mtenis.com.pl

Wiesz, zastanowić się może i warto, pytanie tylko, czy zmieni to jego wyniki, które w przekroju całej kariery, można by zaliczyć do kategorii bytów nieistniejących. Bo nie wiem, czy pisanie, że gdyby nie zdrowie to coś tam, naprawdę ma w tym przypadku aż taki sens.

Gdyby nie zdrowie pewnie w niedalekiej przyszłości (kilka tygodni) pukałby do top 50, notując stały progres. Biorąc pod uwagę, że w kwietniu kończy 20 lat, oraz jak przebiegały kariery wielu bywalców top 10, wydaje mi się, że podobne gadanie zdecydowanie ma sens.

W ogóle z przerażeniem odkryłem, że młodzian ów ma ATP bilans... 15-26... Top 10, powiadasz?

A co jest w tym złego, skoro w głównym tourze regularnie gra właściwie od zeszłego sezonu?

Niestety trafiłeś na lenia. Aczkolwiek liczę, że sam z siebie sprawdzisz bilanse co mierniejszych bywalców top 10 po rozegraniu powiedzmy 50 spotkań na poziomie atp. Żeby nie było, nie będę w szoku, jeśli bywały wcześniej takie orły.

Będę w szoku, jeśli nie bywały. Oczywiście sprawdzę w wolnej chwili.

Wielu zawodników z top10 miało w jego wieku gorszy ranking niż Kokkinakis do momentu kontuzji.

Posprawdzałem, ale im dalej w to brnąłem, tym coraz bardziej dochodziłem do wniosku, że to jedynie nic nie wnosząca do tematu zabawa. Wielu z monitorowanych zawodników w tym wieku (porównujemy do Kokka) albo hurtowo grało w CH, a czasem nawet futuresach, albo seriami przegrywało w kwalifikacjach - nie pogarszając w związku z tym bilansu w głównym tourze. Taki Tsonga np. 41 mecz rozegrał w finale Australian Open (w wieku prawie 23 lat). A mimo wszystko wydaje mi się, że to dobrze, iż Kokk zamiast przegrywać w ostatniej rundzie kwali, zwyciężał, co później oznaczało wtopę w pierwszym meczu. Albo mógł robić tak jak chcieliśmy, seriami wygrywać CH (skoro zrobił w kwalach 18-2 w 2015, to bardzo możliwe, że w mniejszych turniejach robiłby to samo), budować ranking i nie psuć bilansu. Stąd dużo rozsądniejsze wydaje się to, co robi Rroggerr, a więc porównywanie rankingów (co siłą rzeczy też będzie na niekorzyść Thanasiego, który nie grindował w CH, ale przynajmniej jakąś logikę w tym znajdziemy) tych wszystkich grajków.

Ale skoro zmarnowałem te pół godziny, to przedstawię wyniki. Wziąłem sobie 20 zawodników, którzy kiedyś tam byli w top 10 i coś tam w życiu osiągnęli. 7 miało po 41 meczach bilanse zbliżone do Australijczyka.

Gaudio 18-23
Dawidienko 13-28
Verdasco 18-23
Wawrinka 17-24
Almagro 15-26
Jużny 19-22
Fish 19-22
Cilic 16-25

Federer 18-23.

Mario za ten post i temat o Murray'u powinni Cię zatrudnić w Instytucie Historyków i Statystyków Tenisa. Podziwiam, że chce Ci się tak grzebać i opracowywać .

Nawet to lubię. No i uważam, że przeglądając takie rzeczy możemy faktycznie coś sensownego z tych liczb wyciągnąć, w przeciwieństwie do niekiedy mylnych podstawowych statystyk.

No zobaczymy. Mnie kusi jakiś długoterminowy zakładzik.

Najpierw wolałbym zobaczyć w jakim stanie wróci na kort (czy będzie serwował na dawnym poziomie, czy wytrzyma kilka miesięcy bez kontuzji itp.). Ale pod koniec roku coś możemy pomyśleć.

Już o Nicka mamy zakład z Mario.

Cóż ma uczynić? I o co?

Że wyrówna (lub przebije) 2 Szlemy i mastersa Wawrinki. Dobrze pamiętam?

O 5 dyszek albo o stówę. Pousuwałem wszystkie wiadomości, ale ufam Emu.

Jeśli do 13 Sierpnia 2020 roku nie wygra dwóch szlemów to wtedy wygrywam umówioną kwotę.

Trzeba dawać jakieś krótsze te zakłady. I zmienić wygrane na bardziej płynne. Zawsze będzie dobra okazja się spotkać i pogadać przy owym trunku.

Emu pisze:Jeśli do 13 Sierpnia 2020 roku nie wygra dwóch szlemów to wtedy wygrywam umówioną kwotę.

Wygrałeś.

Mario, to było 50 zł mogę Ci screena wysłać na potwierdzenie.