Jerzy Janowicz

Sylwetki polskich graczy.
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8517
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

ATP Marsylia: Świetny występ Jerzego Janowicza, Polak zdeklasował Lukasa Rosola

Obrazek Obrazek

Jerzy Janowicz wspaniale zainaugurował swoją kampanię w turnieju ATP w Marsylii. Polak w meczu I rundy nie dał szans Czechowi Lukasowi Rosolowi, wygrywając w 63 minuty 6:2, 6:4.

Jerzy Janowicz w najlepszy z możliwych sposobów udowodnił, że ubiegłotygodniowa porażka z Victorem Hanescu w Rotterdamie była jedynie wypadkiem przy pracy. W pojedynku I rundy turnieju ATP w Marsylii spotkało się dwóch tenisistów, którzy w ubiegłym sezonie byli sprawcami największych sensacji w głównym cyklu. Łodzianin, paryski poskromiciel Andy'ego Murraya, pokonał 6:2, 6:4 Lukasa Rosola, wimbledońskiego pogromcę Rafaela Nadala.

Polak od początku dominował na korcie. W pierwszej partii, trwającej 25 minut, dwukrotnie, w gemie pierwszym i piątym, odbierał podanie przeciwnikowi, a sam nie miał najmniejszych kłopotów przy swoim serwisie.

Break uzyskany w gemie otwarcia drugiego seta, postawił najlepszego polskiego tenisistę w niemal idealnym położeniu. Aby wygrać mecz, Janowiczowi wystarczyło do końca seta utrzymać własne podanie, co tak jak w premierowej odsłonie, udało mu się bezproblemowo.

Zwycięstwo łodzianina niemal w ogóle nie było zagrożone. W trwającym nieco ponad godzinę pojedynku 22-latek z Polski zaserwował dziewięć asów, popełnił jeden podwójny błąd, przy swoim podaniu przegrał zaledwie 13 punktów. Trzykrotnie zdołał przełamać Czecha, który nie wypracował sobie ani jednego break pointa w dziewięciu gemach serwisowych Janowicza.

Przeciwnikiem Polaka w II rundzie będzie niedzielny finalista z Rotterdamu, Francuz Julien Benneteau, bądź jego rodak, posiadacz dzikiej karty, 18-letni Lucas Pouille. Pojedynek zawodników gospodarzy zaplanowano na środę.

Podopieczny Kima Tiilikainena występuje w Marsylii także w deblu, w parze z mistrzem Wimbledonu, Frederikiem Nielsenem. Pierwszymi rywalami polsko-duńskiego duetu będą we wtorek Brytyjczycy, Jamie Delgado i Ken Skupski.
http://www.sportowefakty.pl/tenis/34020 ... asa-rosola
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8517
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

ATP Marsylia: Janowicz lepszy od pogromcy Federera, teraz czas na Berdycha!

Obrazek Obrazek

W meczu II rundy turnieju ATP w Marsylii Jerzy Janowicz pokonał ubiegłotygodniowego pogromcę Rogera Federera, Juliena Benneteau 7:6(0), 6:3. Ćwierćfinałowym rywalem Polaka będzie Czech Tomas Berdych.

Jerzy Janowicz nie zwalnia tempa w halowym turnieju ATP w Marsylii. Polak bez straty seta wywalczył awans do ćwierćfinału, w II rundzie pokonując 7:6(0), 6:3, ubiegłotygodniowego pogromcę Rogera Federera, Francuza Juliena Benneteau po niespełna 80 minutach gry.
ATP Marsylia: Del Potro o krok od detronizacji, niespodziewana porażka Tipsarevicia

Ubiegłoroczny triumfator, Juan Martin del Potro, obronił piłkę meczową i pokonał po ciężkim boju Michaëla Llodrę. Z turniejem już po pierwszym spotkaniu pożegnał się Serb Janko Tipsarević. Więcej
Tenis 2 21 lutego, 23:54 |

W początkowej fazie meczu Polak nie wykorzystał trzech piłek na przełamanie. Mogło się to zemścić w gemie dziesiątym, lecz Janowicz wykazał się odpornością psychiczną, broniąc setbola. O losach partii otwarcia decydował tie break, w którym lepszy okazał się łodzianin, wygrywając go bez straty punktu.

Drugi set idealnie rozpoczął się dla reprezentanta Polski, który w drugim gemie przełamał przeciwnika, a następnie podwyższył prowadzenie na 3:0. Przewagi uzyskanej na początku tej odsłony Janowicz już nie wypuścił, w dalszej fazie seta trzykrotnie wygrywając własne podanie i kończąc spotkanie przy własnym serwisie gemem "na sucho".

Statystycy zapisali polskiemu zawodnikowi 14 asów serwisowych i jeden podwójny błąd, po trafionym pierwszym podaniu wygrał 82 proc. rozegranych punktów, ani razu nie dał przełamać, a sam wykorzystał jedną z siedmiu szans na breaka.

