Re: Roland Garros 2025
: 08 cze 2025, 11:57
Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
https://www.mtenis.com.pl/
+1Kiefer pisze: ↑dzisiaj, 13:29 Ja tego dobra i zła nie bardzo rozumiem, moim zdaniem dobrem jest sam zestaw finałowy. I owszem z punktu widzenia gry w tenisa Alcarazowi się bardziej sprzyja, bo po prostu jego tenis się podoba, a Sinner gra to samo co inni, tylko szybciej i dokładniej, więc bez większych zachwytów. Jeszcze w tle aferą dopingowa, którą sobie pozwalam mieć w dupie, może gdyby takich Sinnerów było na pęczki i jego np. 2-letnie zawieszenie to nie byłaby żadna strata, ale jak jest ryzyko wygranych Zvereva, Medvedeva czy Ruuda, a nawet grającego na 50% Djokovica, to obecność Sinnera jest znakomitą informacją.
Sinner wygrywający Szlemy po wpadce dopingowej i dostający trzymiesięcznego bana w martwym punkcie sezonu żeby mógł zagrać sobie w Rzymie i na Garrosie to jest tak odrażający wałek, że rzeczywiście trzeba mieć to w dupie by móc oglądać na korcie na jego rudy łeb bez cienia zażenowania.Kiefer pisze: ↑dzisiaj, 13:29 Ja tego dobra i zła nie bardzo rozumiem, moim zdaniem dobrem jest sam zestaw finałowy. I owszem z punktu widzenia gry w tenisa Alcarazowi się bardziej sprzyja, bo po prostu jego tenis się podoba, a Sinner gra to samo co inni, tylko szybciej i dokładniej, więc bez większych zachwytów. Jeszcze w tle aferą dopingowa, którą sobie pozwalam mieć w dupie, może gdyby takich Sinnerów było na pęczki i jego np. 2-letnie zawieszenie to nie byłaby żadna strata, ale jak jest ryzyko wygranych Zvereva, Medvedeva czy Ruuda, a nawet grającego na 50% Djokovica, to obecność Sinnera jest znakomitą informacją.
Nieprawda, do RG 08 raczej powszechne było przekonanie, że albo w końcu pokona Hiszpana, albo się zaraz rozleci Rafa. Nikt, ale to literalnie nikt nie sądził, że będzie po 30 roku życia wygrywać Szlemy.Kiefer pisze: ↑dzisiaj, 12:56 Większy byłby to pstryczek chyba jednak dla Carlosa, bo wiadomo było, że przy dzisiejszej konkurencji ewentualny dominator będzie miał dużo łatwiej ogarnąć klasyka. Federer na dobrą sprawę miał tylko jedną szansę w 2004 roku, ale zaliczył mega wtopę z Kuertenem, jak pojawił się Nadal to każdy już sobie sprawę zdawał, że to się nie wydarzy i że o karierowego może być nawet ciężko.
Tak, po pierwszym pregranym RG był ten dreszczyk emocji, że to chyba już koniec zabawy. Nie mówiąc już o późniejszych urazach.Robertinho pisze: ↑dzisiaj, 13:37Nieprawda, do RG 08 raczej powszechne było przekonanie, że albo w końcu pokona Hiszpana, albo się zaraz rozleci Rafa. Nikt, ale to literalnie nikt nie sądził, że będzie po 30 roku życia wygrywać Szlemy.Kiefer pisze: ↑dzisiaj, 12:56 Większy byłby to pstryczek chyba jednak dla Carlosa, bo wiadomo było, że przy dzisiejszej konkurencji ewentualny dominator będzie miał dużo łatwiej ogarnąć klasyka. Federer na dobrą sprawę miał tylko jedną szansę w 2004 roku, ale zaliczył mega wtopę z Kuertenem, jak pojawił się Nadal to każdy już sobie sprawę zdawał, że to się nie wydarzy i że o karierowego może być nawet ciężko.
Wybacz, ale naprawdę mam, a Sinnera nie trawiłem od samego początku, bo i tenis średnio ciekawy, i rude to, i mało charyzmatyczne. Mimo wszystko na tym bezrybiu jestem w stanie to zaakceptować i po prostu(mam nadzieję) cieszyć się tym meczem, trzymając oczywiście stronę Hiszpana, ale bez większego problemu przyjąć również wygraną Włocha.Rroggerr pisze: ↑dzisiaj, 13:35Sinner wygrywający Szlemy po wpadce dopingowej i dostający trzymiesięcznego bana w martwym punkcie sezonu żeby mógł zagrać sobie w Rzymie i na Garrosie to jest tak odrażający wałek, że rzeczywiście trzeba mieć to w dupie by móc oglądać na korcie na jego rudy łeb bez cienia zażenowania.Kiefer pisze: ↑dzisiaj, 13:29 Ja tego dobra i zła nie bardzo rozumiem, moim zdaniem dobrem jest sam zestaw finałowy. I owszem z punktu widzenia gry w tenisa Alcarazowi się bardziej sprzyja, bo po prostu jego tenis się podoba, a Sinner gra to samo co inni, tylko szybciej i dokładniej, więc bez większych zachwytów. Jeszcze w tle aferą dopingowa, którą sobie pozwalam mieć w dupie, może gdyby takich Sinnerów było na pęczki i jego np. 2-letnie zawieszenie to nie byłaby żadna strata, ale jak jest ryzyko wygranych Zvereva, Medvedeva czy Ruuda, a nawet grającego na 50% Djokovica, to obecność Sinnera jest znakomitą informacją.
