Strona 99 z 104

Re: US Open 2017

: 10 wrz 2017, 21:28
autor: Barty
jonathan pisze:
Wrzuć przedostatnią piłkę meczu. Z cyklu przeżyjmy to jeszcze raz.
Rozumiem, ze udawałeś, kiedy się określałeś swego czasu jako fan Federera?

Re: US Open 2017

: 10 wrz 2017, 21:33
autor: lake
jonathan pisze:Wrzuć przedostatnią piłkę meczu. Z cyklu przeżyjmy to jeszcze raz.
Kopanie leżącego to nie ten fandom. ;)
Robertinho pisze:Z przyczyn koleżeńskich, pewne rzeczy trzeba było robić etapami, tj najpierw zrezygnować z "władzy", rzekomo tak uzależniającej, teraz już spokojnie można rozstać się z forum w ogóle.

Co do finału jeszcze, to pytanie brzmi jedynie, czy będzie jakaś walka.
Mimo wszystko Twoje odejście byłoby stratą dla forum. Dopóki nie masz tych swoich wstawek o psychice innych etc. nadajesz pewnego kolorytu.
Znając moje szczęście w finałach z Damianem pewnie będzie :D
Rroggerr pisze:Bo tu nie o Fedala chodzi, a o brak JAKIEGOKOLWIEK sprawdzenia formy tej dwójki w ostatnich trzech Szlemach.
Ale tego nie neguje, ale czy naprawdę trzeba bić w takie patetyczne tony, bo Rafa miał taką a nie inną drabinkę? Pretensje można mieć do Kyrgiosa że zagrał przez całą karierę jeden dobry mecz w Szlemie czy Zvereva, który na taki wciąż czeka, albo Muga że znów okazał się Mugiem. Może się mylę, ale na Wimbledonie ustrzegliśmy się takich wpisów nad runem Dziadzi. Z prostej przyczyny czy to jego wina? A RG jednak bym do tego nie wrzucał, bo na clayu Thiem czy Wawrinka to jednak inna liga. Nawet jeżeli ten ostatni nie był w swojej najlepszej formie.
elena pisze::nasmiewasie: Postanowiłam podejść do tego finału na chłodno.
Rozumiem że coś się mrozi? Oby nie na smutno :D

Re: US Open 2017

: 10 wrz 2017, 21:39
autor: DUN I LOVE
Uraz z Kanady jednak mocno pokrzyżował plany przygotowań RF do USO. Niby w 3. i 4. rundzie było lepiej, ale ten mecz z DelPo pokazał jednak, że Szwajcar więcej przed turniejem się rehabilitował niż trenował. Te zagrania w kluczowych momentach to typowy brak pewności swoich zagrań i nie jest to typowy syndrom tylko dla Helweta - kiedy szarpiesz się ze swoją grą i wiesz, że forma lekko uciekła, z reguły kluczowe piłki Cię przerastają. Djoković z Kyrgiosem, kiedy wydawało się, że zaczyna łapać się na grę (banalne jak na niego błędy, kiedy piłka była w grze w równej wymianie) czy np. Nadal z Pujem rok temu (bodajże przy 6-6). Normalna sprawa.

Nie był to dzień/turniej dziadka.

Nadal, choć w NYC wygrał najpóźniej ze wszystkich WS-ów, gra tu z reguły bardzo dobrze i jest to pod tym względem chyba jego drugi ulubiony szlem. Jeżeli ogarnął 2 razy Wimbledon, to 3 tytuły na USO nie wydają się być czymś niedorzecznym. Gra znakomity sezon, gdzie jest zdecydowanie najbardziej powtarzalny ze wszystkich, nie żałuję mu. Wypracowane.
lake pisze:Dopóki nie masz tych swoich wstawek o psychice innych etc. nadajesz pewnego kolorytu.
Napisał autor największej ilości diagnoz stanu psychicznego Federastów. Dajcie już spokój.

Re: US Open 2017

: 10 wrz 2017, 21:40
autor: Piotrek
To ja przed tym finałem:

Obrazek

I nawet za nikim/przeciwko komuś.

Re: US Open 2017

: 10 wrz 2017, 21:46
autor: Nadalito
Tak z innej beczki. Nie śledziłem dokładnie wszystkich meczów. Dostał Fafa w całym turnieju jakieś ostrzeżenie za przeciąganie gry ?

Re: US Open 2017

: 10 wrz 2017, 21:48
autor: Sowa
Linie lotnicze zrobiły sobie mały żart i podarowały możliwość obejrzenia meczu... Opóźnienie dwie godziny... :D
Ja widzę wszystko w jasnych kolorach, będę patrzeć ze spokojem. Tu spokój najbardziej (Rafie) potrzebny.

Re: US Open 2017

: 10 wrz 2017, 21:51
autor: lake
DUN I LOVE pisze:Napisał autor największej ilości diagnoz stanu psychicznego Federastów. Dajcie już spokój.
Analiza stanu psychicznego,która została mi tu przypisana (choć mija się z prawdą), to jednak nie to samo co przypisanie komuś choroby psychicznej. Ale punkt dla Ciebie za wykorzystanie mojego skrótu myślowego. ;) Masz rację zostawmy bo jeszcze jestem gotowy spełnić Twoje prognozy odnośnie mojego kolejnego wpisu w dziale u samej góry ;) A naprawdę nie chcę sobie psuć przyjemności (mam nadzieję) z oglądania finału.

