mtenis.com.pl

Faktycznie sporo ciekawych pojedynków już w I rundzie. Drabinka Igi nieszczególna, Linette też ma wyzwanie, szczęśliwie jak na rywalkę z rostawieniem trafiła z kolei jej imienniczka, Fręch, bo Shuai Zgang nie wygrała meczu od końca stycznia.

Ciężkie losowanie Igi, będą ciężary.

Istotniejsze czy się zregenerowała i czy mięsień się nie odezwie w najmniej odpowiednim momencie. Krejcikova pierwszą potencjalną przeszkodą. Z tego co tutaj widzę, to w teorii najłatwiejszą drogę do finału ma Sabalenka.

Od R4 do końca może być mocno pod górkę.

Ćwierćfinał powinien być formalnością jeśli do niego awansuje Iga.
W każdym razie, wydaje mi się, że Iga potwierdzi swoją klasę, ale nie mam takiego przekonania jak przed rokiem, kiedy udało mi się złapać sporo wyższy kurs na jej wygraną.

Ta Krejcikova w R4 to pewnie najtrudniejszy możliwy draw.
Ogólnie, to ścieżkę zdrowia na papierze ma Polka.

Chyba realna strata lidera po tym turnieju.

Jeśli nie wygra go to prawdopodobnie tak, imo takie 50 na 50, jeśli przegra w półfinale to Sabalenka również musi połówkę zrobić. Krejcikova chyba faktycznie wygląda na najtrudniejszą możliwą rywalkę na tym etapie, choć Czeszka po tym triumfie w Dubaju niczym szczególnym nie może się pochwalić. Ale i tak uważam za kluczowe czy Polka jest w 100% gotowa, jeśli tak to z jej perspektywy powinno być dobrze.

Kostjuk vs Sabalenka, mecz o podwyższonej temperaturze, na początek. Nie gryzła się w język Marta na konferencji.

Pewnie skończy się jak większość jej konfrontacji z bezpaństwowczyniami i tyle jej da to nie gryzienie się w język na konfie. Sabalenka raczej do tych konfrontacji z Ukrainkami podchodzi na chłodno, ale może się mylę.

Świetny początek Fręch.

Polka jako pierwsza wygrywa seta podczas Roland Garros 2023. Chinka katastrofalna...

Było do stanu 3-2 dla Kostyuk trochę emocji, ale wygląda na to, że Arynka już przejęła kontrolę nad meczem, 6-3 i zaczęła od przełamania w drugim secie.

Na pewno postawiła trudniejsze warunki Ukrainka, niż Zhang, która dopiero w dwóch ostatnich gemach pokazała trochę tenisa, bo wcześniej zakrawało to chwilami wręcz o sabotaż. Fręch świetnie to wykorzystała i w 49 minut z dwoma gemami spakowała było nie było rozstawioną Chinkę. Teraz być może talenciak z Czech, 17-letnia Sara Bejlek, ale ta wpierw musi się uporać z Rachimovą. Obydwie wydają się być przeciwniczkami jak najbardziej do powalczenia dla Magdy, a gdyby się udało to w III rundzie najprawdopodobniej w nagrodę czekałby mecz na jednej z głównych aren z Aryną Sabalenką...

Łuczak mnie teraz zaskoczył mówiąc, że Marta jeszcze nie ma na koncie sukcesu z zawodniczką z top 10, z ciekawości zobaczyłem ile było takich konfrontacji i trochę ich się nazbierało, to dzisiejsze jest 14.

Nie wiem na jakiej więc podstawie Furjan wczoraj twierdził, że nie zdziwi się jak Sabalenka dziś przegra. Chyba tylko dlatego, bo mecz "podwyższonego ryzyka" i Kostyuk "nie gryzie się w język", bo czysto tenisowo nie stoją za tym żadne argumenty.

Oczywiście mecz jeszcze się nie skończył i teoretycznie wszystko jest możliwe, ale zmierzam do tego, że ja jednak bym się zdziwił gdyby Marta dziś wygrała a nawet nie zdawałem sobie sprawy, jak katastrofalny ma ona bilans z czołówką.

63 62, ale nie podała ręki Marta, jest więc moralną zwyciężczynią.

Właśnie miałem pytać czy tym razem podała, ale jak widać przez półtora roku nie zmieniła zdania

Fighter pisze: ↑28 maja 2023, 12:24 Właśnie miałem pytać czy tym razem podała, ale jak widać przez półtora roku nie zmieniła zdania

Tam ostre pretensje były w stronę Aryny przed meczem po tym jak Sabalenka powiedziała, żeby nie mieszać sportu z polityką.

Fighter pisze: ↑28 maja 2023, 12:24 Właśnie miałem pytać czy tym razem podała, ale jak widać przez półtora roku nie zmieniła zdania

Tam dziwna sytuacja miała miejsce na koniec, dziewczyny się oczywiście po meczu minęły bez żadnej interakcji, było w tym czasie jakieś buczenie na brak podania ręki. Sabalenka następnie się ukłoniła w kierunku publiczności w stylu Sereny Williams po czym się odwróciła i z kimś rozmawiała (może z sędzią, albo to były uwagi do swojego teamu) i miała minę dosyć kwaśną w tym momencie, po czym jeszcze raz podziękowała publiczności, a Kostyuk kiedy opuszczała kort, to była mieszanka braw i buczenia.