mtenis.com.pl

Spodziewałem się, że coś takiego napiszesz. Tak, ja nie mogę oceniać zachować innych tenisistek, bo jestem kibicem Marii, Ty z kolei możesz obrażać kogo chcesz. Zresztą, to jest chyba Twoja specjalność.

Generalnie to rozśmieszył mnie ten wpis, miałem nawet nie odpisywać, ale nie wytrzymałem.

Nie, jako kibic Szarapowej nie powinieneś zarzucać innym oszukiwania. Z powodów jakie już podałem. No chyba, że to działa w dwie strony i po pierwszej lepszej wygranej trzysetówce przez Rosjankę, kiedy zrobi sobie wycieczkę do szatni napiszesz o żenującym zachowaniu Marii, które wybiło tenisistkę X z rytmu. Wówczas posypie głowę popiołem, ale wątpię, że coś takiego przeczytam...

I trochę nie rozumiem dlaczego rozśmieszył Cię mój wpis. Zdenerwowanie, politowanie, nie wiem - wstyd, jeśli to wszystko przemyślałeś to całkiem normalne reakcje, ale śmiech? Dobra, nieważne (zresztą domyślam się co napiszesz, jeśli znów się poświęcisz).

Wydaje mi się, że nie mam kłopotów z krytyką swoich ulubieńców czy też przyjmowaniem jej ze strony innych. Owszem w przypadku Any czasem zabraknie obiektywizmu, ale to wciąż nie jest jakiś fanatyzm. Proszę tylko, by było to coś sensownego, a nie zwykła próba dowalenia tym bardziej niezrozumiała, że mecz zakończył się po Twojej myśli.

Kończąc, moim zdaniem krytykowanie tenisistek za chamstwo, prowokowanie czy próby wybicia z rytmu to też nie jest najlepszy pomysł. Tam to wszystko jest na porządku dziennym i chyba trzeba się z tym pogodzić. Ewentualnie piętnować jakieś wyjątkowe akcje - dzisiejsza moim zdaniem do tego grona się nie zalicza. Już pomijając, że dla mnie cała sprawa jest mocno naciągana.

Myślisz, że nie widzę wad u swoich ulubieńców? Oczywiście, że widzę, kibicuje im pomimo tego.

W sumie to nie wiem, w czym masz problem. Nie spodobało mi się zachowanie Ivanovic, napisałem o tym, a Ty od razu na mnie wyskakujesz.

Nie mam żadnego problemu.

Chyba nie ma sensu już tego ciągnąć, wracając do tematu - zapowiada się ciekawy turniej w Sydney, choćby ze względu na kolejne spotkanie Cornet - Radwańska.

Panowie... Wielu zawodników to robi i niestety jeszcze więcej zawodniczek. Piszę niestety, bo naiwnie oczekuję od kobiet trochę więcej, bo ja wiem? Fair play, etyki(?!)... W każdym razie tu trafił swój na swego, obie zawzięte są aż do granicy dobrego smaku i nie o co drzeć szat. Fajnie, że Ana powalczyła, zobaczymy co tam na AO zwojuje.

Pierwszy mecz kobiet, jaki widziałem od końcówki finału Singapuru. Jednak takie potyczki pomiędzy mistrzyniami WS zawsze mają specyficzny, wyjątkowy klimat. Dobre widowisko.

Chciałem oglądnąć Switolinę z Makarową i nie dali na show court... Wprawdzie nie podzielam aż takiego entuzjazmu Żaka co do jej czysto wynikowych możliwości, ale jednak no ślicznie potrafi grać.

Wygląda na to, że na początku sezonu najciekawsze figury to Raonić&Radwańska - wersja 2.0. Tym razem Cornet ugrała pięć gemów, ale uprzedzam, że nie widziałem.

Wiadomo, że Errani to Errani, ale jednak stawiam Muguruzę półkę wyżej jak Bouchard. Dużo bardziej płynny tenis, z podobnymi mankamentami, z większą siłą rażenia.

Agnieszka się kompromituje.

Rroggerr pisze:Tym razem Cornet ugrała pięć gemów, ale uprzedzam, że nie widziałem.

Nie miałem co robić, więc spojrzałem.