Re: US Open 2017

: 10 wrz 2017, 21:51
autor: Nadalito
lake pisze:Obrazek
Obrazek

Re: US Open 2017

: 10 wrz 2017, 21:52
autor: jonathan
lake pisze:Kopanie leżącego to nie ten fandom. ;)
No niby to kopanie jest szyte wprost na miarę innych fandomów, ale człowiek jest pamiętliwy i nie zapomina spazmów mtenisowego śmiechu po odgrzewaniu choćby meczbola Djokovicia z Wawrinką w AO.

Re: US Open 2017

: 10 wrz 2017, 21:52
autor: Robertinho
lake pisze:Mimo wszystko Twoje odejście byłoby stratą dla forum. Dopóki nie masz tych swoich wstawek o psychice innych etc. nadajesz pewnego kolorytu.
Znając moje szczęście w finałach z Damianem pewnie będzie :D
Na szczęście jesteś i będziesz dalej raczyć forumowiczów "analizami" psychiki i ukrytych motywów wszystkich w około.

Nie ma sensu siedzieć na forum danej dyscypliny, nie śledząc jej(WTA się nie liczy), a ja od dwóch lat mocno zainteresownie tenisem ograniczyłem. Zaś wizyty na forum do przyjemnych od dawna nie należą, więc nie ma sensu tracić czasu.

Re: US Open 2017

: 10 wrz 2017, 21:53
autor: DUN I LOVE
lake pisze:Masz rację zostawmy bo jeszcze jestem gotowy spełnić Twoje prognozy odnośnie mojego kolejnego wpisu w dziale u samej góry ;)
Przestraszyłem się.

Na zaprawę:


Re: US Open 2017

: 10 wrz 2017, 22:01
autor: Del Fed
Barbara stwierdziła, że chce wygrać finał WS tym wdziankiem, dopóki jeszcze może. Bardzo dobrze. Najlepsze już za nami.

Re: US Open 2017

: 10 wrz 2017, 22:04
autor: Lucas
Robertinho pisze:
Nie ma sensu siedzieć na forum danej dyscypliny, nie śledząc jej(WTA się nie liczy), a ja od dwóch lat mocno zainteresownie tenisem ograniczyłem. Zaś wizyty na forum do przyjemnych od dawna nie należą, więc nie ma sensu tracić czasu.
Ja Ci dam WTA się nie liczy :D.

Miałem wrażenie, że ostatnio ponownie się uaktywniłeś w bardzo ciekawy i merytoryczny sposób, więc szkoda by było. Czasem warto przymknąć oko (albo oba) na pewne rzeczy i wciąż można tu otrzymać wiele wartościowej aktywności. Cierpliwość to trudna sztuka, ale z pewnością warta treningu :).

Re: US Open 2017

: 10 wrz 2017, 22:07
autor: DUN I LOVE
Kto komentuje w ES? Nie wiem, co odpalać.

Re: US Open 2017

: 10 wrz 2017, 22:08
autor: Damian
ObrazekObrazek

US Open - finał H2H:

[1] Rafael Nadal (ESP) 4 - 0 [28] Kevin Anderson (RSA)

Re: US Open 2017

: 10 wrz 2017, 22:09
autor: Damian
DUN I LOVE pisze:Kto komentuje w ES? Nie wiem, co odpalać.
Jeszcze nie odpaliłem, ale pewnie Witek z Lechem.

Re: US Open 2017

: 10 wrz 2017, 22:09
autor: Nadalito
DUN I LOVE pisze:Kto komentuje w ES? Nie wiem, co odpalać.
Słyszę Witka, jak tłumaczy Matsa. Pewnie dołączy Sidor.

Re: US Open 2017

: 10 wrz 2017, 22:13
autor: DUN I LOVE
Dziękuję w takim razie za polski komentarz.

Re: US Open 2017

: 10 wrz 2017, 22:15
autor: lake
DUN I LOVE pisze:Przestraszyłem się.
To tak jak ja. Na moje szczęście ktoś mnie poprosił żebym odpuścił. A są osoby, którym się tu nie odmawia.
Robertinho pisze:Na szczęście jesteś i będziesz dalej raczyć forumowiczów "analizami" psychiki i ukrytych motywów wszystkich w około.
Ale nikt tak jak Ty bezlitośnie nie będzie analizował moich motywów :D

Basia na krwisto ;)

Witek i chyba Furjan.

Re: US Open 2017

: 10 wrz 2017, 22:16
autor: Robertinho
Nadalito pisze:
DUN I LOVE pisze:Kto komentuje w ES? Nie wiem, co odpalać.
Słyszę Witka, jak tłumaczy Matsa. Pewnie dołączy Sidor.
DUN I LOVE pisze:Dziękuję w takim razie za polski komentarz.
Masochista. :D



Lucas pisze:
Robertinho pisze:
Nie ma sensu siedzieć na forum danej dyscypliny, nie śledząc jej(WTA się nie liczy), a ja od dwóch lat mocno zainteresowanie tenisem ograniczyłem. Zaś wizyty na forum do przyjemnych od dawna nie należą, więc nie ma sensu tracić czasu.
Ja Ci dam WTA się nie liczy :D.

Miałem wrażenie, że ostatnio ponownie się uaktywniłeś w bardzo ciekawy i merytoryczny sposób, więc szkoda by było. Czasem warto przymknąć oko (albo oba) na pewne rzeczy i wciąż można tu otrzymać wiele wartościowej aktywności. Cierpliwość to trudna sztuka, ale z pewnością warta treningu :).
Dyskusje z Tobą zawsze były przyjemnością, ale czas iść naprzód.