mtenis.com.pl

grzes430 pisze:Wolicie przegrać z Andym w półfinale, czy z Djoko w finale mając 2 piłki meczowe przy własnym podaniu?

Z Djoko w niedzielę dostalibyśmy max 10 gemów.

W paru momentach postawa Mureja mnie mocno zbudowała, w innych trochę się rozczarowałem. Bardzo dobrze Szkot dziś serwował. Zagrał łącznie jednego beznadziejnego gema serwisowego (pierwszy break w czwartym secie, przy drugim Roger zagrał dwie świetne piły) i o dziwo był to dziś najsolidniejszy element w jego grze.
Bardzo mi się podobało nastawienie Andy'ego w trzeciej partii, kiedy po przegraniu seta, w którym był z przodu (chyba w dwóch gemach miał BP i raz 0-30 przy podaniu Szwajcara), w ogóle nie dał po sobie poznać, że zaprzepaścił sporą szansę. Solidny i bezbłędny, nie było mowy o powtórce z Wimbledonu, gdzie drugim setem wpuścił Federera do meczu.
Na minus tie breaki, bo to były jakieś jaja w wykonaniu Szkota. Fed to lis kortowy, wypunktował Rudego jak chciał, a ten nie był w stanie zaistnieć w kluczowych punktach rozgrywki. 12. gem czwartego seta i wywałka z forhendu - n/c, mógł sobie przegrać tym zagraniem niedzielny finał.
Nie wiem, ile w grze Szwajcara było zmęczeniem po meczu z Tsongą, a ile po prostu brakiem formy, skutecznie maskowanym walcowaniem słabszych rywali. Raczej forma, bo nawet jeśli czuł w nogach pojedynek z Francuzem, to w II-III secie powinien być na maksymalnych obrotach, a grał słabo. Trochę ratował serwis, ale bez returnu i liftem z głębi to i tak szok, że wygrał aż dwa sety. W piątym chyba jednak musiał przegrać, Murray miał jakieś 200 razy więcej sił.
Wcale nie skazywałbym Szkota na pożarcie w finale. Momentami grał dziś rewelacyjnie, a Novak też pokazał w tym turnieju, że jest jeszcze słabszy niż przed rokiem. Pytanie, ile będzie kosztować Andy'ego piąty set? Nie mam pojęcia, powinien się zregenerować, w końcu wcześniej miał spacer.

Murray wygrał o 26 punktów więcej. Podobna różnica jest przy wyniku typu 6:4, 6:3, 6:4 po trzech niezbyt zaciętych setach i prawdę powiedziawszy taki powinien był być wynik końcowy.

ANDY (chociaż w pewnych momentach pokpił sprawę, ten mecz już dawno mógł się skończyć) Rzuciło mi się w oczy szczególnie przygotowanie fizyczne Murray'a oraz serwis, no a Federer ... To chyba już nie te lata (albo zmęczenie meczem z Tsongą)

Ja tylko proszę żeby nie było powtórki z US Open, na samą myśl że tak to będzie wyglądać, robi mi się niedobrze
W finale liczę na Andy'ego, ale jakby tak racjonalnie myśleć to Djoko ma większe szanse, no ale przekonamy się w niedzielę 5 setów to można się spodziewać już dzisiaj

robpal pisze:Bardzo mi się podobało nastawienie Andy'ego w trzeciej partii, kiedy po przegraniu seta, w którym był z przodu (chyba w dwóch gemach miał BP i raz 0-30 przy podaniu Szwajcara), w ogóle nie dał po sobie poznać, że zaprzepaścił sporą szansę. Solidny i bezbłędny, nie było mowy o powtórce z Wimbledonu, gdzie drugim setem wpuścił Federera do meczu.

Też to zauważyłam, chociaż nadal bluzga jak mu coś nie wyjdzie, a obiecał że nie będzie

przemusiowa pisze:Też to zauważyłam, chociaż nadal bluzga jak mu coś nie wyjdzie, a obiecał że nie będzie

Ciężko przy takich emocjach i stresie utrzymać nerwy na wodzy, ale i tak jest dużo lepiej niż było.

Są kursy: 1,53 na Djokera i 2,50 na Murraya. Myślałem, że Novak będzie bardziej zdecydowanym faworytem tego meczu.

I tak się kursy obniżyły. Jeden z bukmacherów już wczoraj zrobił symulację. W przypadku finału z Murrayem kurs był 1.60, z Federerem 1.50. Po tym półfinale się wycwanili i na Murraya jest już tylko 1.52. 5 setów i 4 godziny gry miały wpływ na kurs.

Feda dwa razy złapała kamera na ciężkich bluzgach, raz prosto do Murraya.
Czekam na karę od ITF

Robertinho pisze:Jak chyba wiele osób. Sorry Dawidzie, ale nawet 8 godzinny finał może nie dać 3 kafli.

Trzeba poczekać do następnego AO.