Przeciwnikiem Janowicza w meczu o półfinał będzie najwyżej rozstawiony tenisista turnieju, Tomáš Berdych. Dla 22-letniego łodzianina będzie to pierwszy mecz przeciwko Czechowi, którego największym sukcesem w karierze jest finał Wimbledonu sprzed trzech lat.
http://www.sportowefakty.pl/tenis/34073 ... a-berdycha
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
wyczesany
Posty: 349
Rejestracja: 27 sie 2011, 20:34

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: wyczesany »

Niestety Berdych okazał się lepszy, szczęście w nieszczęściu, że Janowiczowi udało się wygrać drugiego seta.
Awatar użytkownika
przemusiowa
Posty: 1847
Rejestracja: 24 sty 2013, 11:34
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: przemusiowa »

Mam pytanie. Zna ktoś dalsze plany Janowicza? Dopiero IW i Miami?
“I'm really, really emotional” RN
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22838
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: robpal »

przemusiowa pisze:Mam pytanie. Zna ktoś dalsze plany Janowicza? Dopiero IW i Miami?
Jeszcze do Challengera w Dallas jest zgłoszony :P
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
Awatar użytkownika
przemusiowa
Posty: 1847
Rejestracja: 24 sty 2013, 11:34
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: przemusiowa »

robpal pisze:Jeszcze do Challengera w Dallas jest zgłoszony :P
Chodzi o to: http://www.dallastennisclassic.com/index.html ? :P
“I'm really, really emotional” RN
Joao
Posty: 6485
Rejestracja: 17 lip 2011, 9:19

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Joao »

Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8517
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

ATP Marsylia: Waleczny Janowicz przegrał z Berdychem w trzech setach

Obrazek Obrazek

Jerzemu Janowiczowi nie udało się pokonać kolejnego tenisisty z Top 10. Łodzianin uległ Tomasowi Berdychowi 3:6, 7:6(0), 3:6 w ćwierćfinale halowego turnieju w Marsylii.

Jerzy Janowicz po zwycięstwach nad Lukasem Rosolem i Julienem Benneteau pewnie zameldował się w ćwierćfinale turnieju Open 13 rozgrywanego w Marsylii. 22-letni łodzianin w dwóch spotkaniach nie stracił seta i tylko dwukrotnie musiał bronić break pointów.

Tomáš Berdych w I rundzie w Marsylii miał wolny los, a w środę po trwającej ponad dwie godziny walce pokonał Ernestsa Gulbisa 6:4, 6:7(10), 6:4. W zawodach Open 13 Czech w tym roku wystartował po raz szósty (raz nie udało mu się awansować do turnieju głównego) i nigdy wcześniej nie zdołał dotrzeć tu do półfinału.

Janowicz i Berdych nie mieli wcześniej przyjemności spotkać się na korcie, mecz w Marsylii był ich pierwszym starciem. Przed meczem czeski tenisista w wywiadzie dla francuskiej telewizji mówił, że przede wszystkim będzie się starał prowadzić długie wymiany, bo wie, że jego niżej notowany rywal tego nie lubi.

Zawodnicy rozpoczęli mecz od serii wygranych serwisów, choć Czech miał spore problemy z trafieniem pierwszym podaniem. Łodzianin jednak pomagał, popełniając proste błędy. Dobra passa Janowicza zakończyła się w piątym gemie: dwa wyrzucone forhendy i jeden błąd z bekhendu przyczyniły się znacznie do przełamania. Dwa gemy później Polak obronił break pointa, a przy stanie 3:5 doprowadził do równowagi, ale w końcu Berdych wykorzystał trzeciego setbola po... błędzie Janowicza z forhendu.Polak w premierowej odsłonie zanotował 14 uderzeń kończących przy 15 niewymuszonych błędach. Czech mylił się tylko pięciokrotnie, zapisał na swoje konto osiem punktów bezpośrednio wygranych, ale skuteczność jego pierwszego podania wyniosła zaledwie 46 procent.

W drugiej partii Janowicz trochę ustabilizował swoją grę, ale wciąż jego forhend nie funkcjonował tak, jakby tenisista sobie mógł tego życzyć. Zawodnicy bardzo pewnie wygrywali swoje podania, nie bylo żadnych break pointów i doszło do tie breaka. Łodzianin rozpoczął od asa serwisowego, a po dwóch błędach przeciwnika wyszedł na prowadzenie 3-0. Po chwili najlepszy polski tenisista zaserwował asa i wywalczył punkt kończącym forhendem po linii. Zupełnie zaskoczony Czech jeszcze raz się pomylił, a przy pierwszym setbolu Janowicz posłał fantastyczny return i wygrał tie breaka do zera. W tej partii łodzianin zanotował 22 uderzenia kończące oraz popełnił 10 niewymuszonych błędów.

