mtenis.com.pl

Mario pisze:Estrelli to wielkiej różnicy nie robi.

Zresztą bądźmy poważni, wcale Ci o tych grajków nie chodzi...

To Ty powiedziałeś . Pomijając sympatie uważam, że Igrzyska odbywają się tak rzadko, ze powinno się rotować nawierzchniami. Skoro zdecydowano się na trawę w Londynie, to i mączka powinna być areną zmagań. Teraz jest to mało możliwe ze względu na ten kalendarz, ale ogólnie powinni jakoś to wyrównać. W Londynie wszystkie ziemniaki były od razu na straconej pozycji.

Nie wiem czy ten brąz Delpo nie był czasem jedynym medalem Argentyny w 2012, także się spisał i uratował honor narodu.

Mario pisze:Estrelli to wielkiej różnicy nie robi.

Zresztą bądźmy poważni, wcale Ci o tych grajków nie chodzi...

Victor bardzo lubi szybkie nawierzchnie.

Wiadomo, że kiedy Rio zostało wybrane myślałem, że turniej odbędzie się tam gdzie obecnie mamy 500-tkę i to zwiększy szanse Nadala (choć jakby był słaby to i na mączce Fognini dałby mu radę), ale pisząc o tym teraz dopominam się o jakieś rozwiązanie narzucone z góry, które by uregulowało kwestię podłoża. Zmiana w Rio już nie nastąpi, dlatego moje ględzenie tutaj niewiele pomoże, ale wydaje mi się, że każdy gracz powinien mieć mniej więcej równe szanse sięgnięcia po olimpijskie złoto. Gdyby zmieniać nawierzchnie co 4 lata to każdy zawodnik raz otrzymałby swój złoty strzał i mógłby wystąpić na podłożu przez siebie preferowanym. 12 lat to dość optymalny czas trwania kariery, więc byłaby okazja do udziału w co najmniej trzech turniejach IO, w każdym na innej nawierzchni. Wydaje mi się to dość sprawiedliwe .

Dobra, nie nudź Przecież Rafa i tak ma złoto olimpijskie. Ja tam wole szlemy niż złoto.

Lucas pisze:To Ty powiedziałeś . Pomijając sympatie uważam, że Igrzyska odbywają się tak rzadko, ze powinno się rotować nawierzchniami. Skoro zdecydowano się na trawę w Londynie, to i mączka powinna być areną zmagań. Teraz jest to mało możliwe ze względu na ten kalendarz, ale ogólnie powinni jakoś to wyrównać. W Londynie wszystkie ziemniaki były od razu na straconej pozycji.

Igrzyska na mączce nie pasowałaby do kalendarza między Wimbledonem a US Open, a Ty chciałbyś wyrównywać jakieś szanse. Poza tym Olimpiada w Rio odbędzie się trochę później niż ta w Londynie (trzy tygodnie wcześniej skończył się Wimbledon - tam może być tylko trawa). Decyzja o nawierzchni należy zresztą do organizatorów, a w Rio buduje się specjalnie nowy kompleks kortów, więc nie jest tak, że w lutym rozgrywają turniej ATP, by potem nagle zmieniać tam rodzaj kortu. Decyzję o nawierzchni ogłoszono podczas trwania turnieju. Podniósł się wtedy lament Nadala, że to dziwne, że kraj i kontynent, który ma taką tradycję kortów ziemnych organizuje IO na innym podłożu. Mimo że Rafa wycofał się z Londynu, to drugie złoto, które wcześniej zdobył w Pekinie po dublecie Szlemów w Europie, chyba nie jest mu potrzebne do szczęścia. Co innego Djoković, który zrobi wszystko, by je wygrać, co już ogłosił.

jonathan pisze:Co innego Djoković, który zrobi wszystko, by je wygrać, co już ogłosił.

Djoković ostatnio bardzo dużo mówi o swoich celach i wygląda na to, że przez najbliższe 5 lat zamierza wygrać każdy kolejny turniej w którym wystartuje. Nie przeszkadza mi to jakoś specjalnie, ale żeby się chłopak przypadkiem nie zachłysnął.

Typowa odpowiedź na pytania jakie są twoje najbliższe cele? - Wygranie każdego kolejnego turnieju.
Wiadomo, że RG, IO oraz Cincy to priorytety, a każdy szlem czy masters przyjmie z uśmiechem na ustach.

