Re: Madryt 2019
: 05 maja 2019, 20:31
Davidovich Fokina faworytem meczu z Gasquetem. 

Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
https://www.mtenis.com.pl/
Djokovic został wplątany jako kontrargument do twierdzenia, które Ty zdajesz się forsować, że ten mecz nie miał żadnego znaczenia w kontekście RG. A skoro sam piszesz że Nadal ewidentnie puchł to chyba oczywiste jest że zapasy w Madrycie raczej nie pomogły.Kiefer pisze: ↑05 maja 2019, 20:09
Gdyby nie dorabiano ideologii to nie wplątano by w to również Djokovica na którego to ten półfinałowy mecz w Paryżu miał mieć taki wpływ, że po dwóch tygodniach nie doszedł jeszcze do siebie...
Wujek ma rację, że warunki, które akurat bardziej pasowały Sodzie też miały wpływ na wynik tamtego pojedynku. Daleki jednak jestem od stwierdzenia, że wygrałby Hiszpan turniej bez straty seta, ewidentnie puchł i potrzebny był okres tankowania jaki zresztą po Paryżu sobie zaaplikował, ale na wyczerpaniu pewnie by tego Rolanda gdyby nie Szwed jeszcze ogarnął.
Naćpany to był Robin w Rzymie.
A Fokinę, który zdążył oczarować w tym tygodniu większość tych, którzy śledzili Estoril, to się nie oglądało?Anula pisze: ↑05 maja 2019, 20:56Naćpany to był Robin w Rzymie.![]()
Oczywiście, że dorabia się tu ideologię. O mocarnym Szwedzie, który pokonuje Nadala będącego w świetnej dyspozycji. Nie tylko zresztą Robin dostąpił tego zaszczytu.
Mączka to ulubiona przeze mnie część tenisowego sezonu. Z przykrością muszę napisać, że jest kiepsko.![]()
Żadnego ekscytującego gracza na horyzoncie.![]()
Staram się forsować owszem, bo dorabianie ideologii za sprawą jednego meczu po którym były ok. dwa tygodnie przerwy, mając w pamięci czego dokonywali na przestrzeni całej kariery jest po prostu absurdalne.lake pisze: ↑05 maja 2019, 20:48Djokovic został wplątany jako kontrargument do twierdzenia, które Ty zdajesz się forsować, że ten mecz nie miał żadnego znaczenia w kontekście RG. A skoro sam piszesz że Nadal ewidentnie puchł to chyba oczywiste jest że zapasy w Madrycie raczej nie pomogły.Kiefer pisze: ↑05 maja 2019, 20:09
Gdyby nie dorabiano ideologii to nie wplątano by w to również Djokovica na którego to ten półfinałowy mecz w Paryżu miał mieć taki wpływ, że po dwóch tygodniach nie doszedł jeszcze do siebie...
Wujek ma rację, że warunki, które akurat bardziej pasowały Sodzie też miały wpływ na wynik tamtego pojedynku. Daleki jednak jestem od stwierdzenia, że wygrałby Hiszpan turniej bez straty seta, ewidentnie puchł i potrzebny był okres tankowania jaki zresztą po Paryżu sobie zaaplikował, ale na wyczerpaniu pewnie by tego Rolanda gdyby nie Szwed jeszcze ogarnął.
Się nie oglądało.no-handed backhand pisze: ↑05 maja 2019, 21:14
A Fokinę, który zdążył oczarować w tym tygodniu większość tych, którzy śledzili Estoril, to się nie oglądało?
Tylko Djokovica coś zabrakłoDUN I LOVE pisze: ↑05 maja 2019, 23:06 Oglądam ceremonię pożegnania Ferru i fajnie się złożyło, że Roger tutaj zawitał. Mógł David zebrać owację od największych rywali z jakimi mógł rywalizować. Nawet zbiegło się wszystko z powrotem Del Potro.![]()
Naprawdę naucz się czytać ze zrozumieniem, bo już nie wiem jak Ci to wytłumaczyć. Nikt tu nie napisał, że za sprawą tylko tego meczu obaj tak szybko odpadli w Paryżu jak próbujesz to malować. A jedynie, że w przypadku Nadala miało to znaczenie tak jak inne czynniki, które tu wymieniłem ja czy Wujek. Do tego sam na okrągło powtarzasz że bateryjki padły w Paryżu. No to skoro padły to co w Madrycie miał inne czy jak? A Nole? Owszem zawodził wtedy w Szlemach, ale głównie z powodów kondycyjnych które go trapiły w erze przedbezglutenowej i dziwnym trafem tylko wtedy tak szybko poleciał w Paryżu. Może przypadek, może Kolba zagrał mecz życia, ale trafiło się akurat wtedy, nie wcześniej i nie później.Kiefer pisze: ↑05 maja 2019, 21:16Staram się forsować owszem, bo dorabianie ideologii za sprawą jednego meczu po którym były ok. dwa tygodnie przerwy, mając w pamięci czego dokonywali na przestrzeni całej kariery jest po prostu absurdalne.lake pisze: ↑05 maja 2019, 20:48Djokovic został wplątany jako kontrargument do twierdzenia, które Ty zdajesz się forsować, że ten mecz nie miał żadnego znaczenia w kontekście RG. A skoro sam piszesz że Nadal ewidentnie puchł to chyba oczywiste jest że zapasy w Madrycie raczej nie pomogły.Kiefer pisze: ↑05 maja 2019, 20:09
Gdyby nie dorabiano ideologii to nie wplątano by w to również Djokovica na którego to ten półfinałowy mecz w Paryżu miał mieć taki wpływ, że po dwóch tygodniach nie doszedł jeszcze do siebie...
