mtenis.com.pl

41. wygrana Maxa dziś, wyrównał osiągnięcie Ayrtona Senny.

Mercedes niebawem wróci do wygrywania wyścigów.

Przegapiłem.

Ja też ale ja tak jak Gareth Bale - nie oglądam F1

Max najlepszy w Austrii, dzięki czemu wyprzedził legendarnego Ayrtona Sennę w rankingu najczęściej wygrywających kierowców w historii.

1 Lewis Hamilton - 103
2 Michael Schumacher - 91
3 Sebastian Vettel - 53
4 Alain Prost - 51
5 Max Verstappen - 42
6 Ayrton Senna - 41

Ten Piastri wskoczył za kogoś do wyścigu czy to kierowca podstawowy w tym sezonie? Nie śledzę F1, więc sorry za zgoła debilne pytanie. Google mi na szybko nie udzielił odp., ani artykuł, w którym dowiedziałem się o jego istnieniu.

Podstawowy. Tegoroczny debiutant.

Katastrofalne tempo Astona Martina, jeszcze gorsze zarządzenie wyścigu w wykonaniu Ferrari, do tego ostatniego oczywiście jestem przyzwyczajony, do tego pierwszego nie i obym się nie przyzwyczajał. Siódme miejsce Alonso wyłączną zasługą umiejętności Hiszpana i szczęścia z SC.

Byłby to bardzo ciekawy sezon bez Maxa Verstappena. Perez niedomagający w najlepszym pojeździe i walczący o mistrzostwo z Alonso i Hamiltonem, którzy toczą boje jak za starych lat, a swoje role w czołówce odgrywają kopiące się po czole Ferrari, Russell, a od czasu do czasu realne tempo na podium ma McLaren albo Alpine i nawet ten Hulkenberg zawita na wysokie pozycje dopóki opony się nie zniszczą. I Williams też potrafi pokazać coś sensownego.

Riccardo po tygodniu w aucie objechał Tsunodę w kwalifikacjach, niezłe jaja. Russell out po Q1, Alfa na czele.

Hamilton zrzucił Maxa z PP o 0,003sek. Norris stracił 0,083. Coś się wreszcie zaczyna dziać w tym grajdołku.

Chyba po raz pierwszy w tym sezonie jest szansa na realną rywalizację o zwycięstwo z Red Bullem. Zwłaszcza, że Verstappen startuje z drugiego pola, które historyczne jest niekorzystne na Hungaroringu i bardzo realne, że będzie trzeci w pierwszym zakręcie, a Hamilton jeszcze dostanie skrzydeł po PP i generalnie Mercedes lepiej radzi sobie w niedziele niż soboty.

Aston Martin się cofa, duży regres od Kanady, bardzo możliwe, że za tydzień na urodziny Ferdek dostanie "prezent" w postaci odpoczynku od Q3. Jutro ma być duża degradacja, co powinno mu pomóc, ale o podium będzie bardzo ciężko, bez nadzwyczajnych okoliczności nie da rady, Hamilton i Verstappen poza zasięgiem, Perez też będzie szybszy i nie utrzyma go za sobą, z McLarenami (zwłaszcza Norrisem) również będzie ciężko, także P5-P6 to takie maksimum, Ferrari może uda się pokonać, nie mają tu rewelacyjnego tempa, a jak w grę wchodzi zużycie opon to tym gorzej, Alfa wyskoczyła jak filip z konopi, w sumie nie wiem czego się po nich spodziewać, ale zakładam, że Ferdek sobie z nimi poradzi.

Ricciardo bardzo dobre kwalifikacje, lepiej niż myślałem, a ogólnie wierzę w odbudowę tego zawodnika. Nie dałem się nabrać na wielki postęp Tsunody, uważałem, że błyszczy słabością de Vriesa i dzisiejsza sesja to zasugerowała, podobnie jak wczorajsza symulacja wyścigowa, gdzie Australijczyk nie odstawał. A wiadomo na czyje konto działa czas i przejechane kilometry. Jeszcze fakt startu ledwie cztery pola za Perezem...

Zdumiewająca jest ta poprawa McLarena, nie przypominam sobie aby ktoś taki postęp zrobił w czasie sezonu w ostatnich latach. I to jest bardzo fajne, że kiepski start do sezonu nie przekreśla wszystkiego. W dodatku Lando zasługuje na dobry samochód.

Koniec bessy Lewisa jutro? Czas na #104?

Bardzo możliwe. Czytam teraz wypowiedź Alonso, który przyznaje, że nie rozwijają się tak prężnie jak inni, ale też zwraca uwagę na opony. Istotnie, Pirelli wprowadziło zmiany w poprzedniej rundzie, ale przeszło trochę bez echa i przyczyn zmiany układu sił dopatrywano się w czym innym. Mówi, że nowa specyfikacja nie sprzyja zarówno im jak i RB, te dwie konstrukcje mają ze sobą wiele wspólnego, więc może być w tym niemało racji. Ciekawe też, że Red Bull, który był rakietą na prostych z otwartym DRS-em, wygląda tu bardzo przeciętnie pod tym względem. Rywale też są tym zaskoczeni. No nic, im mniejsza przewaga RB tym lepiej dla wszystkich. Sorry Checo

RB bardzo średnio na twardych i średnich (te kwale były z przymusem opon) więc faktycznie może być ciekawie. Ale że się Ham przy 104 PP popłacze to nie sądziłem
Chodzą plotki, że wiwisekcja podłogi w RB przy okazji któregoś dzwonu Pereza pomogła reszcie.

Nie tym razem jeszcze.

12. z rzędu wygrany wyścig przez Red Bulla. Pobity 35-letni rekord McLarena z 1988 (11).

Jedyna nadzieja na emocje to wsadzenie do drugiego RB Alonso .

Russellowi już zupełnie odbiło po bęckach od Celebryty, właśnie postanowił spier... mu koncertowo finałowe kółko w SS. A po pierwszej rundzie Ham prowadził...
Piastri 0,011 za Maxem, będzie pociecha z tego chłopaka.

Russell miał swój miesiąc miodowy, kiedy przyszedł do Mercedesa. Nie było presji, Hamilton podłamany przegraniem ósmego tytułu i słabą konstrukcją uniemożliwiającą rewanż, sporo szczęścia z neutralizacjami, sam George ewidentnie wyczuł szansę pokazania się przed szefostwem, motywacja aż się wylewała z niego i na każdym kroku chciał udowodnić, że może liderować projektem. Tylko potem Hamilton skupił się na osiągach, wymagania rosną, trochę przestało sprzyjać szczęście i młodszy kolega się gubi, wypada z toru kiedy jest szansa na podium czy odstawia dziwne rzeczy w kwalifikacjach. To dobry zawodnik, ale mam takie odczucie, że podobnie jak Checo próbuje za bardzo i w stresowych sytuacjach nie dostarcza jak powinien.

Piastri fruwa w ten weekend, każdy kto śledził chłopaka przed 2022 wie, że ma potencjał aby w przyszłości powalczyć o mistrzostwo świata.

Ricciardo kolejny bardzo dobry występ.

Ósma wygrana z rzędu Maksa. Rekord Vettela (9) zagrożony. Kolejne GP to rodzimy start Verstappena w Holandii.

Teraz wakajki. 4 tygodnie przerwy.

Jeżdżą sobie chłopaki z RB w innej lidze. Szczęście Mercedesa, że kolekna rewolucja w przepisach w miarę szybko, bo rekordy były by realnie zagrożone.
Ale Perez za slalom po starcie powinien dostać konkretną karę.