mtenis.com.pl

Piękna ceglana rzeźnia u Ukrainki i Rumunki. Tak to powinno od początku wyglądać, jeśli liczyła na coś Halep. Mogła mieć już tego seta Simona, ale będą nerwy i tb.

Nie wierzę, jeszcze taka świnia na koniec seta.

Ostro.

Niestety przypomniała sobie Caro o wchodzeniu w kort przy returnie pierwszego, co poskutkowało banalnymi gemami Czeszki. Sam też dobrze serwuje, więc w zasadzie nie ma gry. Dziwne to wszystko biorąc pod uwagę zestaw kobiety + cegła + wiatr...

Na pewno sporo kosztowała Halep ta pogoń, ale liczę, że nie wyhamuje. Była w takiej formie Simona, że spływ po 2 szybkich ze Svitoliną nie byłby zbyt smaczny i (wg mojego subiektywnego odczucia) do końca sprawiedliwy.

Może zakończyć się małym dramatem Ukrainki.

Nie wyhamuje, Simona na pełnym gazie zaraz wjedzie do półfinału i mam nadzieję, że nie wyhamuje już do końca

Tymczasem Pliskova dołącza do Ostapenko(!!) i Bacsinszky.

Musiał się trafić gorszy gem, trafił się akurat przy 4:5 i się nie wygrzebała. Szkoda, wynik bardzo dobry, ale mogła dzisiaj kilka razy zachować się trochę lepiej i być może byłby SF, zwłaszcza że w takim męskim meczu to kilka piłek decyduje tak naprawdę.

Doskonale gra w tej chwili Rumunka, żeby jeszcze bp lepiej wykorzystywała to bym odetchnął.Będą tu jeszcze zwroty akcji na pewno.

No to jednak mecz o #1 w semi.

Czekała od początku na błędy Halep i się doczekała. Sama przez większą część meczu nic nie kreowała, była totalnie stłamszona, i w zasadzie odprowadzała piłkę wzrokiem, aż przyszło do zamknięcia meczu przez Ukrainkę i zaczęła się katastrofa. Teraz to już głowa spuszczona i UE goni UE. 2 dni temu, podobny przebieg miał jej mecz z Martic, tam to ona wyszła z 2:5 w trzecim. Zdecydowanie mecz przegrany na własne życzenie.

Smutek. Naprawdę liczyłem, że da radę Svitolina.

Ten fragment od 2-5 do 7:6 to jest taka gra na jaką czekam i jaką lubię. Tam było kilka naprawdę ostrych wymian, które złamały pewność Ukrainki i nakręciły Rumunkę. Mentalnie świetnie się spisała Simona, ale poszedł za tym też dobry tenis. Decider to już egzekucja, ale najpierw trzeba było wygrać te gierki toczące się w głowie. Zaimponowała niezwykle Rumunka, z Pliskovą czeka Ją zupełnie inny mecz, ale po tym zdanym teście liczę, że uda się zrobić jeszcze te dwa kroki.

Taki fajny turniej, a prawdopodobnie skończy się tym, że Halep przyklepie sobie liderkę...

Wprawdzie kobiecy, ale wciąż tenis, więc musi mieć chociaż minimalne podobieństwo do tych patologicznych rozgrywek omawianych w działach wyżej.

A ja jakoś przesadnie zaskoczony nie jestem, Halep walczyła o poważne wyniki gdy to WTA było w trochę lepszej kondycji, więc częściowy powrót do formy chyba jednak dobrze potencjalny szlemowy skalp wytłumaczy. Nie będę się już silić na porównania, szkoda o tyle, że te najfajniejsze zawodniczki już odpadły.

Najstarsza półfinalista to rocznik 88, pozostałe urodziły się już w latach 90. W ATP odwrotnie.

DUN I LOVE pisze:Najstarsza półfinalista to rocznik 88, pozostałe urodziły się już w latach 90. W ATP odwrotnie.

No nie, Timea jest 89 rocznik.
Wziąłem podpis dwa lata temu i kurcze chciałbym w sobotę móc powiedzieć - mam autograf wielkoszlemowej mistrzyni.

O masz, Pliskova może zostać liderką?
Chyba za długo moja rozłąka z tenisem trwała.

Ostapienko i Timea obchodzą dziś urodziny. Ostapienko 20. Tyle samo lat temu Guga wygrał tu po raz pierwszy i był to jego pierwszy triumf w ATP w jakimkolwiek turnieju, Jelena turnieju WTA również jeszcze nie wygrala. Fatum, los, przeznaczenie?