mtenis.com.pl

Kiefer pisze: ↑17 mar 2021, 10:13 Oni są zjebani, ludzie jadą po FIS za tę decyzję, regulamin nie pozwala przenieść zawodów finałowych na inny termin np. Piątek w miejsce niepotrzebnej rywalizacji drużynowej.

Który to już raz kiedy przez wywalenie w ostatni weekend konkurencji szybkościowych, sprawa Pucharu Świata rozstrzygała się właściwie przy zielonym stoliku? Mówię o Paniach.

Kiefer pisze: ↑17 mar 2021, 10:53 Człowiek interesuje się rywalizacją pucharową o dużą kryształową kulę, a tak naprawdę nie ma to większego sensu, ponownie wygrywają specjaliści od konkurencji technicznych, bo po prostu tych konkurencji jest więcej.

I to jest idiotyzm. Zjazdów powinno być tyle samo co slalomów. Przy takiej postaci rzeczy, Hirscher by sobie nie zgarniał 8 lat z rzędu Pucharu Świata przy całym szacunku i sympatii do niego.

Jacuszyn pisze: ↑18 mar 2021, 21:02 Kiefer pisze: ↑Oni są zjebani, ludzie jadą po FIS za tę decyzję, regulamin nie pozwala przenieść zawodów finałowych na inny termin np. Piątek w miejsce niepotrzebnej rywalizacji drużynowej.
Który to już raz kiedy przez wywalenie w ostatni weekend konkurencji szybkościowych, sprawa Pucharu Świata rozstrzygała się właściwie przy zielonym stoliku? Mówię o Paniach.

Mimo wszystko się to nie zdarzało, bo w ostatniej dekadzie triumfatorki wygrywały wyraźnie. Ostatni raz kontrowersja (nie licząc poprzedniego sezonu przez pandemię) miała miejsce w sezonie 10/11 kiedy Riesch wygrała o 3 punkty z Lindsey Vonn, a odwołano w finałach Supergigant i Slalom Gigant. Tylko to trochę co innego, bo odbyła się jedna konkurencja techniczna (slalom) i jedna szybkościowa (zjazd), więc obie dostały swoje szanse jakby nie patrzeć.

Tutaj Gut natomiast została po prostu wydymana i jeszcze będzie bardziej kontrowersyjnie, jeśli jutro będzie piękna pogoda i zostaną rozegrane nikomu niepotrzebne zawody drużynowe. Nie zaryzykuje stwierdzenia, że Vlhova niezasłużyła, ale smród zostanie.

Jacuszyn pisze: ↑18 mar 2021, 21:02 Kiefer pisze: ↑Człowiek interesuje się rywalizacją pucharową o dużą kryształową kulę, a tak naprawdę nie ma to większego sensu, ponownie wygrywają specjaliści od konkurencji technicznych, bo po prostu tych konkurencji jest więcej.
I to jest idiotyzm. Zjazdów powinno być tyle samo co slalomów. Przy takiej postaci rzeczy, Hirscher by sobie nie zgarniał 8 lat z rzędu Pucharu Świata przy całym szacunku i sympatii do niego.

Dlatego kryształowa kula jest średnim wyznacznikiem klasy sportowej narciarza, znaczy się oczywiście jest, ale tutaj ewidentnie medale IO i MŚ mają większe znaczenie. Hierscher prawdopodobnie wygrałby Puchar Świata 6 razy, a może nawet 5 gdyby w jednym z sezonów kontuzja nie wywaliła Svindala, podobnie chyba się wykluczył ze 3 sezony temu Dominick Paris, a był w świetnej formie - nie oszukujmy się, specjaliści od długich nart znacznie więcej ryzykują od slalomistów, czy gigancistów.

Ciężko więc obiektywnie stwierdzić, że Hierscher jest lepszy od Svindala, wygrał dużo więcej zawodów i 8 KK do 2, ale oni tak naprawdę uprawiali inny sport.

W tym sezonie mamy już do czynienia z totalnym nieporozumieniem, w przypadku mężczyzn konkurencje są bardziej zróżnicowanie jak u pań i ze świecą szukać narciarzy, co ogarniają 3 konkurencje na bardzo wysokim poziomie.

Tymczasem w tym sezonie rozegrano 13 konkurencji szybkościowych do 19 technicznych (mogą być 21) i jest to po prostu skandaliczna dysproporcja, która zabija rywalizacje i tak naprawdę jej sens. Ja mogę nawet zrozumieć argument, że konkurencje techniczne są bardziej loteryjne, bo są dwa przejazdy, ale gołym okiem widać, że nie ma szans wygrać KK startując tylko w zjazdach i tylko w supergigantach i koniecznie trzeba dorzucić ten slalom gigant, a w przypadku specjalistów od konkurencji technicznych da się to zrobić jeżdżąc głównie gigant i slalom, a warto dodać, że superkombinacja również premiuje bardziej techników.

@DUN I LOVE, wiesz ocb.

Dziś czas na pościgowe. Kobiecy o 12:15 (nie obejrzę), męski o 15:15 (koniecznie muszę obejrzeć).

Pieruńsko dziś wieje w Ostersund. U pań była masa strzałów po płotach, choć koniec końców pierwsze dwa miejsca bez niespodzianek, po tym jak Eckhoff sporo nadrobiła w drugiej części. Drugi dzisiejszy bieg zapowiada się zatem jeszcze bardziej interesująco, bo Laegreid i Boe po odjęciu punktów za najsłabsze występy są niemal na styku.

Art pisze: ↑20 mar 2021, 13:33Drugi dzisiejszy bieg zapowiada się zatem jeszcze bardziej interesująco, bo Laegreid i Boe po odjęciu punktów za najsłabsze występy są niemal na styku.

Niesamowity secnariusz jest pisany podczas tegorocznego PŚ. Niemal na równi jest 2 biathlonistów i zaledwie 2 biegi do końca. Nawet jak kogoś ten sport nie interesuje to bardzo polecam obejrzeć, choćby dla samych emocj i niewiadomej do samego końca.

Choke XXI wieku w sportach zimowych?

1 pkt różnicy przed ostatnim biegiem. Hoooooly shit.

Biathlonowe 40-15, co nie @DUN I LOVE?

40-15 miał Boe. Inna sprawa, że tu mecz jeszcze trwa. Jutro TB decidera.

Kapitalny scenariusz.

Klasyfikacja generalna PŚ przed ostatnim biegiem:

1. Johannes Thingnes Bø 1038
2. Sturla Holm Lægreid 1034
3. Quentin Fillon Maillet 915
4. Tarjei Bø 882
5. Johannes Dale 829
6. Sebastian Samuelsson 817
7. Émilien Jacquelin 802

Lepszego scenariusza napisać się nie dało.

O 15:30 przystawka, czyli bieg masowy kobiet, a o 17:30 bieg o wszystko.

@COA, przypominam.

A nie o 17:15?

No i bym przegapił jedno strzelanie.

Dziękuję, Jakubku. Ofc, 17:15.

To jest tak zacięta bestia z tego młodego, że przewiduje spore ciężary będzie miał z nim Johannes.
Szczerze to po Bjoerndalenie żaden Norweg nie zaskarbił sobie mojej sympatii także niech sobie chłopaki walczą dzisiaj na zdrowie byle za plecami na przykład Hofera.

Wieje. Będzie loteria.

O kuźwa. Co tam się dzieje.

Dorothea, co Ty...

Wierer

Oj będą memy z tej jej stójki.

26. ostatecznie. No nie mogę. Najman stał. Teraz Wierer stała.