W decydującej partii wszystko wskazywało na to, że znów dojdzie do tie breaka. Zawodnicy wygrywali kolejno swoje gemy serwisowe aż do ósmego gema. Janowicz rozpoczął od efektownego dropszota, dołożył asa serwisowego, a przy stanie 30-15 wpakował forhend w siatkę, a kolejny wyrzucił poza kort. Berdych przy break poincie przedłużał wymianę i w końcu Polak się pomylił. Najwyżej rozstawiony w turnieju tenisista prowadził 5:3 i serwował po meczu. Szybko wypracował sobie trzy piłki meczowe, Janowicz jedną zdołał obronić returnem, ale przy drugiej Berdych bardzo dobrze zaserwował i skończył mecz wymuszając błąd.

Polak w całym meczu zaserwował 16 asów i popełnił tylko jeden podwójny błąd serwisowy. Zanotował także 79 procent skuteczności pierwszego podania. O porażce zadecydowały błędy, szczególnie z forhendu. Czech w półfinale zagra z Dmitrijem Tursunowem, który do turnieju głównego awansował z eliminacji.
http://www.sportowefakty.pl/tenis/34087 ... ech-setach
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8517
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

04.03.2013

Najwyższy ranking w karierze: 24
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8517
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

ATP Indian Wells: Zwycięski debiut Jerzego Janowicza na kalifornijskiej pustyni

Obrazek Obrazek

Jerzy Janowicz zwycięsko zakończył swój debiutancki mecz w turnieju ATP w Indian Wells. W pojedynku II rundy Polak pokonał w trzech setach ubiegłorocznego ćwierćfinalistę, Davida Nalbandiana.

Pojedynek z Davidem Nalbandianem znakomicie rozpoczął się dla Jerzego Janowicza. Reprezentant Polski już w trzecim gemie wywalczył trzy break pointy, wykorzystując pierwszego z nich kończącym returnem z bekhendu. W ósmym gemie Nalbandian odrobił stratę przełamując serwis łodzianina i wyrównując na 4:4. W gemie numer jedenaście Argentyńczyk obronił trzy piłki na breaka, lecz przy czwartej stracił podanie po nieudanej akcji serwis i wolej. Polak stanął przed okazją na zakończenie seta, lecz jej nie wykorzystał, dając się przełamać. W tie breaku, który decydował o losach tej odsłony, do stanu 4-4 trwała wyrównana walka, ale kolejne trzy punkty, a co za tym idzie cały set, padły łupem łodzianina.

W czwartym gemie drugiej odsłony po dwóch podwójnych błędach serwisowych i nieudanym smeczu, zrobiło się 0-40 w gemie serwisowym 31-latka z Córdoby, ale do breaka nie doszło, bowiem Nalbandian zdobył pięć punktów z rzędu. W końcówce tego seta szala przeważała się na korzyść raz jednego, a raz drugiego tenisisty. W siódmym gemie Polak stracił serwis, by po chwili odrobić stratę, a następnie znów nie utrzymać podania. Ostatecznie, doświadczony Argentyńczyk prowadząc 5:4, nie wypuścił z rąk okazji na wygranie partii.

Decydujący set przebiegał pod dyktando 22-latka z Łodzi, który gładko wyszedł na prowadzenie 5:1. Finalista Wimbledonu z 2002 roku zdołał jeszcze wygrać dwa gemy z rzędu, ale przy stanie 5:3 Janowicz zakończył cały bój przy własnym podaniu.

W trwającym ponad dwie i półgodziny pojedynku 24. zawodnik rankingu ATP zanotował 11 asów oraz 10 podwójnych błędów, wykorzystał 5 z 13 szans na przełamanie, a także zdobył o dwa punkty więcej od przeciwnika. Janowicz skończył również 41 piłek, a pomylił się 48 razy. Nalbandian z kolei miał 29 winnerów oraz popełnił 35 błędów własnych.

Rywalem najlepszego obecnie polskiego tenisisty w pojedynku III rundy będzie utalentowany Australijczyk Bernard Tomic, bądź rozstawiony z numerem dziesiątym Francuz Richard Gasquet.
http://www.sportowefakty.pl/tenis/34377 ... ej-pustyni
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8517
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

ATP Indian Wells: Gasquet jak z nut, pokonał Janowicza

Obrazek Obrazek

Jerzy Janowicz przegrał z Richardem Gasquet 1:6, 4:6 w III rundzie Indian Wells. Był to jeden ze słabszych meczów w tym sezonie łodzianina.

