Strona 11 z 34

Re: Cincinnati 2013

: 15 sie 2013, 21:45
autor: Del Fed
Dobrze jest mieć kumpla w wyższych ligach rozgrywkowych. Niemiec tak się zbierał do zaknięcia meczu aż w końcu Szwajcarowi zeszły z rakiety ze 2 dobre returny, zaczął częściej pogrywać w stounku jedna piłka dobra, jedna zła (a nie 0:3) i starczyło do wygrania seta. Może sobie Tommy poklaskać. Przez większość seta w grze utrzymywał Helweta jeno serwis.

Re: Cincinnati 2013

: 15 sie 2013, 21:46
autor: jowy
Głowa Hassa postanowiła przegrać tego seta. :) Czy cały mecz również? :)

Re: Cincinnati 2013

: 15 sie 2013, 21:47
autor: DUN I LOVE
Chyba jednak będzie 21. oklep od Rafy...Tommy to jednak luzer pierwszego sortu.

Re: Cincinnati 2013

: 15 sie 2013, 21:51
autor: Rroggerr
67 lat na korcie - może za dużo oczekujemy?

Re: Cincinnati 2013

: 15 sie 2013, 21:53
autor: SebastianK
DUN I LOVE pisze:Chyba jednak będzie 21. oklep od Rafy...Tommy to jednak luzer pierwszego sortu.

Rafa najpierw musi dzisiaj wygrać.

Haas ma wyraźne problemy z koncentracją. I jak zwykle z dobiorem ubioru, jego buty, skarpety i sznurówki mnie dobijają..

Re: Cincinnati 2013

: 15 sie 2013, 21:54
autor: lake
jowy pisze:Głowa Hassa postanowiła przegrać tego seta. :) Czy cały mecz również? :)
Chyba za stary jest, żeby przegrać przez głowę. Jeśli wygra Roger będzie ciekawiej dla turnieju.
DUN I LOVE pisze:Chyba jednak będzie 21. oklep od Rafy...Tommy to jednak luzer pierwszego sortu.
Jedyna nadzięja to tank Hiszpana. Ale tylko w nocy. Z Rogem już sobie nie pozwoli na to. Raczej.

Re: Cincinnati 2013

: 15 sie 2013, 21:54
autor: DUN I LOVE
SebastianK pisze:Rafa najpierw musi dzisiaj wygrać.
Aa.

Re: Cincinnati 2013

: 15 sie 2013, 21:55
autor: jonathan
Del Fed pisze:Dobrze jest mieć kumpla w wyższych ligach rozgrywkowych.
Czyżby Haas chciał dopomóc Federerowi przed ewentualnym meczem z Nadalem tak jak Wawrinka w Indian Wells?

Wracając jeszcze do Isnera i Raonicia, to z tej dwójki na bycie w Top 10 dużo bardziej zasługiwał według mnie kiedyś Amerykanin, niż zasługuje teraz Kanadyjczyk.

Re: Cincinnati 2013

: 15 sie 2013, 21:58
autor: Rroggerr
To nie problemy z koncentracją, Sebastianie. Haas od zawsze miał poważne problemy zaliczyć trzech spotkań pod rząd na stabilnym, wysokim poziomie, bez słabszych momentów czy wpadek. A jak naprzeciw ma odwiecznego w jakimś sensie rywala, z którym stoczył sporo wyrównanych, bardzo ważnych meczów, to ten problem z głową się uwidacznia. Nigdy nie zapomnę, jak w półfinale AO 2002 Haas gra natchniony przez trzy sety z Safinem, prowadzi, wydaje się, że może wygrać szlema, gra znakomicie, potem godzinna przerwa z powodu deszczu i Niemiec wygrywa w dwóch kolejnych setach dwa gemy.
Wracając jeszcze do Isnera i Raonicia, to z tej dwójki na bycie w Top 10 dużo bardziej zasługiwał według mnie kiedyś Amerykanin, niż zasługuje teraz Kanadyjczyk.
Raonic regularniejszy jest.

Re: Cincinnati 2013

: 15 sie 2013, 22:00
autor: SebastianK
DUN I LOVE pisze:
SebastianK pisze:Rafa najpierw musi dzisiaj wygrać.
Aa.
Ja tam wolę dmuchać na zimne :)
Generalnie jednak, widząc co gra Roger dzisiaj to jeśli zagra tak samo w potencjalnym meczu z Rafą to będzie to raczej wielkich szans nie ma..

Re: Cincinnati 2013

: 15 sie 2013, 22:03
autor: DUN I LOVE
Passing shot break na rakiecie.

Re: Cincinnati 2013

: 15 sie 2013, 22:04
autor: Rroggerr
Co do spotkania Dimitrowa z Nadalem, to jakby to powiedział Tomasz Lorek: "Geniusz z Mallorci swoim forehandowym wiertłem będzie drążyć dziurę wielkości Kanionu Kolorado na jednoręcznym, wprawdzie uroczym dla oka, ale jednak bardzo nieskutecznym backhandzie przystojnego 22-latka z Haskova, wzbudzając tym frasunek Marii Szarapowej, pierwszej damy tenisa Cesarstwa Rosyjskiego, oblubiency utalentowanego Bułgara".

Re: Cincinnati 2013

: 15 sie 2013, 22:05
autor: Del Fed
jonathan pisze: Czyżby Haas chciał dopomóc Federerowi przed ewentualnym meczem z Nadalem tak jak Wawrinka w Indian Wells?
Punkty to punkty, do WTF się jednak przydadzą. (btw.- oby się przydały) Isner gdy ma dobre chwile jest większym zagrożeniem dla czołówki, potrafi dawać do pieca z forhendu i ogólnie mnie także lepiej się go ogląda, ale cały ten sezon do USO Series był cienki jak sik pająka. Strata z IW zrobiła swoje.

Re: Cincinnati 2013

: 15 sie 2013, 22:05
autor: lake
DUN I LOVE pisze:Passing shot break na rakiecie.
No to teraz będzie test dla głowy Niemca.

Re: Cincinnati 2013

: 15 sie 2013, 22:13
autor: jonathan
Rroggerr pisze:Raonic regularniejszy jest.
Może wpływ na mój pogląd ma to, że Isner awansował do Top 10 po zwycięstwach z Federerem w Pucharze Davisa i Djokoviciem w Indian Wells, a Raonić nie odnotował w Montrealu zwycięstwa z żadnym tak trudnym rywalem i zdobył aż cztery gemy w finale.

Re: Cincinnati 2013

: 15 sie 2013, 22:15
autor: SebastianK
Rroggerr pisze:Co do spotkania Dimitrowa z Nadalem, to jakby to powiedział Tomasz Lorek: "Geniusz z Mallorci swoim forehandowym wiertłem będzie drążyć dziurę wielkości Kanionu Kolorado na jednoręcznym, wprawdzie uroczym dla oka, ale jednak bardzo nieskutecznym backhandzie przystojnego 22-latka z Haskova, wzbudzając tym frasunek Marii Szarapowej, pierwszej damy tenisa Cesarstwa Rosyjskiego, oblubiency utalentowanego Bułgara".
Niby tak, ale jak to mówią, każdy ma swój kryptonit - może akurat ten Nadala będzie dziś w rakiecie Dimitrova ? :)

Re: Cincinnati 2013

: 15 sie 2013, 22:19
autor: filip.g
Odwrócił Roger losy ważnego meczu ;) Szkoda, że w ćwierćfinale najprawdopodobniej Nadal, który w meczu z BB prezentował się doskonale.

Re: Cincinnati 2013

: 15 sie 2013, 22:19
autor: DUN I LOVE
Trochę odetchnął z ulgą Roger, bo widmo 16 46 (a nawet 26) zajrzało przez chwilę w oczy.

Statystyki chyba kłamią. Podają, że Roger 4 na plusie. :]

Re: Cincinnati 2013

: 15 sie 2013, 22:21
autor: Rodżer Anderłoter
Po co ten dziad to wyciągał ?

Też wolę Isnera. Moim zdaniem lepiej się porusza wzdłuż końcowej, pewniejszy bh, no i fajnie kozłuje piłkę przed serwisem (jak Majkel Dżordan).

Re: Cincinnati 2013

: 15 sie 2013, 22:26
autor: Rroggerr
jonathan pisze:Może wpływ na mój pogląd ma to, że Isner awansował do Top 10 po zwycięstwach z Federerem w Pucharze Davisa i Djokoviciem w Indian Wells, a Raonić nie odnotował w Montrealu zwycięstwa z żadnym tak trudnym rywalem i zdobył aż cztery gemy w finale.
Wg mnie to jest bardzo podobny format zawodników, o bardzo podobnej charakterystyce, podobnych ułomnościach, nawet bilans jak kiedyś sprawdzałem na tle Big 4 mają podobny (2/10 do 2/12 bodaj). Nie potrafię do żadnego z tej dwójki posiadać pozytywnych kibicowskich odczuć, tym bardziej nie potrafię wyrazić opinii, którego miejsca w Top 10 bardziej przypada mi do gustu.