Re: US Open 2013
: 08 wrz 2013, 21:35
Ok, niech będzie. Liczę na ciekawy mecz bo na co innego można liczyć?
Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
https://www.mtenis.com.pl/
Ja tam liczę na to, że medycyna pójdzie w ruch przed meczem. Wczoraj go wyraźnie jej było i problemy ruchowe Rafy były znaczne.Robertinho pisze:Owszem, trzeba brać poprawkę na to, że bieganie na hard szkodzi Rafie bardziej, ale jednak nie sposób zapomnieć, że w piątym secie półfinału RG to Hiszpan łupał jak szalony i w dodatku wszystko trafiał.jonathan pisze:Jeśli rozgrywka zrobi się fizyczna, to zmęczony Nadal nie będzie już tyle atakował i dojdzie do wymian, w których Serb czuje się najlepiej.
Rafa już wkracza w taki tenisowy wie, że mniejsze lub większe wahania formy mogą się pojawiać - nawet w ciągu tak krótkiego czasu. Tzn. On jest cyborgiem, ale gdyby nagle znormalniał, to na to właśnie mógłbyś nieśmiało liczyć.grzes430 pisze:Ok, niech będzie. Liczę na ciekawy mecz bo na co innego można liczyć?
Masaże kostką lodu+voltaren i rozciąganie potrafią zdziałać cuda, aczkolwiek mam niejasne podejrzenie, że moje pasmo biodrowo-piszczelowe jest jednak w nieco lepszym stanie, niż kolana Rafy.SebastianK pisze:Ja tam liczę na to, że medycyna pójdzie w ruch przed meczem. Wczoraj go wyraźnie jej było i problemy ruchowe Rafy były znaczne.Robertinho pisze:Owszem, trzeba brać poprawkę na to, że bieganie na hard szkodzi Rafie bardziej, ale jednak nie sposób zapomnieć, że w piątym secie półfinału RG to Hiszpan łupał jak szalony i w dodatku wszystko trafiał.jonathan pisze:Jeśli rozgrywka zrobi się fizyczna, to zmęczony Nadal nie będzie już tyle atakował i dojdzie do wymian, w których Serb czuje się najlepiej.
W planach jest PD, Pekin, Szanghaj, Bazylea, Bercy i WTF na ten moment.Robertinho pisze:W grę z blokadą jakoś średnio wierzę, no chyba, że planach jest kolejny kilkumiesięczny odpoczynek, czego chyba nie należy wykluczać.
Haha no to powodzenia. Mistrzem tenisa to on może jest, ale wyciagania wniosków absolutnie nie.DUN I LOVE pisze: W planach jest PD, Pekin, Szanghaj, Bazylea, Bercy i WTF na ten moment.
Bez przesady, są teraz dobre środki przeciwbólowe. Myślę też, że taki mecz jak z Ryszardem Rafie się dobrze przysłużył. Zna lepiej swoje ograniczenia to raz. A dwa, że był to mimo wszystko jak na półfinał mecz krótki i - poza kilkoma przebieżkami, które jak było widać mocno bolały - dość spokojny jeśli chodzi o natężenie fizyczne. Taki dobry trening.Robertinho pisze:
Masaże kostką lodu+voltaren i rozciąganie potrafią zdziałać cuda, aczkolwiek mam niejasne podejrzenie, że moje pasmo biodrowo-piszczelowe jest jednak w nieco lepszym stanie, niż kolana Rafy.W grę z blokadą jakoś średnio wierzę, no chyba, że planach jest kolejny kilkumiesięczny odpoczynek, czego chyba nie należy wykluczać.
Haha no to powodzenia. Mistrzem tenisa to on może jest, ale wyciagania wniosków absolutnie nie.[/quote]filip.g pisze:DUN I LOVE pisze: W planach jest PD, Pekin, Szanghaj, Bazylea, Bercy i WTF na ten moment.