Jerzy Janowicz w swoim debiucie w Indian Wells został rozstawiony z numerem 24., a dzięki temu w I rundzie miał wolny los. W sobotę najlepszy polski tenisista uporał się z Davidem Nalbandianem po długim (trwającym 2h32') i ciężkim spotkaniu. W poniedziałek mecz Polaka zaplanowano jako trzeci w kolejności, a jego rywalem był Richard Gasquet, rozstawiony z numerem 10., który w tym sezonie wywalczył już tytuły w Dausze i Montpellier. Francuz poniósł dotychczas tylko trzy porażki, a w Indian Wells wyeliminował na początek Bernarda Tomicia 7:6(1), 6:2.

Obrazek

Gasquet gładko wygrał swoje podanie w gemie otwarcia, kończąc go przepięknym bekhendem. Choć wydawało się, że Janowicz odpłaci się tym samym, od stanu 40-15 przegrał gema po kilku prostych błędach. Pobudzony Francuz z każdą kolejną piłką powiększał przewagę nad łodzianinem, jeszcze raz udało mu się przełamać niżej notowanego rywala i wyjść na prowadzenie 5:0. Janowicz sięgnął po swoją najsilniejszą broń - serwis, dzięki czemu wywalczył honorowego gema. Po chwili jednak przy drugim setbolu polski zawodnik wpakował piłkę w siatkę.

Dobrze rozpoczął drugą partię Polak, dwa potężne serwisy otworzyły drogę do łatwych punktów, a mocny forhend zwieńczył pierwszego gema drugiego seta, wygranego do 15. W drugim i czwartym gemie pojawiły się break pointy dla Janowicza, z których jednak nie potrafił skorzystać. Zemściło się to w siódmym gemie, kiedy Polak znów zaczął popełniać błędy. Gasquet zamienił już pierwszą szansę efektownym wolejem na przełamanie. Chwilę później łodzianin obronił cztery meczbole przy swoim podaniu, prezentując niezwykle agresywną grę. Francuz nie zraził się tym i pewnie wygrał kolejnego gema, a tym samym cały mecz 6:1, 6:4.

Spotkanie trwało zaledwie 65 minut, w ciągu których Janowicz miał 15 winnerów i aż 32 błędy własne. Gasquet z kolei skończył 12 piłek, a pomylił się tylko 11 razy. Francuz w IV rundzie zmierzy się z rozstawionym z numerem szóstym Czechem Tomášem Berdychem, który okazał się lepszy od Niemca Floriana Mayera, pokonując go 6:4, 6:1.
http://www.sportowefakty.pl/tenis/34419 ... -janowicza
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8517
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

ATP Indian Wells: Blake i Fish pokonani, Janowicz zagra o finał debla!

Obrazek Obrazek

Jerzy Janowicz awansował do pierwszego w karierze półfinału gry podwójnej zawodów rangi ATP World Tour. Polak i partnerujący mu Treat Huey w dwóch setach pokonali Jamesa Blake'a i Mardy'ego Fisha.

Jerzy Janowicz i Treat-Conrad Huey kontynuują w Kalifornii swoją znakomitą passę. We wcześniejszych dwóch spotkaniach polsko-filipiński duet nie stracił nawet seta, odprawiając najpierw Victora Hanescu i Franka Mosera, a następnie braci Andy'ego i Jamie'ego Murrayów. W środę łodzianin i starszy od niego o pięć lat partner w dwóch partiach rozprawili się z doświadczonymi Amerykanami, Jamesem Blake'm i Mardy'm Fishem, którzy do turnieju głównego otrzymali od organizatorów dziką kartę.

Spotkanie polsko-filipińskiego duetu z reprezentantami gospodarzy trwało zaledwie 70 minut i zakończyło się triumfem Janowicza i Hueya 7:5, 6:2. Polak i jego partner posłali na drugą stronę kortu siedem asów, popełnili dwa podwójne błędy oraz wykorzystali 4 z 11 break pointów. Amerykanie z kolei zanotowali tylko dwa asy, jeden podwójny błąd, a o przełamanie pokusili się tylko jeden raz, w premierowej odsłonie. Blake i Fish bardzo słabo serwowali, mieli zaledwie 49 proc. skuteczności trafienia pierwszego podania.

Sześć początkowych gemów meczu pewnie padło łupem serwujących i dopiero przy stanie 3:3 o dwa break pointy pokusili się Janowicz i Huey. Ostatecznie, polsko-filipińska para przełamała serwis rywali w dziewiątym gemie, lecz nie była w stanie zakończyć seta przy własnym podaniu. Chwilę później łodzianin i jego partner zdobyli drugiego breaka, a tym razem wywalczonej przewagi już nie oddali. 12. gema wygrali pewnie bez straty punktu.

