ATP - informacje ogólne

Obrazek
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 50819
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: ATP - rozważania ogólne

Post autor: Robertinho »

Bardzo ciekawy nowy felieton Karola Stopy, może nie do końca pasuje do tego działu, najwyżej można przenieść, ale przeczytać warto.
Odruch serca


Gwiazda brytyjskiej stacji BBC, znakomita kiedyś tenisistka, Sue Barker, po ostatniej piłce finału na trawie Queens Clubu zaczęła dopytywać triumfatora o siedzącą obok kortu jego oficjalną narzeczoną, Kim Sears. Kamera wyłowiła nawet twarz szczęśliwej dziewczyny, jak twierdzą wtajemniczeni, wkrótce chyba żony Murray’a. Tenisista zręcznie odbił piłeczkę i skierował rozmowę na inny temat. Bo jego bliski przyjaciel, Ross Hutchins, reprezentacyjny deblista – natychmiast go nam pokazano – walczy z nowotworem. Podczas turnieju została zorganizowana specjalna akcja, „Rally against Cancer”, mająca wspomóc finansowo ośrodek The Royal Marsden, gdzie leczony jest m.in. Hutchins. Zaangażował się w to przedsięwzięcie burmistrz Londynu, aktorzy oraz gwiazdy brytyjskiej telewizji, pokazowy debel zagrali po finale Ivan Lendl, Tim Henman, Tomas Berdych i właśnie Andy Murray.

W styczniu tego roku, po wygranej w Brisbane, Szkot ze łzami w oczach dedykował swój tytuł chorującemu koledze. Teraz w Londynie też głos mu się łamał, gdy mówił, że Ross jeszcze w czwartek miał chemioterapię, ale dziś jest na trybunie i trzeba go odpowiednio przywitać. Pod koniec dnia dobrze zazwyczaj poinformowany brytyjski dziennikarz, Neil Harman z „The Times”, napisał na twitterze, że zarobione na Queens funty, blisko 120 tys., Murray przelał na konto instytutu. Od razu zaznaczył, że to wiadomość nieoficjalna, bo nie ukazał się w tej sprawie żaden komunikat. Widać otoczenie Andy’ego uznało, że są gesty, którym medialne nagłaśnianie nie jest potrzebne. Jeden kieruje się odruchem serca, bo ma naturalną potrzebę, drugi robi to po to, by na ten temat wszyscy wokół mówili i pisali.

Kilka dni wcześniej, w tym samym zakątku Londynu, nie przy Paliser Road jednak, lecz kilkanaście ulic dalej na południe, przy Worple Road, też skrzyżowały się drogi zawodowego tenisa i choroby nowotworowej. To samo miasto, niemal ci sami ludzie, ale nie było już tak cukierkowo. Rosjanka Alisa Klejbanowa poprosiła władze All England Clubu o przyznanie jej tzw. dzikiej karty do tegorocznego Wimbledonu. Jeszcze dwa lata temu była zawodniczką nr 20 w rankingu WTA. W maju roku 2011 zdiagnozowano u niej nowotwór krwi. Po bardzo długim i trudnym leczeniu Klejbanowa próbuje w tym sezonie powrotu na korty. Rok temu też podjęła takie starania, ale organizm nie wytrzymał wtedy obciążeń. Teraz jest znacznie lepiej. W maju Rosjanka wygrała futures ITF w amerykańskim Landisville z pulą 10 tys.$. Ostatni raz grała w takiej imprezie osiem lat temu, gdy stawiała pierwsze tenisowe kroki, jako obiecująca 14-latka.

