mtenis.com.pl

Robi co chce Azarenka, bezradna zrobiła się Jessica.

Kiefer pisze: ↑24 sty 2023, 10:40 Robi co chce Azarenka, bezradna zrobiła się Jessica.

Zawsze mam ograniczone zaufanie do takich meczów, gdzie wieczna pretendentka, czyt. 28-letnia zawodniczka z czołówki, ale bez wybitnych osiągnięć, staje w meczu o stawkę do gry z mistrzynią WS, a już podwójnie w sytuacji, kiedy ta pretendentka jest faworytką.

Nic nie stracenia nie ma dziś Vika i wychodzi zmotywowana na kort z przestraszoną Pegulą, która finałowe fazy WS oglądała jako nastolatka w TV, kiedy tego typu turnieje wygrywała m.in. Azarenka.

No ale to jest kobiecy tenis, jeszcze nic nie jest przesądzone.

Vika 64 41*.

Prawda, przerósł ten mecz Pegulę, nie ta półka jak widać. Imo już przegrana jest, a dla Azy po prostu duże brawa za dzisiejszą postawę.

64 *51. Szybko idzie.

Vika.

Już od dłuższego czasu Pegula nawet nie wierzyła w powodzenie w tym meczu, szkoda, bo nawet ją lubię, ale taki numer 3 to dosyć gruba pomyłka. No oby Ryba się tak pojutrze nie wydurniła.

Rybakina faworytką imo, ale Azarenka jeszcze w półfinale i finale AO nie przegrała.

Grały raz jak dotąd, 63 64 wygrała Ryba w Indian Wells przed rokiem. Mimo wszystko trudno przypuszczać, żeby zagrała taki chłam jak Pegula, stawka meczu mistrzyni Wimbledonu też raczej nie przytłoczy.

To że Vika nie przegrała tutaj w semi znaczenia nie ma (swoją drogą na USO również na tym etapie nie przegrała), a po prostu zadecyduje lepsza forma. W sumie właśnie dotarło do mnie, że możemy mieć finał bezpaństwowy.

Kiefer pisze: ↑24 sty 2023, 9:13 Teraz tylko Jessi bez numerów, bo Vika w semi to przesada trochę.

Nie ma czegoś takiego jak przesada w WTA. Zrozum.

No w sumie wyszło na to, że Pegula w semi to byłaby przesada.
Trzeba przyznać, że kariera Azy jest niezwykle dluga, pierwszy półfinał WS osiągnęła w 2011 roku, a ćwiartkę jeszcze dwa lata wcześniej.

Kiefer pisze: ↑24 sty 2023, 11:28 No w sumie wyszło na to, że Pegula w semi to byłaby przesada.
Trzeba przyznać, że kariera Azy jest niezwykle dluga, pierwszy półfinał WS osiągnęła w 2011 roku, a ćwiartkę jeszcze dwa lata wcześniej.

To fakt. U pań nie jest to zbyt częsta sytuacja.

Ona generalnie wygrała bardzo dużo, ale jednak trochę mniej niż powinna. Już pomijam ciążę i jej perturbacje na niwie prywatnej, które mocno zastopowały jej karierę, ale te przegrane finały WS były takie na styk i trochę jej uciekły, chociaż jeden z nich powinna wygrać. Mimo wszystko niewiele tenisistek potrafiło w meczach o taką stawkę postawić się najlepszej wersji Sereny.

Kiefer pisze: ↑24 sty 2023, 11:35 Ona generalnie wygrała bardzo dużo, ale jednak trochę mniej niż powinna. Już pomijam ciążę i jej perturbacje na niwie prywatnej, które mocno zastopowały jej karierę, ale te przegrane finały WS były takie na styk i trochę jej uciekły, chociaż jeden z nich powinna wygrać. Mimo wszystko niewiele tenisistek potrafiło w meczach o taką stawkę postawić się najlepszej wersji Sereny.

Zgadza się. Ze 4 szlemy mogłaby mieć Vika - 2 to troszkę za mało jak na to co potrafiła grać w prime Białorusinka.

Ryba to bierze.

robpal pisze: ↑24 sty 2023, 13:13Ryba to bierze.

Całość?

Ja też skłaniam się ku tej opcji, w finale pyknie Sabę.

DUN I LOVE pisze: ↑24 sty 2023, 13:19 Całość?

A czemu nie

robpal pisze: ↑24 sty 2023, 13:25

DUN I LOVE pisze: ↑24 sty 2023, 13:19 Całość?

A czemu nie

Aryna Sabalenka mistrzynią Australian Open 2023.