mtenis.com.pl

Moim chłodnym okiem, choć mogę się mylić, nie była to genialna Barca. Fatalny mecz zagrał Milan. W defensywie nie przypominał tego klubu jakim był w pierwszym meczu na San Siro. Straszne dziury i chaos. Zasłużone zwycięstwo Blaugrany. Rossonerii mają nauczkę za zbyt pasywną grę i nieskuteczność (co by było gdyby Niang trafił do bramki a nie w słupek w sytuacji 1 na 1).

Na marginesie jeszcze tak: druga bramka Messiego ze spalonego


Galatasaray 3:2 i jako szósty zespół melduje się w najlepszej ósemce LM.

Futbol jednak nigdy nie przestanie zaskakiwać

kurcaczeudo pisze: Nie widzę podstaw na bazie ostatnich tygodni, ażeby Barca była w stanie wbić Milanowi minimum 3 gole w rewanżu

Wypada się wybrać do okulisty...

Spokojnie, zdarza się każdemu, kto ma jaja, żeby przemówić

"Biały dym na Camp Nou"

To, co zrobił Messi przy pierwszej bramce, to nie mieści mi się w głowie. Na tak małej przestrzeni i w takim gąszczu obrońców sklepać piłkę z Iniestą, przyjąć, zrobić zwód, przymierzyć w sam winkiel. Obłęd.

Trzeba przyznać, że piłka chodziła jak po sznurku i to 2 razy szybciej niż w Mediolanie, dzięki czemu obrona Milanu wyglądała na zagubioną i zdezorganizowaną. Po 2 miesiącach padaki wreszcie kawałek Barcy Pepa.

Wszyscy skazywali Barcę na porażkę w dwumeczu, a tu miła niespodzianka .

Arsenal

Nikt tak nie odpada jak Kanonierzy

Wielkie brawa dla Arsenalu. Ten sezon mają katastrofalny, mało kto wierzył, że w rewanżu uda się coś zdziałać, a tu tak blisko sensacji. Do tego dobry mecz Fabiańskiego, który chyba zostanie dłużej numerem 1, tym bardziej, że Szczęsny to jak na razie na laurach osiadł. Oby to spotkanie było takim małym przełomem i pomogło w wywalczeniu AFC miejsca TOP4 na koniec sezonu w PL.

Zakończyła się bolesna agonia Arsenalu w rozgrywkach CL. Czy szczęście było rzeczywiście tak blisko, jak sugeruje Whydack? Nie wydaje mi się. Mecz był wybitnie nudny, Arsenal pozbawiony jakichkolwiek sensownych argumentów z przodu ( jeden Walcott, to trochę za mało ), Bayern z kolei zupełnie odpuścił ten mecz.
W EPL, zapowiada się naprawdę ciekawa walka o TOP4. Powoli przebudza się z mozołem konstruowana, narazie mocno chimeryczna, maszyna Brendana z Merseyside, jest równie schizofreniczny Arsenal i kompletnie rozbita Chelsea. Może być fajnie

Trochę się Bayern strachu najadł. Po wczorajszych 90 minutach, to chyba znowu Barca jest najpoważniejszym rywalem Realu w walce o trofeum.

kurcaczeudo pisze:Zakończyła się bolesna agonia Arsenalu w rozgrywkach CL. Czy szczęście było rzeczywiście tak blisko, jak sugeruje Whydack? Nie wydaje mi się. Mecz był wybitnie nudny, Arsenal pozbawiony jakichkolwiek sensownych argumentów z przodu ( jeden Walcott, to trochę za mało ),

Owszem spotkanie nie było najlepszym widowiskiem, ale nie zmienia to faktu, że do sukcesu brakowało niewiele. Jakby akcja Gervinho zakończyła się bramką dla Kanonierów, to mogłoby to wyglądać jeszcze lepiej. Trochę szkoda, że ten drugi gol padł już tak późno. Po prostu brakło czasu i może trochę takiej większej zaciętości zawodników Arsenalu, bo Bayern był wczoraj do "łyknięcia".

Arsenal przede wszystkim nie wyszedł z szatni jako przegrany. Trochę szkoda, że nie udało im się wbić tej trzeciej bramki.
Szczęsny wczoraj w studio pomeczowym też mówił jaki to ten Arsenal jest słaby, że miał tylko 1.5 akcji, a strzelił 2 gole. Już pomijając to, że Kanonierzy mieli kolejne 2 okazje (Gervinho, Walcott "spalony") to mimo wszystko trzeba wykorzystywać te strzeleckie szanse. Udało im się w 50%, a jeśli według niego Giroud przez 90 minut jest niewidoczny i widać go tylko przez 2 sekundy podczas zdobytej bramki, Gervinho nie ma formy itd. to znaczy o nieudolności Bayernu. Bo co można powiedzieć o drużynie, która przegrywa na swoim stadionie dwoma bramkami, nie strzelając ani jednej z drużyną, która jest podobno całkowicie rozbita. Pochwały należą się dla Londyńczyków za determinację i byli bardzo blisko uratować honor angielskiej piłki w LM. Szkoda, że ten drugi gol nie padł szybciej, jestem pewny iż Arsenal byłby w stanie przez ostatnie 20 minut strzelić trzecią bramkę i pogrążyć Monachium.
W Realu nadzieja, Bayern po tym rewanżu nie wygląda na drużynę, która chce wygrać na Wembley.

grzes430 pisze:Pochwały należą się dla Londyńczyków za determinację i byli bardzo blisko uratować honor angielskiej piłki w LM.

po raz pierwszy od 17 lat angielskiej drużyny zabraknie w 1/4 LM.

Malaga-Borussia
Real-Galatasaray
PSG-Barcelona
Bayern-Juventus

Świetne losowanie dla Borussi i Realu. Oprócz pary nr 2, ogólnie rzecz ujmując bardzo wyrównane mecze się nam zapowiadają.

Łatwiej nie moglim polosować.

kurcaczeudo pisze:Malaga-Borussia
Real-Galatasaray
PSG-Barcelona
Bayern-Juventus

Świetne losowanie dla Borussi i Realu. Oprócz pary nr 2, ogólnie rzecz ujmując bardzo wyrównane mecze się nam zapowiadają.

Barcelona awansuję, sam Ibra meczu nie wygra, najciekawsza para to Bayern-Juventus.

Jaki jest później układ semi ewentualny?

Losowy.

Ok. Już myślałem, że Barca/PSG vs Juve/Bayern.

DUN I LOVE pisze:Jaki jest później układ semi ewentualny?

Losujemy,fajnie by było jakby Barca wpadła na Bayern,oczywiście jeśli oba zespoły awansują.