Ciężko żyć bez nawiązania do Federera, mimo, że od blisko tygodnia nie ma go już w turnieju.SebastianK pisze:Poprawił to uderzenie niesamowicie, pewien facet ze Szwajcarii przez całą karierę nie dał rady tego zrobić - chociaż to akurat jest miarą jego lenistwa a nie możliwości.
Nie musisz się obawiać. Kto widział dwa pierwsze sety finału Miami 05, wie, jaki talent drzemie w tym człowieku. Właśnie za to go tak nie znoszę, za to, że upokarzał mistrza ohydnym baloniarstwem, że sprawił, że tenis Federera się psuł, zamiast ogrywać go w otwartej walce, na co moim zdaniem byłoby go stać. Fani napiszą, że wygrałby mniej i dlatego bardziej bym go lubił. Wcale nie jestem pewien, czy by dużo mniej wygrał, na pewno szybciej podbiłby nawierzchnie inne niż cegła i miałby mniej kontuzji.SebastianK pisze:Przede wszystkim DiL Rafa jest tenisistą mądrym. Nie wiem czy jest mądrym człowiekiem ale jak popatrzysz na jego karierę to jego tenis cały czas się zmienia. Na początku był bardziej agresywny, później skupiał się na defensywie i spokojnym czekaniu na błędy, teraz znów szuka szybkich akcji dających proste wymierne efekty.
Podpadnę wielu osobom na forum, ale napiszę, że to pokazuje skalę jego tenisowego geniuszu. Przystosowuje się najlepiej ze wszystkich. Zwróć uwagę na to, że w pewnym momencie receptą na niego było obijanie backhandu. Jak patrzę na to dziś, to wydaje mi się to dziwny pomysł. Poprawił to uderzenie niesamowicie, pewien facet ze Szwajcarii przez całą karierę nie dał rady tego zrobić - chociaż to akurat jest miarą jego lenistwa a nie możliwości.
Trudno powiedzieć, czy przy wszystkich zmianach, jakich dokonał w swoim tenisie Nadal, ta strategia się sprawdzi, ale nie jest żadną tajemnicą, że Rafa zacznie finał grając agresywnie, a Novak musi jakoś przetrzymać ten jego napór i doprowadzić do meczu na wyniszczenie. Krew, pot i łzy - nie widzę innej drogi dla Serba.Robertinho pisze:Owszem, trzeba brać poprawkę na to, że bieganie na hard szkodzi Rafie bardziej, ale jednak nie sposób zapomnieć, że w piątym secie półfinału RG to Hiszpan łupał jak szalony i w dodatku wszystko trafiał.
He's fucking strong.
To nie tak. Ja ich po prostu stale zestawiam ze sobą. Jako dwóch najlepszych tenisistów w historii.DUN I LOVE pisze:Ciężko żyć bez nawiązania do Federera, mimo, że od blisko tygodnia nie ma go już w turnieju.SebastianK pisze:Poprawił to uderzenie niesamowicie, pewien facet ze Szwajcarii przez całą karierę nie dał rady tego zrobić - chociaż to akurat jest miarą jego lenistwa a nie możliwości.
Nie zgodzę się jednak. Może rzeczywiście z tym BH Rafy przesadzam, ale z bh Rogera już nie. Facet jest absolutnym geniuszem jeśli chodzi o trafianie w małą zieloną piłeczkę i chcesz mi wmówić, że nie potrafił przestawić się na taką grę ? Moim zdaniem Federer po prostu postawił na swój geniusz i umiejętność znajdywania pozytywów na korcie. I się na tym srogo przejechał.Robertinho pisze:Nie musisz się obawiać. Kto widział dwa pierwsze sety finału Miami 05, wie, jaki talent drzemie w tym człowieku. Właśnie za to go tak nie znoszę, za to, że upokarzał mistrza ohydnym baloniarstwem, że sprawił, że tenis Federera się psuł, zamiast ogrywać go w otwartej walce, na co moim zdaniem byłoby go stać. Fani napiszą, że wygrałby mniej i dlatego bardziej bym go lubił. Wcale nie jestem pewien, czy by dużo mniej wygrał, na pewno szybciej podbiłby nawierzchnie inne niż cegła i miałby mniej kontuzji.SebastianK pisze:Przede wszystkim DiL Rafa jest tenisistą mądrym. Nie wiem czy jest mądrym człowiekiem ale jak popatrzysz na jego karierę to jego tenis cały czas się zmienia. Na początku był bardziej agresywny, później skupiał się na defensywie i spokojnym czekaniu na błędy, teraz znów szuka szybkich akcji dających proste wymierne efekty.