Tenisowo dwie młode gwiazdy na podobnym poziomie dające przeważnie minimum solidne mecze wzwyż i szlachetną na*******nkę rodem z ustawek Nawrockiego - to faktycznie fajny meczyk.
Po 30 roku życia to nie, ale ja nie wierzyłem w bajki, że on pogra 5 lat i w wieku 22-23 będzie wrakiem, a kto gonił tutaj króliczka i komu będzie trudniej w tej rywalizacji było widać w okolicy 2007 roku. Już wtedy był naprawdę dużym znakiem zapytania karierowy Szwajcara, naprawdę wierzyłeś po 2008 roku, że on już rok później wygra to RG? Jeszcze po batach w australijskim finale kilka miesięcy później?Robertinho pisze: ↑dzisiaj, 13:37Nieprawda, do RG 08 raczej powszechne było przekonanie, że albo w końcu pokona Hiszpana, albo się zaraz rozleci Rafa. Nikt, ale to literalnie nikt nie sądził, że będzie po 30 roku życia wygrywać Szlemy.Kiefer pisze: ↑dzisiaj, 12:56 Większy byłby to pstryczek chyba jednak dla Carlosa, bo wiadomo było, że przy dzisiejszej konkurencji ewentualny dominator będzie miał dużo łatwiej ogarnąć klasyka. Federer na dobrą sprawę miał tylko jedną szansę w 2004 roku, ale zaliczył mega wtopę z Kuertenem, jak pojawił się Nadal to każdy już sobie sprawę zdawał, że to się nie wydarzy i że o karierowego może być nawet ciężko.
To tylko doping. Nie ma sensu się przejmować.Rroggerr pisze: ↑dzisiaj, 13:35 Sinner wygrywający Szlemy po wpadce dopingowej i dostający trzymiesięcznego bana w martwym punkcie sezonu żeby mógł zagrać sobie w Rzymie i na Garrosie to jest tak odrażający wałek, że rzeczywiście trzeba mieć to w dupie by móc oglądać na korcie na jego rudy łeb bez cienia zażenowania.
Po 2009 owszem, ale to jednak trwało, a w 2007-2008 ta perspektywa wręcz się oddalała i raczej było widać, że prędzej Nadal go złapie na Wimbledonie niż Roger 5 lat młodszego Rafę na Rolandzie.Robertinho pisze: ↑dzisiaj, 14:00 @Kiefer zawsze produkowałem katastroficzne narracje, ale realnie będąc w kryzysie walił finał WS za finałem Roger. Po 2009 naprawdę były nadzieje, że będzie z głowy Rafa, po kryzysie rosołowym pewność niemal.![]()
To że zyskał jest akurat nienormalne, krytykę rozumiem, ale też nie uważam, żeby on dzięki tej maści zyskał jakieś nadludzie umiejętności, i po prostu wątpię by to miało jakikolwiek wpływ.DUN I LOVE pisze: ↑dzisiaj, 14:03To tylko doping. Nie ma sensu się przejmować.Rroggerr pisze: ↑dzisiaj, 13:35 Sinner wygrywający Szlemy po wpadce dopingowej i dostający trzymiesięcznego bana w martwym punkcie sezonu żeby mógł zagrać sobie w Rzymie i na Garrosie to jest tak odrażający wałek, że rzeczywiście trzeba mieć to w dupie by móc oglądać na korcie na jego rudy łeb bez cienia zażenowania.
Takich czasów dożyliśmy, że napiętnowywanie grzechów jest uważane za nagonkę. On jeszcze po tej krzywej akcji fanów zyskał.
Tutaj pełna zgoda.Robertinho pisze: ↑dzisiaj, 14:04 Co do Sinnera, gdyby nie był Włochem, tylko naszym rodakiem, byłby drugą Świątek, tj sobie wygrywa i lideruje, tylko nikogo poza nami to nie obchodzi. Wzór braku charyzmy.
No nie no, skoro dostał bana, tzn. że było coś na rzeczy, a ta maść to jego linia obrony. Cała sytuacja była o tyle żałosna, że ewidentnie próbowano to zatuszować i zamieść pod dywan. Gość przez całe postępowanie sobie normalnie grał i szlemy wygrywał. Jak już go ukarano to tak, żeby nic na tym nie stracił.