Prośbę Klejbanowej brytyjscy działacze potraktowali bezdusznie. Mają zobowiązania wobec innych federacji, francuskiej, australijskiej i amerykańskiej, mają armię swoich zawodniczek, które od lat głównie dobrze się im zapowiadają. Występ w I rundzie Wimbledonu to jest dziś prezent w postaci czeku, opiewającego na 23 tys. 500 funtów. Nietrudno zgadnąć, jak długa kolejka czeka na takie finansowe wsparcie. Rosjanka usłyszała, że może przecież skorzystać z zamrożonego rankingu, co jest nieprawdą, bo odpowiedni na to termin już minął. Ona z kolei, ze względu na stan swojego zdrowia, wtedy jeszcze o starcie w Londynie nie myślała. Alisa jest dziewczyną pogodną. Uśmiechnęła się tylko i wzruszyła ramionami. Postanowiła, że pojedzie do Buffalo, na kolejny futures ITF z pulą 10 tys. $, a potem weźmie udział w rozgrywkach World Team Tennis, amerykańskiej zabawie z nieco innym podejściem do rywalizacji na korcie. Na swojej stronie dała wielki tytuł: „Klejbanowa – Nowotwór 6/0 6/0”. Jej rumuński trener, Julian Vespan, mówi, że jeszcze nie spotkał dziewczyny o takiej duszy wojownika. Jest pewny, że ona swój pierwszy pojedynek z chorobą wygrała właśnie dzięki charakterowi, podejściu do życia i jego problemów.

Tenisowy świat nie kryje oburzenia. Świństwo i granda to są najłagodniejsze określenia z rosyjskich stron internetowych. Gromy rzucają też komentatorzy i dziennikarze amerykańscy. Któryś z europejskich blogerów zapytał wszakże, czy to oburzenie byłoby równie wielkie, gdyby dotyczyło decyzji szefów wielkoszlemowego US Open. Po Melbourne za Oceanem wytoczono ciężkie działa przeciw Wiktorii Azarence. Jej słynna przedłużona przerwa medyczna i teatrzyk, jaki Białorusinka zafundowała światu w meczu ze Sloane Stephens, uruchomiły publicystów i felietonistów odzianych w gwiazdy i pasy. Wcześniej na dziwne zachowania byłej liderki zwracała uwagę Agnieszka Radwańska, ale wtedy w światowych mediach adwokatów zabrakło. Z tą słuszną krytyką jest w życiu trochę tak, jak z odruchem serca. Rzadko występuje, gdy jest autentycznie potrzebna. Chętnie zjawia się za to pod sztandarem, na którym widnieje słówko: „koniunkturalizm”.

Karol Stopa
http://rotacjawsteczna.blog.pl/2013/06/20/odruch-serca/
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22838
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: ATP - rozważania ogólne

Post autor: robpal »

Odnośnie koniunkturalistów, to powszechnie cytowany pan z "The Times" jest pierwszy na liście :] Co nie przeszkadza mu być bardzo sympatycznym panem w sile wieku.
W sprawie Azarenki akurat siedział cicho, bo swego czasu był na jej liście płac.
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
Awatar użytkownika
jaccol55
Posty: 18133
Rejestracja: 15 lip 2011, 8:59
Lokalizacja: Grochów

Re: ATP - rozważania ogólne

Post autor: jaccol55 »

Gra w numerki

Obrazek

Upływa dekada od chwili, gdy w roku 2003 w Londynie 21-letni Roger Federer wygrał swój pierwszy Wimbledon. Na pewno był to początek wielkiej epoki światowego tenisa. Szwajcar rządził początkowo sam. W 2004 oddał paryski finał Argentyńczykom, Gaudio i Corii, rok później po tytuł w Melbourne sięgnął Rosjanin Safin. W czerwcu 2005 roku paryski grawer wyrył na Pucharze Muszkieterów nowe, ważne nazwisko. Rafael Nadal, mistrz Roland Garros, akurat skończył wtedy 19 lat. Pierwszy zwycięski nastolatek od Amerykanina Peta Samprasa w US Open 1990. Hiszpan i Szwajcar przez trzy sezony dzielili największe trofea między sobą. Sytuacja uległa zmianie po sukcesie Serba, Novaka Djokovica, w Australian Open 2008. We wrześniu 2012 na listę wpisany został w Nowym Jorku Andy Murray. Swój pierwszy turniej wielkiego szlema Szkot wygrał za piątym dopiero finałowym podejściem. Pojęcie wielkiej czwórki, używane we współczesnym tenisie już wcześniej, nabrało odtąd nowego znaczenia.