Podpadnę wielu osobom na forum, ale napiszę, że to pokazuje skalę jego tenisowego geniuszu. Przystosowuje się najlepiej ze wszystkich. Zwróć uwagę na to, że w pewnym momencie receptą na niego było obijanie backhandu. Jak patrzę na to dziś, to wydaje mi się to dziwny pomysł. Poprawił to uderzenie niesamowicie, pewien facet ze Szwajcarii przez całą karierę nie dał rady tego zrobić - chociaż to akurat jest miarą jego lenistwa a nie możliwości.
Natomiast pisanie o jakimś lenistwie Federera to już świadczy, bez urazy, albo o Twojej ignorancji(w co nie wierzę), albo złośliwości i złej woli. Bo i tytaniczna praca była i specyfika tych uderzeń u jednego i drugiego różni się tak diametralnie, że ferowanie tego typu opinii jest co najmniej dziwne. Jeśli porównujesz bh Rafy(jeszcze biorąc pod uwagę, że to "przestawiony" zawodnik, co robi prawa ręka niesamowicie widać na przykład przy minięciach na ekstremalnym dobiegu) do (nomen omen) szwajcarskiego zegarka za poważne, to przyznam szczerze, że pierwszy raz naprawdę mnie merytorycznie in minus zaskoczyłeś. Poza tym, też uważam pisanie o cudzie z bh Rafy za nadużycie, wystarczy obejrzeć półfinał RG 08, by przypomnieć sobie, że to zagranie nie urodziło się wczoraj, tylko pojawia się zawsze, kiedy Nadal jest w topowiej formie. Podobnie jak bh
Rogera przypadkowo zawodzi akurat wtedy, kiedy sypie mu się cała gra.
Gwoli ścisłości, wszyscy grający prawdziwy backhand oburęczny grają "w dużym uproszczeniu" z obu stron forehand. Tak jak już wcześniej pisałem, w oburęcznym backhandzie cały bajer polega na tym, że ręka przeciwna daje zamach i siłę a ręka dominująca dokłada kontrolę. I tyle.DUN I LOVE pisze:Wiesz, ale trudno zarzucać lenistwo komuś, kto ma 17 szlemów, rodzinę, dwójkę małych dzieci i który w takich okolicznościach wdrapał się rok temu na sam tenisowy szczyt - wieku 31 lat.
Poza tym, tak jak Robert wspomniał - specyfika tych uderzeń u jednego i drugiego diametralnie się różnią. Do tego Nadal jest praworęczny i tak naprawdę z jednej i drugiej strony (w dużym uproszczeniu) gra fh.
Coś podobnego napisałem kilka postów wyżej, ale trochę innymi słowami (w prywatnych rozważaniach o GOAT-cie). Co do tego lenistwa, to cały czas uważam, że to nie jest właściwe słowo. Przecież to na pewno nie wyglądało tak, że Federer olewał przygotowania do meczu z Nadalem i wychodził na kort "zagrać swoje". Niewyobrażalnym dla mnie jest, żeby nie analizował ze swoim sztabem gry Nadala i historii ich pojedynków wzajemnych. Zwyczajnie nie dał rady i to go odróżnia od Rafy - ten zawsze znajduje antidotum.SebastianK pisze:Bo przecież zobacz co stoi z drugiej strony. A tam stoi, że zwyczajnie Fed nie dał rady. Że znalazł się ktoś lepszy. Lepszy od Federera i 28 następnych graczy w Top-30