mtenis.com.pl

Robertinho pisze:

Jacques D. pisze:Hm, Lendl - Murray wydaje mi się jednak taką klasyczną relacją mentor - uczeń. Jednak zrobił Czech z takiej "męskiej Radwy" i tenisowego przepychacza rasowego zawodnika. Z resztą diagnozy się zgadzam - nade wszystko potrzeba w obozie Serba prawdziwego profesjonalisty, nie awangardzisty i oszołoma wymyślającego quasi - cuda, ale kogoś przede wszystkim o żelaznej konsekwencji w dążeniu do raz obranego szkoleniowego celu.

A na Feda nie ma co się złościć - on ma po prostu dobre serce i chce zabezpieczyć swoich fanów przed kolejną żenadą...

Ja uważam, że tenisistę i atletę zrobił jednak ze Szkota Brad Gilbert. Kiedy grał Andy najlepiej? Późnym latem i jesienią 2008. Do dziś pamiętam jego druzgocący tenis i 10 asów w deciderze w półfinale Madrytu z Fedem. Później jedynie czasem zbliżał się do tego poziomu. Nie uważam, żeby Lendl dokonał jakiegoś cudu. Raczej zjazd Feda, brak Rafy i słabość Djoko dały Murray'owi i te dwa WS.

Ojjj soczysty forehand, regularny atak, który może prowadzić częściej niż od wielkiego dzwonu i przede wszystkim usunięcie wcześniejszego gigatnycznego pampersa to już jednak czasy Lendla.

Powiedziałbym, że tylko ten pampers. Wszystko inne pojawiało się już wcześniej (może nie tak regularnie).

Zakładając, że Murray jest w miarę dobrze przygotowany kondycyjnie, to chyba jednak powinien dostać szansę, by sprawdzić się w meczu z NIM.

Kolejne BP nie wykorzystane..
E:Dowiezie?

Ponownie serwujemy na mecz. Za dziesiątym razem przełamał.

Skończy?

E: Third time lucky.

Brawo. Fedraści mają swój dzień!

Pitny pisze:Fedraści mają swój dzień!

Wątpię...

Mario pisze:

Pitny pisze:Fedraści mają swój dzień!

Wątpię...

A co ci tym razem nie pasuje?

Jako federasta nie cieszyłbym się na spotkanie z Nadalem po takim meczu.

Ze spotkania z Nadalem nigdy nie sposób się cieszyć.

Mario pisze:Jako federasta nie cieszyłbym się na spotkanie z Nadalem po takim meczu.

No wiesz, póki co trzeba cieszyć się z dzisiejszego zwycięstwa, myślę że większość zdaję sobie sprawę kto będzie faworytem w półfinale. Osobiście będę kibicował Rogerowi.
AO09 Rafa
AO12 Rafa
AO14 ?

Australian Open 2013 już się odbyło.

Advantage pisze:Australian Open 2013 już się odbyło.

Racja, racja. Za dużo emocji po tym meczu jeszcze.

Jest klasyk i po tym co dziś wyprawiał Nadal, czuję, że wygra go Roger

filip.g pisze:Jest klasyk i po tym co dziś wyprawiał Nadal, czuję, że wygra go Roger

Nawet bym się mógł zgodzić, ale Szwajcar w swoich "wyczynach" nie pozostał dłużny...

Żyję! I nawet obejrzę ten mecz wieczorem. Tylko, że już czuję, jak to wyglądało. RG 11 z Djoko, dwa sety z innej planety(tak Robu, wierzę, że Szkot pomagał dziś daleko mocniej), potem zadyszka i wymęczona wygrana. Jak się to skończyło z Nadalem, chyba wszyscy pamiętamy, Fed będąc w naprawdę niezłej formie, rozegrał chyba najgorszy pod względem mentalnym mecz z Hiszpanem.

JD, też uważam, że to było(może fh mocniejszy, ale i tym bym się zastanawiał, poza tym dochodzi kwestia tego, że jeszcze trochę dopakował w międzyczasie Andy), zgoda, że nie w tej skali. Tyle, że i z Lendlem gra Andy sensownie głównie wtedy, gdy mu się wszystko dobrze układa. Niby postęp, niby nie...

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że teraz już zupełnie nie wiem, czy jutro kibicować trzem szybkim setom, czy 20-18 w piątym.

Panie i panowie, idziemy krokiem 32-letniego staruszka po klasyka.

A, gramy z Rafą w półfinale.

Zniknęło gdzieś w gąszczu narzekania na Feda, więc ponawiam.

Mario pisze:Czy zwycięstwo wielkoszlemowe w deblu wciąż daje bezpośrednią kwalifikację do WTF?

Skoro się tak bawimy, to w przypadku zwycięstwa nieNadala, Rafa wędruje do awatara.

Mario pisze:Zniknęło gdzieś w gąszczu narzekania na Feda, więc ponawiam.

Mario pisze:Czy zwycięstwo wielkoszlemowe w deblu wciąż daje bezpośrednią kwalifikację do WTF?

Tak, wciąż daje.