Ja czuję, że RG nigdy nie wygra. Nie mówię, że Rafa znów wygra, ale ktoś znów wyskoczy z formą.
Rg to jest fatum dla Djoka.

Tak to na ten moment wygląda. Jak już ograł po latach Nadala, to wyskoczył Wawrinka. Coraz mniej szans.

Roger miał to samo. Według mnie to już kwestia czasu.

Federer poległ w trzech finałach (tylu ile Djoković), zanim w końcu wygrał. Szczerze to Novak zasłużył na RG nawet bardziej niż Roger.

W 2016 wszystko wróci do normy. Nadal vs. Djoko
I jak nie potwierdzi tej wygranej z 2015 to już chyba nigdy. Z drugiej strony może nie chcieć kończyć kariery bez RG i np. W wieku 30 lat już tylko skupiać się na RG obsesyjnie,wtedy musi mu się udać,a gdzie indziej odpadać w 1 r. Matek20 pisze głupoty z tą konkurencją. Wawrinka już nie powtórzy tej formy,a nikt poza Nadalem z nią nie wyskoczy.
Co do tegorocznego turnieju. Novak nie miał soboty wolnej przed finałem. Sprawiedliwie byłoby rozegrać finał w poniedziałek jak w 2012 z Nadalem. Skoro przez organizację turnieju nie mógł dokończyć półfinału w piątek to powinni się wykazać wyrozumiałością i równymi szansami w 100% dla obu. W Madrycie i Rzymie jest sesja wieczorna. Niech rozpoczynają 1/2 o11 rano.

* w 12 w pon oczywiście dokańczano finał

Następnemu sezonowi smaczku dodaje fakt, że to rok olimpijski. Ciężko przewidzieć, jak wszystko się potoczy. Djoković jest jednak lepszym i bardziej ustabilizowanym tenisistą niż po sezonie 2011, z którym porównuje się 2015 i kiedy zaskoczył wszystkich, dlatego nie powinien stracić tyle błysku co w 2012, choć wtedy wciąż był bardzo dobry. Jeśli w 2016 roku powróci Nadal, to Djokoviciowi powinno wydzielić się jeszcze więcej adrenaliny i miałby dodatkowe wyzwanie.

Nie będzie punktów do rankingu za IO16.
http://www.tennisworldusa.org/ITF-confi ... 27978.html

Więc trzeba brać pod uwagę, że paru ciułaczy odpuści sobie występ i skupi się na turniejach ATP.

To nie jest dobry kierunek, jeżeli mają nie dojść do porozumienia. Turniej straci na znaczeniu a to prosta droga do wylotu z IO.
Co do nawierzchni. Zgadzam się Lucasem, że powinna być rotacja. Gramy raz na cztery lata, więc wypadałoby jakoś wyrównać szanse. Tym bardziej że szanse na inne podłoże w Tokio niż hard to jakiś ułamek procenta. Argument o środku amerykańskiego hardu słabo do mnie trafia, bo to kwestia ułożenia kalendarza i dogadania się ITF-u z ATP. Do końca lipca w zasadzie większość turniejów jest na clay'u. Wystarczyło Bogotę zamienić z Toronto i przywrócić na rok mączkę w Kolumbii. I oczywiście przesunąć o tydzień start USO. Myślę że wykonalne, gdyby była chęć porozumienia miedzy obiema federacjami.
A Rafa jak to Rafa, zawsze lamentuje o nawierzchnie jak wie, że nie jest w najwyższej formie. Czyli przed każdym WTF-em w którym gra. A jak jest w formie to wciąga hard nosem. Canada i IO 2008 czy USO Series 2013. Mimo wszystko odnośnie WTF-a nie dziwię mu się i przyznaje trochę racji. Zawsze jest moment przejścia na inną nawierzchnię. Na początku roku też przez 3 miesiące głównie gramy na hardzie by kwietniu wskoczyć na mączkę. Spokojnie można sobie na coś takiego pozwolić po trzech miesiącach na przełomie lata i jesieni. Gdyby w tym roku Masters był na clay'u to pewnie Murek nawet przez chwilę by się nie zastanawiał czy grać.

Jak podały przed chwilą serwisy informacyjne, Roger ma grać miksta z Martiną.
http://sports.yahoo.com/news/federer-se ... --oly.html

Aż uszami zastrzygłem z ekscytacji.