Dominacja „Big Four” trwa właściwie od jedenastu lat. Wielkoszlemowy mur, jaki przez ten czas wybudowali potrafił przeskoczyć, poza Gaudio i Safinem, jeszcze tylko Argentyńczyk Juan Martin Del Potro w US Open 2009. Naturalnie zdarzają się im potknięcia, choćby ta poniedziałkowa wimbledońska porażka Nadala z Belgiem Darcisem. Postrzegani łącznie wciąż jednak są gigantami. Wygrali blisko 2,5 tys. pojedynków, mają ponad 80-procentową skuteczność gry, zdobyli prawie 200 tytułów. Zabrali rywalom medale dwóch kolejnych igrzysk olimpijskich. Jak spojrzeć na największe imprezy ATP, tzw. tysięczniki oraz turnieje kończące sezon, nie ma wątpliwości, kto tam ostatnio rządził. Coraz częściej eksperci i kibice, szczególnie ci spoza fanklubów Rogera, Rafy, Novaka czy Andy’ego, mówią o zjawisku zabetonowania głównej sceny. A przecież Niebiesko Czarni śpiewali kiedyś, że „…na betonie kwiaty nie rosną.” Może to dlatego współczesny tenis ma problem z następcami gwiazd, ze zdolną młodzieżą. W obu cyklach, męskim i damskim, niby ktoś tam jest za plecami wielkich, lecz co i rusz okazuje się, że ci zmiennicy są słabo widoczni.

Ludzie pytają, dlaczego tak się dzieje. Podczas ostatniego Roland Garros – o czym akurat mówiłem na antenie Eurosportu – pojawiła się oryginalna diagnoza złotego medalisty olimpijskiego z Barcelony, Marca Rosseta. Przytaknął mu rodak, Roger Federer. Zdaniem Szwajcarów przyczyną stagnacji stał się 32-osobowy system rozstawiania w wielkim szlemie. Po rozlosowaniu Wimbledonu 2013, gdy trzech graczy z wielkiej czwórki znalazło się w jednej połówce drabinki, do tematu wrócił Steve Tignor, Znany publicysta magazynu „Tennis” przypomniał, skąd w ogóle wziął się pomysł skopiowania metody, wymyślonej ongiś w Indian Wells oraz Miami. W roku 2001 sternicy Wimbledonu mieli paru specjalistów od cegły, którym – z racji słabych wyników na trawie – nie chcieli przyznać wysokiego rozstawienia. Aby ich do końca nie pozbawiać szans, skorzystali z rewolucyjnego planu swych amerykańskich kolegów. Był to czas, kiedy w Nowym Jorku przebojowy dyrektor US Open, Arlen Kantarian, aby spełnić oczekiwania stacji CBS i zagwarantować w drugim tygodniu maksimum gwiazd na kortach, ogłosił dla mistrzostw na Flushing Meadows formułę znaną z Kalifornii i Florydy. Rok później pomysł skopiowano też w Paryżu i Melbourne.

Analitycy potwierdzają, że od chwili ponumerowania 32 zawodników liczba niespodzianek w wielkim szlemie wyraźnie zmalała. Ten system na pewno chroni w pierwszym tygodniu interesy najlepszych, a jednocześnie ogranicza szanse tych za plecami gwiazd. Zawodnicy z numerami 17-32, owszem, mogą się spotkać z pierwszą ósemką, ale dopiero w III albo IV rundzie, a ten poziom trzeba najpierw samemu osiągnąć. Nie da się zaprzeczyć, że ten sposób rozstawiania porządkuje wiele sytuacji, kojarzy pary turniejowe dość logicznie i na pewno w zgodzie z najnowszym rankingiem. Działanie w stronę przeciwną, czyli wrzucanie wszystkich do jednego worka przy losowaniu, gwarantuje niespodzianki, może zelektryzować publiczność w kilku pierwszych dniach, bądź wykreować jakąś nową, ciekawą postać. Czy jednak to akurat jest metoda na łamanie monopolu najlepszych?

Historia dyscypliny pokazuje, że najwięksi mistrzowie przychodzą i odchodzą w sposób przede wszystkim naturalny. Zaczynają wygrywać, ponieważ są wspaniali, a nie dlatego, że ktoś w ten czy inny sposób wpisał ich nazwisko do turniejowej drabinki. Tracą swe pozycje, gdy z upływem lat bądź na skutek ciężkich kontuzji pogarsza się im sprawność i wydolność. Wtedy najwspanialsze nawet losowanie czy rozstawienie niewiele już może im pomóc. Panom z „Big Four” należy życzyć jak najdłuższego panowania, choć bardziej realna wydaje się rychła zmiana tej konstelacji. Może zostanie na górze tylko dwóch asów, a może zjawią się tam jacyś inni, nowi mistrzowie. Jedno jest pewne. Obojętnie, jaki scenariusz zostanie teraz zrealizowany, nie będzie miał on żadnego związku z liczbą tenisistów, rozstawianych w wielkim szlemie.

