębami momentami. Serwis natomiast funkcjonuje jak na niego rewelacyjnie.

Meczowe.

jarosword14 pisze:Zielony kolor dobrze koi, a tu już mamy bardzo przyjemne obrazki

Damian był pierwszy 2 piętra wyżej.

27-11 W-UE, lol.

Jeden punkt i ludzkość będzie szczęśliwa

Ale mógł skończyć.

Druga meczowa.

Tu jako odskocznia od brudu wrzucone

Na dekorację chętnie popatrzę. W końcu nieczęsto się zdarza, że ktoś wygrywa jeden Szlem 10 razy.

Jest, ale jestem szczęśliwy

No brawo, Mistrzu

Rośnij, Thiem, rośnij, może za rok będzie normalniej i da się coś zrobić.

Dobra Rafolowcy wyłazić z nor.

Niesamowite osiągnięcie.

Jest 15. szlem po 3 latach oczekiwania i to w jakim stylu. Kosmos.

Emu pisze:Wiem, że o mnie pisałeś. Roger też kilka stron temu jak i teraz o tym wspominał. Problem w tym, że nazywanie moich wyskoków indoktrynacją jest grubą przesadą.

Jeśli sam doszedłeś do takich przemyśleń, to trochę mnie przerażasz.

Rogera (a nie Rroggerra) to akurat nie było w Paryżu. I pomijając już, że przestawianie się na mączkę na jeden turniej byłoby niedobre dla zdrowia, to w pierwszej kolejności warto zadbać o zdrowie psychiczne, więc patrząc na takiego Nadala podjął dobrą decyzję. Tak, myślę, że gdyby nie odrodzenie Rafy, to Federer pojawiłby się w Paryżu.

Skrył twarz w ręczniku.