Cornet chyba cały czas nie doszła do siebie po maratonie sprzed kilku dni (takie zarzynanie nie jest dla niej codziennością, w przeciwieństwie do Radwańskiej). Słabo biegała, jeszcze gorzej reagowała, do tego sugerowała zmęczenie bardziej niż zwykle. Zresztą o czym tu mówić, skoro przez dwa sety popełniła prawie 40 ue, mniej więcej tyle, ile w 3 h w Perth...

Radwańska w swoim żywiole - 11 kończących z czego 4-5 to minięcia po skrótach/fatalnych wolejach Alize. Mogła ograniczać się do wprowadzania piłki do gry, a w tym jest naprawdę dobra.

Oglądam teraz 3 seta i Muguruza wciąż nie potrafi smeczować.

Mario pisze:Oglądam teraz 3 seta i Muguruza wciąż nie potrafi smeczować.

W drugim secie miała serię dwóch udanych z rzędu. Dobry mecz Hiszpanki, dwie czy trzy piłki z taja drugiego seta rewelacyjne.

Sprawdzam wyniki innych turniejów i Stephens już zdążyła przegrać w Hobart.

Coś tam czytałem, że miała się ogarnąć, zmieniła trenera itd. Tymczasem w drodze do Melbourne, grając w gorszych turniejach, wygrała całe 2 mecze, a wtopy z Davis i Watson powodem do domu być nie mogą.

Planowany tank Agnieszki, będzie wielka forma w Melbourne.

Mario pisze: Cornet chyba cały czas nie doszła do siebie po maratonie sprzed kilku dni (takie zarzynanie nie jest dla niej codziennością, w przeciwieństwie do Radwańskiej).

No bez jaj, Cornet to przecież naczelna maratonistka WTA

To w takim razie nie wiem dlaczego wyglądała jak zdjęta z krzyża. Może zabalowała albo co.

Chociaż mimo wszystko nie uważam, by Alize była tak samo dobra kondycyjnie jak Radwańska.

Świetnie jak na siebie wyglądała Gawriłowa. Względem proporcji skala talentu, umiejętności, a niski ranking to pewnie ścisła czołówka jeżeli chodzi o niedoszacowanie.

Rroggerr pisze:Świetnie jak na siebie wyglądała Gawriłowa. Względem proporcji skala talentu, umiejętności, a niski ranking to pewnie ścisła czołówka jeżeli chodzi o niedoszacowanie.

Niski ranking to też trochę wynik kontuzji więzadła w prawym kolanie, która wykluczyła ją z gry na 9 miesięcy (wróciła w lipcu 2014). Ale nie zaprzeczam temu, że gra lepiej niż przed kontuzją.

Jakieś 2-3 lata temu bywała jednym tchem wymieniana z Barty jeśli chodzi o potencjał. Zdecydowanie wielki talent, choć z dużymi szansami na bycie zjedzonym przez kontuzje.

Spain07 pisze:Niski ranking to też trochę wynik kontuzji więzadła w prawym kolanie, która wykluczyła ją z gry na 9 miesięcy (wróciła w lipcu 2014).

WIEM, aż takim ignorantem nie jestem.

Advantage pisze:Mocno zdziwiłem się, że Belinda przegrała z nią tak wyraźnie.

Bencić to akurat regularnie ma problemy ze swoim kryciem kortu z zawodniczkami, co potrafią rozrzucać przeciwniczki po korcie. A Gawriłowa zdecydowanie potrafi.

Jeszcze co do Bencić, to tak jak ją oglądam to na plus, że stara się w tempie chodzić do siatki raz na jakiś czas, i wprawdzie kryć sieci za bardzo nie umie, to jednak dramatu też nie robi, na pierwszy rzut oka co ma skończyć to skończy. Z czuciem też nie jest źle. Nawet mi się podoba, choć wolę (i pewnie nie tylko ja) Konjuh.

I też się piszę na bandwagon Pliskovej.

Nie chce mi się tego pisać już w innym wątku, ale trochę pooglądałem i fajne może być to WTA w przyszłości. Taka Ostapienko to wybitna ballstrikerka na przykład.

Jestem trochę ignorantem i nigdy nie widziałem Konjuh.

Advantage pisze:Jestem trochę ignorantem i nigdy nie widziałem Konjuh

Trochę?