Wujek ma rację, że warunki, które akurat bardziej pasowały Sodzie też miały wpływ na wynik tamtego pojedynku. Daleki jednak jestem od stwierdzenia, że wygrałby Hiszpan turniej bez straty seta, ewidentnie puchł i potrzebny był okres tankowania jaki zresztą po Paryżu sobie zaaplikował, ale na wyczerpaniu pewnie by tego Rolanda gdyby nie Szwed jeszcze ogarnął.
No proszę was, ja rozumiem, że ten mecz miał wpływ na sam finał w Madrycie, ale pisanie, że oni nie potrafili dojść do siebie po jednym 4-godzinnym meczu (który miał miejsce w połowie sezonu, a nie pod koniec jak np. na USO 2011) przez kilka tygodni w przypadku tych dwóch, a zwłaszcza w tamtym okresie Nadala jest po prostu zabawne. Oczywiście, że Hiszpan puchł, zaaplikował sobie morderczą dawkę spotkań w pierwszej połowie sezonu, cały wcześniejszy sezon grał na maksa bez żadnych przerw, no to w końcu bateryjki musiały się rozładować, chyba nie pierwszy raz? To wszystko jest konsekwencją dziesiątek spotkań, ciężkich spotkań, a nie jednego mitycznego meczu, tyle.
Jeśli ktoś robi z siebie idiotę to na pewno nie ja, bo ja już chyba cztery razy napisałem że ten mecz był elementem większej całości, a Ty próbujesz wmówić sobie chyba przede wszystkim, że ja i Kamil twierdzimy że to zdecydowało o wylocie Nadala w Paryżu. Specjalnie dla Ciebie powtórzę po raz piąty. Nie nie był decydujący, ale IMO mógł się przyczynić do tego, że wyczerpanie organizmu, do którego ten mecz na pewno się przyczynił, w połączeniu z warunkami w Paryżu i naćpanym Szwedem dały taki efekt a nie inny.Kiefer pisze: ↑06 maja 2019, 0:02 Przestań robić z siebie idiotę, którym nie jesteś, dyskusja zaczęła się od tego jak użytkownik Kamileki napisał, że fani Szwajcara powinni dziękować Novakovi za ten półfinałowy mecz, skoro się do niej podczepiłeś to chyba przeczytałeś całość?
Ja napisałem, że to był jedynie Madryt i może by Fed tego meczu finałowego nie wygrał gdyby półfinał Rafy trwał dwie godziny krócej, ale że też nie ma co do tego żadnej pewności, może by jeszcze starczyło po prostu siły na walkę ze Szwacarem. Dostałem odpowiedź, że kilkanaście dni po tej ich orce Novak przegrał z Kolbą a Nadal z Soderlingiem, czyli co miałem zrozumieć, że to ten konkretny mecz zniszczył ich kruche organizmy czy nie?
W każdym razie dokładnie tak to zrozumiałem i z tego wzięła się dyskusja, a ja zacząłem tę retorykę forsować. To że Nadal w końcu padł było związane z tym, że orał przez dobre półtora roku, nie jest robotem, nie ma też tak lekkiego stylu gry jak Federer, ale ten konkretny mecz to mógł mieć owszem wpływ, ale tylko na ten finałowy w Madrycie. Kuźwa typy potrafiły rozgrywać kilka takich orek w przeciągu tygodnia, a nagle się dowiaduję, że po jednej nie mogą dojść do siebie przez miesiąc...przecież Nadal nie wystąpił na Wimbledonie a Djokovic na nim kiepsko wypadł, pewnie gdyby nie ten nieszczęsny półfinał w Madrycie to Rafole miało by miejsce w Paryżu, na Wimbledonie i w Nowym Jorku.![]()
I Novaczka, który nigdy potem nie odpadł tak wcześnieje z Paryża, dlaczego Wujek napisał by nie dorabiać ideologii do jednego meczu, z sufitu przecież tego chyba nie wziął? Ty mu odpisałeś, że nikt żadnej ideologii nie dorabia, no to Ty może miałeś inną narrację, bardzo fajnie, ale nie z tego wzięła się przecież dyskusja, a teraz w zasadzie o tym rozmawiamy, a ja ogóle bym nic nie pisał.
Ja tam się cieszę tylko z ich przegranych, bo później po orce, wyszarpanym meczu wychodzi, że jeden lub drugi zgarnia całość. No chyba, że bezpośrednio po orce grają z Federerem tak jak właśnie w Madrycie, to wtedy sobie myślę, że może mieć to wpływ na ich dyspozycję w tym meczu, tak jak w Melbourne w 2017-ym.
Nie wiem, może jakieś złe przyzwyczajenie, nie sądziłem, że to jakoś obraża, poprawię się.