Karol Stopa

Warszawa 25 czerwiec 2013
http://rotacjawsteczna.blog.pl/2013/06/ ... w-numerki/
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 50819
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: ATP - rozważania ogólne

Post autor: Robertinho »

http://www.atpworldtour.com/News/Tennis ... Press.aspx

Dobrze, że jest ktoś, komu leży na sercu dobro dyscypliny.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22838
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: ATP - rozważania ogólne

Post autor: robpal »

Robertinho pisze: Dobrze, że jest ktoś, komu leży na sercu dobro dyscypliny.
Jestem bardzo ciekaw, czy będzie tak samo szczęśliwy z "nowych twarzy" (bo przecież dla nikogo, kto się interesuje tym sportem, w zasadzie nie są nowe), gdy to jego pyknie jakiś Stachowski czy inny Benek :)
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
Awatar użytkownika
SebastianK
Posty: 2243
Rejestracja: 27 sty 2012, 18:47

Re: ATP - rozważania ogólne

Post autor: SebastianK »


Nie na­leży my­lić praw­dy z opi­nią większości.
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197675
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: ATP - rozważania ogólne

Post autor: DUN I LOVE »

Srdjan przemówił.
about Andy Murray: He is a true example of sportsman, good in victory and defeat. I never felt jealousy from Murray family
about Nadal: Nadal was his best friend while he was winning. When things changed, they no longer friends. It's not sports.
about Roger Federer: Federer might still be the best tennis player in history, but as a human being the exact opposite.
He attacked Novak at Davis Cup in Geneva, he realized Novak is his successor, and in all ways trying to discredit him.
Wygląda na to, że:
1) zganienie za rozmowy podczas gry w MC zabolały;
2) rodzice tenisistów pokazują swoim synom jak powinna wyglądać rywalizacja poza kortem. :P
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Awatar użytkownika
przemusiowa
Posty: 1847
Rejestracja: 24 sty 2013, 11:34
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: ATP - rozważania ogólne

Post autor: przemusiowa »

No cóż, przecież Novak jest taki idealny ...
“I'm really, really emotional” RN
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197675
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: ATP - rozważania ogólne

Post autor: DUN I LOVE »

przemusiowa pisze:No cóż, przecież Novak jest taki idealny ...
Rafa nie narzeka:

“If he wants to know how I get along with Nole, he should better ask his son.”
“My relationship with him [Novak] has always been very good and it still is.”
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Awatar użytkownika
Barty
Administrator
Posty: 51306
Rejestracja: 01 sie 2011, 15:40

Re: ATP - rozważania ogólne

Post autor: Barty »

Rafcio jest przyjacielem wszystkich, taki to dobry chłopak łowiący sobie rybki na Majorce. ;)
Tytuły (30):
2025: Miami 2024: Montreal, Bazylea 2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (38):
2025: Barcelona 2024: Brisbane, Cordoba, Estoril, WTF Turyn 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Awatar użytkownika
przemusiowa
Posty: 1847
Rejestracja: 24 sty 2013, 11:34
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: ATP - rozważania ogólne

Post autor: przemusiowa »

Barty pisze:Rafcio jest przyjacielem wszystkich, taki to dobry chłopak łowiący sobie rybki na Majorce. ;)
Myślę że z Soderlingiem juz tak dobrze się nie dogaduje ;)
“I'm really, really emotional” RN
Awatar użytkownika
Barty
Administrator
Posty: 51306
Rejestracja: 01 sie 2011, 15:40

Re: ATP - rozważania ogólne

Post autor: Barty »

