Re: T7: Rotterdam, Buenos Aires, Nowy Jork 2018
: 15 lut 2018, 9:54
Wiesz, ale my gwiazdami zawodowego sportu już raczej nie zostaniemy i dla nas to jednak dodatek do rzeczywistości, zaś oni są "okuci w powiciu".Wujek Toni pisze:Tak w odniesieniu do waszej dygresji. Jakie znaczenie ma w tej chwili przywoływanie warunków i klimatu lat młodzieńczych, skoro teraz ludzie z dużo starszych roczników spędzają czas solidarnie z młodymi, przyspawani do ekranów telefonów. Wystarczy spojrzeć na aktywność fejsbukową i okaże się, że stare pryki w niczym tej wykolejonej młodzieży nie ustępują.
Ja akurat znam kilku streamerów, fakt, że bardziej niszowej produkcji(w WOWSa gra może 1/10 tego co w WOTa, ale jest sporo trudniejszy), aczkolwiek nawet tam można z twitcha trochę siana naklepać, jak sobie wychowasz sektę fanbojów. I tu ciekawostka, w grze, w której liczy się coś więcej niż małpie klikanie(trzeba znać masę parametrów jednostek i mechanik gry, a zespołowa taktyka jest dość wymagająca), topowe klany składają się głównie z pierdzieli po 30 i bardzo młodych przyjmować nie chcą i to nie tylko dlatego, że kontakt z nimi przypomina często wizytę w ZOO.SebastianK pisze:Nie ta skala. Granie kiedyś a granie dziś to kompletna róznica. Dziś gracze robią streama z ruzgrywki prosto na YT. W necie są relacje z meczów na żywo. Ponadto dostęp do komputera i internetu jest dziś dużo bardziej powszechny i tani. Kiedyś to była jakaś bariera,
Ale oczywiście tak jest, że social media i telefony komórkowe zabijają dzieciaki. Jeśli możesz w każdej chwili oznajmić całemu światu, że właśnie się spierdziałeś i jeszcze dostaniesz za to "łapki w górę" to znak, że jesteśmy w czarnej dupie.
Najmłodsi gracze są głównie tak zwanymi "warzywami" i "pomidorami", zwyczajnie nie chce im się uczyć gry i czegokolwiek zrozumieć, chcą "poszczelać", jakby to był FPS, a na wszelkie uwagi reagują płaczliwą agresją. Niestety, najmłodsze Y-ki, oraz Z-tki, na wszystkich płaszczyznach życia zachowują się bardzo podobnie.