mtenis.com.pl

I tak Fed się nieźle postawił 5 setów 4 godziny kto by się spodziewał Teraz będzie dochodził do siebie przez miesiąc

5/2 Murray po meczu

Artras pisze:I tak Fed się nieźle postawił 5 setów 4 godziny kto by się spodziewał Teraz będzie dochodził do siebie przez miesiąc

Djokovic poprawia się w fotelu i zaciera rączki

FH wystrzelony za końcową przy meczowej, skąd my to znamy.

Australian Open oficjalnie można uznać za udane.

Cóż brawo dla zwycięzcy,Roger miał dzisiaj szanse wygrać ale zabrakło serwisu i agresywnej gry.
W finale Djoković powinien spokojnie wygrać.

Dwa do sześciu.

Murray wreszcie pokonuje Federera w szlemie.

Finał marzeń w niedzielę.

robpal pisze:FH wystrzelony za końcową przy meczowej, skąd my to znamy.

Australian Open oficjalnie można uznać za udane.

Tak, wszyscy z utęsknieniem czekali na pokaz antytenisa w finale.

Robertinho pisze:W filmowym warto potem do tego dzieła wrócić.

Chętnie.

No to czas dominacji Murole można oficjalnie uznać za rozpoczęty. A ja mogę z czystym sumieniem darować sobie niedzielną transmisję.

robpal pisze:FH wystrzelony za końcową przy meczowej, skąd my to znamy.

Australian Open oficjalnie można uznać za udane.

I ze spokojem olać drugi finał WS z rzędu.

Ojciec zrobił co mógł, nogi już nie niosą, uderzenie straciły praktycznie całą magiczną nadbudowę, pozostał tylko bardzo solidny tenis, który na najlepszych już najwyraźniej nie wystarcza.
Niemniej pozostanie słodką tajemnicą Ryżego, jak nie udało mu się rozstrzygnąć tego spotkania w 3, maksymalnie 4 setach.

Jeżeli Djoković pokaże 80% tego co z Ferrerem, powinien wygrać.

Mario pisze: Tak, wszyscy z utęsknieniem czekali na pokaz antytenisa w finale.

To będą prawdziwe igrzyska dla koneserów.

Ok, V set był bez historii. Ale trzeba podziękować Federerowi za podjęcie walki( a Murkowi za błędy w ważnych momentach)
Ale martwi mnie przyszłość, po obejrzeniu tego meczu. Tzn wizualna przewaga Szkota w tym meczu w wymianach zwłaszcza, która nie podlegała żadnej dyskusji, no nic czasu się nie cofnie, może zdarzą się przebłyski.
Dominacja w ranku pary Nole - Murray w toku. OMG. Żeby chociaż zagrali lepiej niż w ostatnich trzech. Tak się tam łudzę.

Jacques D. pisze:

Robertinho pisze:W filmowym warto potem do tego dzieła wrócić.

Chętnie.

No to czas dominacji Murole można oficjalnie uznać za rozpoczęty. A ja mogę z czystym sumieniem darować sobie niedzielną transmisję.

Jak chyba wiele osób. Sorry Dawidzie, ale nawet 8 godzinny finał może nie dać 3 kafli.

Robertinho pisze: Jak chyba wiele osób. Sorry Dawidzie, ale nawet 8 godzinny finał może nie dać 3 kafli.

No ja do tego ręki na pewno nie przyłożę.

Robertinho pisze:

Jacques D. pisze:

Robertinho pisze:W filmowym warto potem do tego dzieła wrócić.

Chętnie.

No to czas dominacji Murole można oficjalnie uznać za rozpoczęty. A ja mogę z czystym sumieniem darować sobie niedzielną transmisję.

Jak chyba wiele osób. Sorry Dawidzie, ale nawet 8 godzinny finał może nie dać 3 kafli.

No ja bardzo życzę Novakowi zwycięstwa, bo mimo wszystko nawet obecnie prezentuje moim zdaniem ciekawszy tenis od Murraya, wolę go jako osobę, poza tym za dawne czasy mu się należy. Ale oglądać tego nie będę na pewno.

Jacques D. pisze:No ja bardzo życzę Novakowi zwycięstwa, bo mimo wszystko nawet obecnie prezentuje moim zdaniem ciekawszy tenis od Murraya, wolę go jako osobę, poza tym za dawne czasy mu się należy. Ale oglądać tego nie będę na pewno.

Ja muszę pomyśleć, bo olewać finał WS...

Djoković w 4. Nie chce mi się wierzyć, aby przegrał trzeci finał WS z rzędu, do tego kolejny z Murrayem i to w Melbourne.

Umówmy się, że gdyby w Nowym Jorku nie było tej wichury to Djoković by Murka rozklepał w 3 setach.
Może i tenisowo oni są porównywalni, ale Serb pod względem siły psychicznej znajduje się w zupełnie innej galaktyce i ta różnica jeśli gdzieś ma zostać uwypuklona, to w finale Wielkiego Szlema.

Koko w 4 setach maksymalnie.

DUN I LOVE pisze:

Robertinho pisze: Jak chyba wiele osób. Sorry Dawidzie, ale nawet 8 godzinny finał może nie dać 3 kafli.

No ja do tego ręki na pewno nie przyłożę.

Dlaczego nie ? Dobrze jest się czasem pośmiać

SebastianK pisze: Dlaczego nie ? Dobrze jest się czasem pośmiać

Uwielbiam się śmiać, ale jeszcze bardziej lubię spać - szczególne w niedzielne poranki.

Wolicie przegrać z Andym w półfinale, czy z Djoko w finale mając 2 piłki meczowe przy własnym podaniu?