Obrazek

Drugą część pojedynku znakomicie otworzył polsko-filipiński debel, który już na samym początku odebrał serwis Fishowi, choć gospodarze prowadzili 40-15. Amerykanie rzucili się do odrabiania strat, lecz w czwartym gemie nie wykorzystali czterech kolejnych break pointów, a następne dwie szanse zmarnowali także w szóstym gemie. Janowicz i Huey wzięli sprawy w swoje ręce: w siódmym gemie uzyskali dwie okazje na powtórne przełamanie i po podwójnym błędzie Blake'a wykorzystali drugą z nich. Całe spotkanie zakończyli tuż po zmianie stron, przy pierwszej piłce meczowej.

Środowe zwycięstwo zapewni w poniedziałkowym notowaniu rankingu ATP awans naszemu reprezentantowi do Top 100 deblistów świata. Rywalami Janowicza i Hueya w pojedynku o finał gry podwójnej turnieju BNP Paribas Open będą w piątek nierozstawieni w turniejowej drabince Austriak Alexander Peya i Brazylijczyk Bruno Soares, którzy wyeliminowali Brytyjczyka Colina Fleminga i Australijczyka Paula Hanleya.

Dla Janowicza to pierwszy deblowy półfinał zawodów głównego cyklu w karierze. Wcześniej polski tenisista osiągał ćwierćfinały w Auckland (z Albertem Ramosem), w Rotterdamie (z Jarkko Nieminenem) i w Marsylii (z Frederikiem Nielsenem), ale były to imprezy rangi ATP World Tour 250 i 500. W ubiegłym sezonie łodzianin dał próbkę swoich deblowych umiejętności, wygrywając dwa duże Challengery, w Tunisie (z Jurgenem Zoppem) oraz w Mons (z Tomaszem Bednarkiem).

Rezydujący w Stanach Zjednoczonych Huey największe sukcesy na światowych kortach odnosił w ubiegłym sezonie. Filipińczyk, aktualnie 36. deblista globu, przed rokiem zwyciężył wraz z Dominikiem Inglotem w Waszyngtonie (ranga ATP World Tour 500), a ze swoim brytyjskim partnerem osiągał jeszcze finały w Houston oraz Bazylei. Ponadto, na kortach trawiastych w niemieckim Halle, bez powodzenia bił się o tytuł wraz z Amerykaninem Scottem Lipsky'm. Po raz pierwszy finał zawodów głównego cyklu osiągnął w 2011 roku w Los Angeles wspólnie z Hindusem Somdevem Devvarmanem.
http://www.sportowefakty.pl/tenis/34451 ... inal-debla
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8517
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

ATP Indian Wells: Janowicz i Huey w finale po obronie dwóch meczboli

Obrazek Obrazek

Jerzy Janowicz i partnerujący mu Treat-Conrad Huey pokonali Alexandra Peyę i Bruno Soaresa 7:5, 1:6, 12-10 w półfinale turnieju Indian Wells. W finale zagrają z braćmi Bryanami.

Jerzy Janowicz i Treat-Conrad Huey znakomicie spisują się w słonecznej Kalifornii. W drodze do półfinału duet ten nie stracił nawet seta, odprawiając najpierw Victora Hanescu i Franka Mosera, a następnie braci Andy'ego i Jamie'go Murrayów. W środę z Janowicz i Huey wygrali z występującymi dzięki dzikiej karcie Jamesem Blakiem i Mardym Fishem.

W półfinale rywalami pary polsko-filipińskiej byli Alexander Peya i Bruno Soares, którzy w tym sezonie wywalczyli tytuł w Sao Paulo i zagrali w dwóch półfinałach w Acapulco i Memphis. W ubiegłym roku Austriak i Brazylijczyk trzykrotnie sięgali po trofea. W drodze do półfinału Peya i Soares wyeliminowali tylko jeden rozstawiony duet, wygrywając w II rundzie z parą oznaczoną numerem drugim - Marcelem Granollersem i Markiem Lópezem.

Janowicz i Huey przełamali swoich rywali w gemie otwarcia, jednak w czwartym gemie pozwolili im na odrobienie strat. Peya i Soares wygrywali pewniej swoje podania, a wynik musiała gonić para polsko-filipińska. W jedenastym gemie doszło do trzeciego przełamania w meczu, Janowicz i Huey wyszli na prowadzenie 6:5 i po chwili zwieńczyli dzieło, zapisując pierwszą partię na swoje konto.

Drugi set nie był udany dla Polaka i Filipińczyka, obaj tenisiści stracili swoje podania. Rywale prowadzili już 5:0 i byli o krok od doprowadzenia do super tie breaka. Set zakończył się wynikiem 6:1 na korzyść duetu austriacko-brazylijskiego.

W super tie breaku zwycięzcy drugiego seta szybko uzyskali przewagę, wyszli na prowadzenie 4-1. Huey i Janowicz nie dali za wygraną, odrobili straty i wywalczyli mini breaka. Peya i Soares wyrównali, a przy stanie 9-8 i 10-9 nie wykorzystali piłek meczowych. Para polsko-filipińska w końcówce okazała się skuteczniejsza, wygrywając do 10.