A tak na poważnie to wypowiedź ojca Novaka, który od początku swojego pobytu w cyrku ATP nie był jakoś szczególnie dobrze postrzegany przez środowisko, nie bez powodu, brzmi jak hipokryzja. A słowa, ze Novak jest pewnie jedynym sportowcem na świecie, który równie dobrze umie znosić porażki, jak i zwycięstwa, jest absurdalna.
Tytuły (30):
2025: Miami 2024: Montreal, Bazylea 2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (38):
2025: Barcelona 2024: Brisbane, Cordoba, Estoril, WTF Turyn 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 50819
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: ATP - rozważania ogólne

Post autor: Robertinho »

DUN I LOVE pisze:Srdjan przemówił.
about Andy Murray: He is a true example of sportsman, good in victory and defeat. I never felt jealousy from Murray family
about Nadal: Nadal was his best friend while he was winning. When things changed, they no longer friends. It's not sports.
about Roger Federer: Federer might still be the best tennis player in history, but as a human being the exact opposite.
He attacked Novak at Davis Cup in Geneva, he realized Novak is his successor, and in all ways trying to discredit him.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197675
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: ATP - rozważania ogólne

Post autor: DUN I LOVE »

Barty pisze:A tak na poważnie to wypowiedź ojca Novaka, który od początku swojego pobytu w cyrku ATP nie był jakoś szczególnie dobrze postrzegany przez środowisko, nie bez powodu, brzmi jak hipokryzja. A słowa, ze Novak jest pewnie jedynym sportowcem na świecie, który równie dobrze umie znosić porażki, jak i zwycięstwa, jest absurdalna.
Ale on sam ten niesmak wytworzył. Wszystko było w miarę ok, kiedy Novak zaczynał podbijać światowe korty. Jednak po zwycięstwie Serba w AO 2008, Srdjan nie wiedząc czemu powiedział: "Roger już nigdy nie pokona mojego syna". Ciąg dalszy Robertinho wkleił powyżej, kiedy Federer agresywnie zareagował na głośne pogaduchy boksu Djoko podczas gry.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
jonathan
Posty: 6547
Rejestracja: 01 sie 2011, 19:49

Re: ATP - rozważania ogólne

Post autor: jonathan »

Sądziłem, że rodzina Djokovicia już się uspokoiła i przyzwyczaiła do sukcesów Novaka, ale widzę, że pan Srdjan jeszcze niekoniecznie (on wspomina nawet tamten mecz Pucharu Davisa z 2006 roku). Cóż, o dziwo częściową rację muszę przyznać tu Nadalowi, który powiedział, że o relacje Novaka z innymi tenisistami (tutaj akurat z nim) niech zapyta najlepiej swojego własnego syna. Bo z tego co słyszę, Serb wypowiada się o Federerze w samych superlatywach. Tak naprawdę to obaj darzą się dziś dużym szacunkiem. Jeśli chodzi natomiast o stosunki między tą dwójką sprzed kilku lat, to myślę, że wdzierało się w nie lekkie zuchwalstwo Rogera (pisałem kiedyś o irytacji, z jaką zareagował on na wejście Djokovicia i Murray'a do ścisłej czołówki) i kompleksy Novaka. Szwajcar był wtedy jeszcze przecież niekwestionowanym królem, a Serb wiecznie tym trzecim, który na jego tle praktycznie niczego nie wygrał i ponadto nie wytrzymywał psychicznie ich najważniejszych wzajemnych meczów. Tak więc na relację między nimi mogła rzutować właśnie różnica w osiągnięciach. Doskonale pamiętam, jak w przypływie euforii podczas AO 2008 Novak zaczął ogłaszać koniec Rogera i już chciał wysyłać go na emeryturę. Tymczasem okazało się, że na wdrapanie się na szczyt przyszło mu czekać jeszcze trzy lata. Oczywiście Szwajcar też nie był zbyt elegancki, kiedy w Monte Carlo wydzierał się na rodzinę Serba, żeby się "zamknęła". Dziś jednak obaj są już równi sobie. Zresztą nieraz zadawałem pytanie - jak Federer ma nie lubić Djokovicia za te wszystkie zwycięstwa nad Nadalem?
Awatar użytkownika
SebastianK
Posty: 2243
Rejestracja: 27 sty 2012, 18:47

Re: ATP - rozważania ogólne

Post autor: SebastianK »

Zresztą nieraz zadawałem pytanie - jak Federer ma nie lubić Djokovicia za te wszystkie zwycięstwa nad Nadalem?