Ja powiem tak Szkot był lepszy ale nie wie co się stało z serwisem Szwajcara, gdyby 1 serwis wchodził tak jak w spotkaniu z Tomiciem czy Raonem to ten mecz mógłby wyglądać inaczej

Tsonga by nawet dziś seta nie ugrał gdyby był na miejscu Rogera, to tak na marginesie

Weź pod uwagę, że Murray ma dużo lepszy return od Tomica, czy Raonica. Chyba, że miałeś na myśli % trafiania pierwszym, wtedy ok

robpal pisze:Feda dwa razy złapała kamera na ciężkich bluzgach, raz prosto do Murraya.
Czekam na karę od ITF

Naprawdę? Oglądałam, a nic takiego nie zauważyłam

Nie wiem, jak nie zamknął tego Murray w trzech - obiektywnie, podobała mi się jego gra, był po prostu lepszy, a wynik powinien wyglądać jak ten z półfinału RG '12 na korzyść Djokovica. Nie ma co psioczyć, można było się spodziewać porażki, czekamy na Wimbledon. Bo jeżęli nie tam, to chyba nigdzie.

Chyba, że miałeś na myśli % trafiania pierwszym, wtedy ok

Z Raonicem miał 64%, z Murrayem 61%.

Rroggerr pisze:

Chyba, że miałeś na myśli % trafiania pierwszym, wtedy ok

Z Raonicem miał 64%, z Murrayem 61%.

No ok czyli niewielka różnica, ale mam wrażenie że jakość tego podania była dużo lepsza, nawet zważywszy na gorszy return Raona. Wydaje mi się że bardziej mu ten serwis siedział po kierunkach a dzisiaj jakoś tak przez środek i mało asów.

robpal pisze:Feda dwa razy złapała kamera na ciężkich bluzgach, raz prosto do Murraya.
Czekam na karę od ITF

Widziałem tylko akcję pod koniec 4. seta, ale nie wyczytałem, co tam powiedział. Ale to dobrze, coś się wreszcie zaczyna dziać, może skończy się ta medialna hipokryzja, jak to oni się serdecznie klepią po plecach i jak wielkimi przyjaciółmi są (poza kortem - mam na myśli całe Top-4).

Federer wyraźnie spuchł w 5. secie - druga z rzędu pięciosetówka to dla niego zdecydowanie za dużo i jest to pewnie jakiś materiał do oceny szans na kolejnego szlema - czy one w ogóle jeszcze są. Pewnym jest, że cały czas pragnie wygrywać - zaciskanie pięści w pierwszym gemie decidera (bodajże po piłce na po 30) było wymowne - serce mistrza.

Przeglądając internet natknąłem się na taką wypowiedź pana Romera :
http://www.sport.pl/sport/10,67450,1329 ... nigdy.html

Trudno się z nim nie zgodzić, ale może jeszcze będzie nam dane oglądnąć Feda wznoszącego puchar. Jednak w ubiegłym roku kiedy wygrał Wimbledon po raz 7 tak sobie wtedy pomyślałem, że tam wszystko się zaczęło i chyba się i skończy. Trudno mi to przychodzi, ale zwycięstwo Feda w WS, teraz kiedy ma już prawie 32 lata wydaje się misją nie do zrealizowania, a zważywszy na to że Murray jest co raz lepszy i pewnie Nadal wróci za niedługo, nie widzę już Feda cieszącego się zwycięstwem w WS. Obym się mylił, ale osiąganie ćwierćfinałów będzie szczytem sukcesu.

robpal pisze:Czekam na karę od ITF

Proponuję cichego bana.

Brawo Andy.!
Przed meczem miałam taką nadzieję, że zdobycie pierwszego, WS tytułu sprawi, że Szkot zacznie grać bez tej ogromnej presji nieudacznika. Nie jest to gra o pełnej dominacji, sporo w niej zwykłego, typowego Marysia. Ale udało się.

Witam nową forumowiczkę.
Miłego pisania.

Czemu te kobiety tak kochają Nadala?

---

Wyniki półfinałów turnieju singlowego:

[1] Novak Djoković (SRB) d. [4] David Ferrer (ESP) 6-2 6-2 6-1

[3] Andy Murray (GBR) d. [2] Roger Federer (SUI) 6-4 6-7(5) 6-3 6-7(2) 6-2

---

Wszystkie dotychczasowe wyniki dostępne są na 1 stronie wątku.

---

---

Plan gier na sobotę:

Rod Laver Arena, start o godz. 02:30.
Finał dziewcząt

Nie przed godz. 04:30.
[3] Nick Kyrgios (AUS) vs Thanasi Kokkinakis (AUS) - finał

Nie przed godz. 09:30.
Finał kobiet
[1] Bob Bryan (USA)/Mike Bryan (USA) vs Robin Haase (NED)/Igor Sijsling (NED) - finał

Martinek pisze:Czemu te kobiety tak kochają Nadala?

To sprawa intelektu.

Novak czy może Andy. Jakieś typy.?