W całym meczu Janowicz i Huey zaserwowali trzy asy i popełnili siedem podwójnych błędów serwisowych (z czego trzy w super tie breaku). Po trafionym pierwszym podaniu przegrali tylko dziewięć piłek oraz obronili pięć z ośmiu break pointów.

Finałowymi rywalami Polaka i Filipińczyka będą Bob i Mike Bryanowie, najwyżej rozstawieni w turnieju. Liderzy rankingu w tym sezonie zdążyli wygrać już trzy turnieje (Sydney, Australian Open, Memphis) i ponieść zaledwie jedną porażkę meczową podczas imprezy z cyklu ATP. Drugi mecz w tym roku Amerykanie przegrali podczas rozgrywek Pucharu Davisa z Bruno Soaresem i Marcelo Melo.

Obrazek
http://www.sportowefakty.pl/tenis/34487 ... h-meczboli
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8517
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

ATP Indian Wells: Jerzy Janowicz i Treat-Conrad Huey przegrali w finale debla

Obrazek Obrazek

Jerzy Janowicz i Treat-Conrad Huey nie zdobyli tytułu w grze podwójnej w turnieju ATP w Indian Wells. W finale polsko-filipińska para przegrała po super tie breaku ze słynnymi braćmi Bryanami.

Jerzy Janowicz i Treat-Conrad Huey znakomicie spisywali się w turnieju deblowym w Indian Wells. Polak i Filipińczyk w drodze do finału najpierw pokonali Victora Hanescu i Franka Mosera, następnie braci Andy'ego Murray i Jamie'go Murrayów, w ćwierćfinale odprawili parę James Blake / Mardy Fish, zaś w półfinale wygrali z duetem Alexander Peya / Bruno Soares. Niestety w finale Bob i Mike Bryanowie okazali się lepsi od łodzianina i jego filipińskiego partnera, wygrywając 6:3, 3:6, 10-6.

Obrazek

Mecz mógł się rozpocząć idealnie dla Polaka i Filipińczyka, lecz nie udało im się wykorzystać break pointa w gemie otwarcia. Z czasem do głosu doszli Amerykanie i to oni wywalczyli jedynego breaka w tym secie, przełamując serwis Janowicza.

W premierowym gemie drugiej odsłony drugiej partii znów kłopoty przy własnym podaniu miał Janowicz, ale do przełamania nie doszło. W szóstym gemie polsko-filipińska para odebrała podanie Bobowi, a po chwili podwyższyła prowadzenie na 5:2. Druga partia została zakończona w dziewiątym gemie przy podaniu Polaka.

W decydującym o losach tytułu super tie breaku przewagę posiadali słynni bliźniacy. 13-krotni triumfatorzy Wielkiego Szlema od stanu 3-3 zdobyli cztery punkty z rzędu, niemal zapewniając sobie w tym momencie zwycięstwo. Przy wyniku 9-4 Polak z Filipińczykiem obronili dwa meczbole, ale przy trzecim Bob Bryan popisał się wygrywającym podaniem, co oznaczało koniec tego pojedynku.

W całym meczu Janowicz i Huey zaserwowali osiem asów serwisowych, popełnili trzy podwójne błędy, wykorzystali jedną z siedmiu szans na breaka, a sami również jeden raz dali się przełamać.

Zwycięstwo w Indian Wells to już 88. ósmy wspólny triumf braci Bryanów, 22. odniesiony w imprezie z serii Masters, ale dopiero pierwszy w Indian Wells.

Po udanym występie na kalifornijskiej pustyni, Janowicz uda się teraz do Miami na drugi w tym sezonie turniej rangi Masters 1000. W zawodach Sony Ericsson Open łodzianin wystąpi zarówno w singlu, jak i w deblu, tworząc parę z Niemcem Florianem Mayerem.
http://www.sportowefakty.pl/tenis/34513 ... nale-debla
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8517
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

18.03.2013 (debel)

Najwyższy ranking w karierze: 66
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8517
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

Indian Wells 2013 Interview Huey Janowicz

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=SXtfn_Ya ... XA&index=1[/youtube]
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8517
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

ATP Miami: Janowicz nie powtórzy deblowego wyniku z Indian Wells

Obrazek Obrazek

Jerzy Janowicz i Florian Mayer przegrali już w I rundzie turnieju gry podwójnej w Miami. Łodzianin przed tygodniem osiągnął finał w Indian Wells.