Myślę, że dla niego to nie ma znaczenia. Dla Ciebie może mieć, ale Roger raczej patrzy na rywalizację z punktu widzenia sportowca Ty zaś z perspektywy kibica.

Nie na­leży my­lić praw­dy z opi­nią większości.
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197675
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: ATP - rozważania ogólne

Post autor: DUN I LOVE »

SebastianK pisze:Myślę, że dla niego to nie ma znaczenia. Dla Ciebie może mieć, ale Roger raczej patrzy na rywalizację z punktu widzenia sportowca Ty zaś z perspektywy kibica.
Też mi się tak wydaje, że w szatni każdy traktuje drugiego jak rywala z kortu i raczej trudno mi sobie wyobrazić, aby Novak miał budzić w Rogerze sympatię z racji tego, co robi na korcie (ściślej: kogo i ile razy ogrywa). Tutaj bardziej "ludzkie" czynniki chyba decydują. Co innego u emocjonalnie zaangażowanego fana, gdzie w głowie rządzą tylko cyferki i historia gier wzajemnych niż kolejne odsłony rywalizacji.
MTT Titles/Finals
Spoiler:
jonathan
Posty: 6547
Rejestracja: 01 sie 2011, 19:49

Re: ATP - rozważania ogólne

Post autor: jonathan »

about Andy Murray: He is a true example of sportsman, good in victory and defeat. I never felt jealousy from Murray family
Barty pisze:A słowa, ze Novak jest pewnie jedynym sportowcem na świecie, który równie dobrze umie znosić porażki, jak i zwycięstwa, jest absurdalna.
Muszę zgodzić się tutaj z ojcem Djokovicia. Zresztą uważam, że o jakiejkolwiek przyjaźni między tenisistami z Wielkiej Czwórki można mówić właśnie tylko w przypadku Novaka i Andy'ego, którzy znają się doskonale jeszcze z czasów juniorskich. Serb po finałach US Open 2012 i ostatniego Wimbledonu powiedział nawet, że szczerze cieszy się z wygranej Szkota, mimo że to zwycięstwo kolegi przypłacił przecież własną porażką. Mnie szczególnie zaimponowała jego wypowiedź z Nowego Jorku, bo równie dobrze mógł wtedy narzekać na wiatr, nieprzychylnie nastawionych kibiców, problemy zdrowotne pod koniec meczu i to, jak wiele kosztowała go pogoń za wynikiem. Tymczasem on po prostu pogratulował Murray'owi pierwszego zdobytego Szlema. Oczywiście, że Novak nie jest jedynym sportowcem na świecie, który potrafi się tak wspaniale zachować, ale zdolnych do tego, by przyjąć porażkę z taką godnością jak on wtedy (biorąc jeszcze pod uwagę okoliczności), nie ma jednak zbyt wielu.

Dla mnie cała ta kurtuazja na korcie, poklepywanie się po plecach i chwalenie swoich największych rywali to tylko fasada. Bo prawda jest taka, że kiedy emocje sięgają zenitu, to Djoković z Nadalem najchętniej rzucaliby w siebie nożami (na przykład w szóstej godzinie finału AO).
SebastianK pisze:Myślę, że dla niego to nie ma znaczenia. Dla Ciebie może mieć, ale Roger raczej patrzy na rywalizację z punktu widzenia sportowca Ty zaś z perspektywy kibica.
Znając Federera, wypowiedziałby się pewnie podobnie. Ale z drugiej strony Roger doskonale też wie, że gdyby nie Djoković, jego rekord liczby wygranych Szlemów byłby poważnie zagrożony. A wtedy ego Szwajcara, o którym mówił niedawno on sam w kontekście rankingu, zaczęłoby chyba jednak poważnie cierpieć.
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 197675
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: ATP - rozważania ogólne

Post autor: DUN I LOVE »

Roger nie skomentował słów seniora Djokovicia. Zrobili to jednak internauci.
Spoiler:
MTT Titles/Finals
Spoiler:
Advantage
Posty: 3151
Rejestracja: 07 lip 2013, 0:00

Re: ATP - rozważania ogólne

Post autor: Advantage »



Niech to posłuży za komentarz do słów ojca Nole.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości