mtenis.com.pl

Skuteczność podań Djoka dziś, a z Potkiemi? (nawet pomimo umiejętności Murray'a) Chętnie bym tego Koko strzelił.

Murray ma dziś chyba najlepszy forehand w biegu na świecie - pomijając oczywiście te strzały del Potro. Uwielbiam też backhandowe returny Szkota z krótkiego zamachu.

Juan, nikt nie każe Ci się zachwycać dzisiejszym finałem. Uczyć się przez całe życie już natomiast trzeba.

Poziom meczu się podniósł, Nole zdyskontował zmianę taktyki, poprawił krosy bekhendowe, ale Murray zaczyna się niestety adaptować. Może się okazać, że Djokowić nie zdąży przeczekać okresu dobrej gry Szkota i dotrzeć do punktu, w którym najważniejsza będzie wydolność fizyczna.

Zgoda, Djoković zwykle lepiej wytrzymuje maratońskie mecze, ale ja na jego miejscu nie ryzykowałbym żadnej taktyki przeczekania Murray'a. Przypomnijmy sobie zeszłoroczny finał US Open. Mimo że okoliczności były wtedy trochę inne, to jednak w piątym secie Novak padł kondycyjnie na tle Andy'ego.

Debil.

Murray serwuje na 2 seta.

Nie poznaje Djokovica. Całkowity brak koncepcji na dobrze grającego Murraya.

Set Murray, koncertowe frajerstwo Nole. To co, strach przed wygraniem Wimbledonu czy dobije Novaka Andy?

Słabiutko gra Novak - taki tytan silnej psychiki, a bilans 6-5 w finałach WS zagląda w oczy.

Masta: dla Koko wybiła tzw. EPO o'clock.

Na razie ucieczka do toalety. Zobaczymy, czy pomoże.

Jednak set dla Murraya, paradoksalnie jest to jakaś okoliczność paraliżująca dla Szkota. Nowak nie wygląda wprawdzie na człowieka, który akurat dziś będzie w stanie wygrać trzy sety z rzędu, ale skoro był w stanie odwracać losy pojedynków z Rafą....

Djoko chodzi po 3,80, hmm

Dziś nic nie układa się po myśli Djokovicia. Bóg tenisa, który w Wimbledonie z pewnością nie jest Serbem, wystawia go dziś na kolejną poważną próbę. Ale w swojej karierze Novak zdał już wiele takich egzaminów. Niemniej wszystkie argumenty znajdują się teraz w rękach Murray'a.

Djoko slajsuje po autach, lol

Zaczyna się kompromitować Serb. Chyba powoli ma dość. Jak Murray nie dokona autodestrukcji (nie ma z czego w zasadzie), to szybkie 3-0 dla gospodarza i po balu.

Nie ukrywam, jest to dla mnie spore zaskoczenie. Murray gra bdb, wznosi się na wyżyny, natomiast Djoković nie wygląda, żeby się wydźwignął. Od początku Djoko nie był sobą. Może zrobila na nim wrażenie pięciosetówka z piątku? ( w co nie wierzyłem) No cóż Murray, powinien tę okazje podnieść.

Nie może tego wyciągnąć Novak, bo musiałbym zrobić to, o czym myślałem już po meczu z Del Potro.

Dun, na szczęście psychika nie jest jedynym elementem, który decyduje o wynikach finałów Szlemów. Spójrz sobie na bilans takich meczów twardego i niewzruszonego jak skała Lendla.

Novak, nie poddawaj się jeszcze. Potraktuj te wszystkie przeciwności losu jako kolejny test na Twoją ambicję.