Jerzy Janowicz, finalista zeszłotygodniowych zawodów w Indian Wells, tym razem zagrał w parze z Florianem Mayerem, bowiem jego kalifornijski partner, Filipińczyk Treat-Conrad Huey, powrócił do współpracy z Brytyjczykiem Dominikiem Inglotem. W czwartek pierwszymi rywalami Polaka i Niemca byli oznaczeni numerem piątym Pakistańczyk Aisam-ul-Haq Qureshi i Holender Jean-Julien Rojer.

Spotkanie było bardzo wyrównane, w obu setach o losach decydowały pojedyncze przełamania. W pierwszej partii podanie stracili wyżej notowani Qureshi i Rojer, natomiast w drugim secie w 10. gemie udało im się wykorzystać break pointa. W super tie breaku tylko na początku duet polsko-niemiecki uzyskał prowadzenie, z każdą kolejną piłką uciekało im zwycięstwo. Ostatecznie para rozstawiona z numerem 5. wygrała do sześciu.

Spotkanie trwało 79 minut, a oba duety zaserwowały po sześć asów. Qureshi i Rojer obronili cztery z pięciu break pointów, a na returnie wywalczyli 21 punkty, tracąc przy swoim podaniu 22.

Janowicz w Miami wystąpi jeszcze w grze pojedynczej, gdzie jest rozstawiony z numerem 21. Łodzianin w I rundzie miał wolny los i czeka na rywala, którym może być Thomaz Bellucci lub Christian Harrison.

Obrazek
http://www.sportowefakty.pl/tenis/34604 ... dian-wells
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8517
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

ATP Miami: Zabrakło chłodnej głowy i koncentracji, Janowicz poza turniejem

Obrazek Obrazek

Zawód sprawił Jerzy Janowicz przegrywając z Thomazem Belluccim w II rundzie turnieju ATP w Miami. Dodatkowym utrudnieniem dla Polaka była żywiołowa, nie zawsze prawidłowo zachowująca się publiczność.

Jerzy Janowicz definitywnie pożegnał się z tegoroczną edycją turnieju ATP w Miami. Po czwartkowej porażce w I rundzie debla, w sobotę Polak przegrał w II rundzie gry pojedynczej z Thomazem Belluccim. Łodzianin w starciu z Brazylijczykiem był nerwowy, wdawał się w kłótnie z arbitrem stołkowym, nie mógł sobie poradzić z doprowadzającą go do szału żywiołową brazylijską publicznością, a na domiar złego popełniał wiele niewymuszonych błędów.

Początek meczu ułożył się po myśli Janowicza, który w trzecim gemie zanotował przełamanie. Bellucci nie mógł odnaleźć odpowiedniego rytmu, zaś Polak nie potrafił tego wykorzystać i zamiast narzucić rywalowi własny styl gry, prezentował na korcie dużą nonszalancję, co szybko się zemściło. Bellucci niesiony głośnym dopingiem wrócił na właściwe tory, odrobił stratę breaka, a w 10. gemie wywalczył dwa setbole, które Polak obronił wygrywającymi serwisami.

W 12. gemie sfrustrowany zachowaniem widowni łodzianin, ostentacyjnym gestem zachęcał publiczność do jeszcze głośniejszych gwizdów, a następnie utraciwszy koncentrację popełnił podwójny błąd serwisowy, który dał kolejną piłkę setową Brazylijczykowi, której jednak nie wykorzystał. W tie breaku, który decydował o losach partii otwarcia, górą był Bellucci, który wyszedł na prowadzenie 5-2, następnie 6-3. Polak obronił kolejne dwa setbole, ale przy trzecim posłał bekhend w aut. W całej pierwszej odsłonie, trwającej niespełna godzinę, gracz z Łodzi popełnił aż 31 niewymuszonych błędów.

Obrazek

Po przegraniu pierwszego seta, do drugiego Janowicz wyszedł niezwykle zmobilizowany i szybko objął prowadzenie 3:0. Niestety, najlepszy polski tenisista znów nie utrzymał należytej koncentracji i dał się dogonić na 3:3. O ósmym gemie jak najszybciej będzie chciał zapomnieć reprezentant Brazylii, który niemalże sprezentował przełamanie swojemu przeciwnikowi, popełniając przy stanie 30-30 dwa z rzędu podwójne błędy serwisowe. Po chwili Janowicz zakończył seta przy własnym podaniu, popisując się przy piłce setowej efektownym skrótem.

Decydująca odsłona należała do Bellucciego, który już w drugim gemie uzyskał breaka, a w następnym obronił dwie piłki na przełamanie. Tenisista z Kraju Kawy wywalczonej z trudem przewagi nie roztrwonił, pilnując do końca meczu własnych gemów serwisowych i kończąc to niemal dwuipółgodzinne spotkanie gemem wygranym "na sucho".

