mtenis.com.pl

Teraz chyba.
E: A może i nie. Wszystko fajnie, ale jak Isner ma ten mecz wygrać, to trudno sobie wyobrazić, tak samo trudno jak ponad 2 h temu.

Niemożliwy jest John.

BIG John to przech**, człowiek skur**** - najpierw daje nadzieje, a później po łapach

jarosword20 pisze:BIG John to przech**, człowiek skur**** - najpierw daje nadzieje, a później po łapach

Ale w końcu chyba musi paść.

Teraz.

Mecz o najbardziej jednostronny finał Wimbledonu w historii.

Heh kurde, co za bzdura.

Teraz John rzadko kiedy przekracza 200 km/h, a Afrykaner nic nie korzysta.

Słabiutko rozgrywał te punkty od 0-30 w 47 gemie Anderson.

6,5h a przebiegli mniej niż Delpo i Nadal w środę. Ale ramię do wymiany po takim meczu.

Del Fed pisze:Słabiutko rozgrywał te punkty od 0-30 w 47 gemie Anderson.

Jak to brzmi 47 gem

jarosword20 pisze:Czy mamy na forum kibica/sympatyka/ultrasa Candymana? Pytam serio.

Nie nazwał bym się nawet sympatykiem Andersona, ale jestem delikatnie za nim, bo nie podzielam tego powszechnego uwielbienia do Big Johna. Ale w tej chwili jest mi już praktycznie wszystko jedno i tak będzie rzeź w finale.

Jeśli chodzi o przepisy to mam nadzieję że nie będzie żadnych zmian, bo po pierwsze taki maraton zdarza się raz na kilka lat i nie ma sensu zmieniać zasad przez jednego Isnera, a po drugie młodzi raczej nie przejawiają inklinacji do tak regularnej gry, więc w przyszłych latach problem powinien się się ograniczyć.

0:40!

Wujek Toni pisze:Mecz o najbardziej jednostronny finał Wimbledonu w historii.

Przekaz jasny, ale 6 gemów jakie Nalbandian uzbierał od Hewitta w 2002 roku, aż tak nierealnie nie brzmią. Pewnie w przeszłości były jeszcze ciekawsze kwiatki.

Co to było.. Teraz się chyba nie wygrzebie John.

To musi być koniec.

Break!

Andreson (chyba) wygrał mecz o złożenie hołdu lennego w finale

Po meczu.

Kończymy.

Dawać Rafole!!!