mtenis.com.pl

Nie wiem czego spodziewać się po tym finale w Rotterdamie. Niby Klizan jest wymęczony, zarówno fizycznie jak i mentalnie, co w normalnych okolicznościach powinno się skończyć zjazdem z 5 gemami. Ale normalne okoliczności to nie są, Monfils i finał, te słowa wzajemnie się wykluczają, i skoro Francuz potrafił być ośmieszany przez Montanesa (a w Nicei grał dużo lepiej niż tu), starego Stepanka itd., to nie widzę przeszkód, by dziś przegrał w finale po raz 18.

Na pewno ciekawe starcie nas czeka, choćby dlatego, że panowie od dawna ze sobą nie grali (właściwie to nigdy, bo 18-letni Klizan nie jest żadnym wyznacznikiem) i ciężko oceniać jak to będzie wyglądać (mam na myśli przebieg wymian).

Stawiam na Gaela w 3 badziewnych, choć czuję, że będę ostro wkurzony ok. 17.

Rozpiska na dzisiejszy dzień:

15:30 - Rotterdam - Gael Monfils (FRA) vs. Martin Klizan (SVK)
18:00 - Buenos Aires - Dominic Thiem (AUT) vs. Nicolas Almagro (ESP)
22:00 - Memphis - Kei Nishikori (JPN) vs. Taylor Fritz (USA)

Lepszej sytuacji do zdobycia tej choćby jednej marnej 500 Gael może już nie mieć...

Gdyby kogoś to interesowało - finał w Rotterdamie przebiega póki co dokładnie tak jak każdy forumowicz mógłby go sobie wyobrazić

Nie jest dobrze - z punktu widzenia moich interesów w MTT.

Żeby to wyczekiwanie się zaraz nie zemściło na Monfie.

Ładnie Klizan obronił BP. 3-3.

Ale łatwy faj dla Monfa; 7-6(1).

Nie mam sił na Monfilsa...

Ostry zjazd w dół Monfilsa, zaczęło się pajacowanie i zapewne pozostanie bez tytułu 500+.

Klizan wygrywa w Rotterdamie po obronie ośmiu piłek meczowych w turnieju. Wielkie brawa. Monfils jest jednak niereformowalny.

Wyciszony Monfils nie jest w stanie przetrzymać takich momentów, tak samo jak nie jest w stanie zmusić się do agresywnej gry. A tylko taka dawała szansę na zwycięstwo dzisiaj lub w ćwierćfinale Australian Open. Dodajmy do tego finałową nieporadność i gdyby Klizan nie odwalał, skończyłby to 63 63.
Swoje Gael w ten sposób uciuła, ale o poważniejszych wynikach czy nawet zwycięstwach nie ma mowy. A dla mnie robienie za drugiego Gasqueta jest oznaką końca. Już wolę tę nieprzewidywalność.

Wygrał tenisista lepszy, agresywniejszy, z którego coś jeszcze może być. Chyba o to chodzi. Brawa dla Słowaka.

Klasyka. Gael za mało agresywny kiedy trzeba. Styl Klizana określiłbym jako połączenie Lopezowego z Djokovicowym.

Ja z kolei robię za Mahuta MTT.

Byłbym mocno zły, że Gaelowi znowu się nie udało, ale po drugiej stronie siatki też stał człowiek z topu moich ulubionych postaci dzisiejszego ATP. Brawo Martin zatem!

Świetny jest Klizan, bardzo dobrze, że wygrał. Więcej potrzeba takich postaci, mam nadzieję, że Thiem nie pozwoli mu odskoczyć w tytułach na więcej niż parę godzin, a na koniec dnia znajdzie się człowiek urodzony później ode mnie, który wygrał turniej.

Federasta17 pisze:Świetny jest Klizan, bardzo dobrze, że wygrał. Więcej potrzeba takich postaci, mam nadzieję, że Thiem nie pozwoli mu odskoczyć w tytułach na więcej niż parę godzin, a na koniec dnia znajdzie się człowiek urodzony później ode mnie, który wygrał turniej.

Człowiek, który swoimi wynikami przywróci należne tenisowi miejsce w USA, co z kolei zaowocuje przywróceniem do kalendarza turnieju na uniwersyteckich kortach Los Angeles.

Już drugi nastolatek w finale ATP w tym roku, przez ponad siedem lat nie było żadnego. Jest nadzieja!

Możliwe, że się mylę, ale Fritz to najmłodszy zawodnik w finale ATP od ponad 12 lat, kiedy to 17-letni Rafael Nadal zagrał o tytuł w Auckland.

Grają w Buenos!

Nishikori był młodszy w DB w 2008.

Fritz to najmłodszy amerykański nastolatek w finale turnieju ATP od finału Michaela Changa z 1989.

Rroggerr pisze:Nishikori był młodszy w DB w 2008.

Racja. Zapomniałem o swoim byłym pupilu.