W całym pojedynku Polak zaliczył dziesięć asów i taką samą ilość podwójnych błędów, trzy razy uzyskał breaka i również trzykrotnie dał się przełamać, zanotował 33 uderzenia wygrywające oraz aż 55 niewymuszonych błędów (Bellucci miał 21 winnerów i 32 niewymuszone błędy).

Tuż przed rozpoczęciem meczu Janowicza z imprezą na wysepce Key Biscayne pożegnał się także Łukasz Kubot, który przegrał z Samem Querreyem, co oznacza, iż w drabince głównej turnieju męskiego Sony Open Tennis nie ma już żadnego reprezentanta naszego kraju.
http://www.sportowefakty.pl/tenis/34647 ... -turniejem
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8517
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

01.04.2013 (debel)

Najwyższy ranking w karierze: 65
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8517
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

Jerzy Janowicz: Gdyby to był zwykły turniej, wycofałbym się

Obrazek Obrazek

Jerzy Janowicz pomimo choroby wyszedł na kort i pokonał Jeana Andersena w trzech setach, zdobywając tym samym pierwszy punkt dla reprezentacji Polski w ramach rozgrywek Pucharu Davisa w meczu z RPA.

Jerzy Janowicz w swoim pierwszym meczu w Zielonej Górze grał znacznie poniżej swoich możliwości, jak się okazało - nie bez przyczyny. - Najważniejsze jest to, że wygrałem. Przed meczem nie byłem taki pewny zwycięstwa, z tego względu, że od kilku dni jestem chory. Trenowałem raptem 2-3 godziny w tym tygodniu, więc wiedziałem, że będzie ciężko. Tym bardziej, że rywal w ogóle nie był stremowany, nie miał na sobie żadnej presji i bardzo dobrze serwował, co znowu stworzyło presję na moim serwisie. Cieszę się ze zwycięstwa podwójnie i z tego, że prowadzimy 1-0 - powiedział po meczu tenisista.

Piątkowy rywal Polaka to tenisista z ósmej setki rankingu, Jean Andersen, czy Janowicz wiedział wcześniej o nim cokolwiek? - Nie spekulowałem przed meczem, jak mój rywal może zagrać. Martwiłem się o swoje zdrowie. To jak on zagra, było nieistotne, ważniejsze było to, jak ja będę w stanie grać - stwierdził łodzianin.

Gdyby reprezentacja Polski już w sobotę po grze podwójnej zapewniła sobie zwycięstwo nad RPA, to być może osłabiony przez chorobę Janowicz nie musiałby wychodzić na kort. - Dopiero jest 1-0. Jestem nauczony, żeby nie gdybać - skwitował krótko. Najlepszy polski tenisista zapewnił, że nie myślał o tym, że z powodu choroby mógłby nie zagrać. - Zwątpienie się u mnie nie pojawiło, bo to Puchar Davisa, a nie zwykły turniej. Wiedziałem, że zagram na 100 procent możliwości - zapewnił.

Po meczu, podobnie jak we Wrocławiu, Janowicz chwycił za mikrofon i powiedział kilka słów do publiczności, m.in. wyjaśniając swój stan zdrowia. - Na pewno jeżeli kibice przychodzą w takiej ilości na nasze mecze, to moje słowo jest bardzo potrzebne. Dziś po meczu po prostu chciałem coś powiedzieć. Myślę, że nie było to ani głupie, ani żenujące. Mam nadzieję, że kibicom to nie przeszkadzało - zastanawiał się łodzianin. - Dzisiaj było naprawdę bardzo dużo ludzi, bilety były sprzedane dwa dni temu, więc frekwencja cały czas na trybunach rosła. Cieszę się, że ludzie przychodzą nam kibicować - dodał.

Obrazek
Janowiczowi choroba nie przeszkodziła w tym, żeby wyjść na kort i pokonać Andersena

Zawodnicy przywiązują dużą wagę do rozgrywek Pucharu Davisa. To czwarty kolejny mecz reprezentacji w najsilniejszym składzie. - Dla mnie Puchar Davisa znaczy tyle, że mimo stanu zdrowia wyszedłem na kort. Gdyby to był normalny turniej, to na kort bym pewnie nie wyszedł. Grając w takim stanie można łatwo nabawić się kontuzji - wyjaśnił najlepszy polski tenisista.

W lutym reprezentacja Polski rozgrywała mecz ze Słowenią we wrocławskiej Hali Stulecia. - Są to zupełnie dwa różne obiekty. Tamten we Wrocławiu był bardziej rozłożysty, trybuny były dalej od kortu, a sama hala była ogromna. Ten obiekt jest bardziej skupiony na korcie, wszyscy dobrze widzą, co się dzieje i są blisko, nawet ci na drugim piętrze. Atmosfery podczas meczu się różniły - ciężko powiedzieć, gdzie grało się lepiej - podsumował Janowicz.
http://www.sportowefakty.pl/tenis/34863 ... falbym-sie
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości