Strona 13 z 96

Re: US Open 2014

: 25 sie 2014, 0:20
autor: DUN I LOVE
A co z nim było nie tak?

Re: US Open 2014

: 25 sie 2014, 10:53
autor: Lucas

Re: US Open 2014

: 25 sie 2014, 10:54
autor: Lucas
DUN I LOVE pisze:
01:00
Ceremonia otwarcia US OPEN 2014
Oglądał ktoś kiedyś taką ceremonię? Ile trwa ten event, bo potrzebuje sobie dobrze nagrywanie ustawić :)

Re: US Open 2014

: 25 sie 2014, 15:26
autor: jonathan
Dzisiaj startuje turniej, zaczyna też Djoković i zobaczymy. Ostatnie turnieje nakazują mi patrzeć trochę uważniej na Serba, niż myślałem, że będę musiał po Wimbledonie, ale porażka na US Open w odróżnieniu od tych w Mastersach naprawdę by coś znaczyła, więc zakładam, że w Nowym Jorku to będzie inny Djoković. Jeśli dojdzie tam do swojego piątego finału z rzędu i zagra w nim z Federerem, to oczywiście będzie występował z pozycji faworyta, bo na dłuższym dystansie jest lepszy do Rogera. A w ewentualnym ćwierćfinale z Murray’em Szkot prędzej znowu się spali tak jak to w ćwierćfinałach i ostatnio z Federerem czy Dimitrovem w Wimbledonie. Poza tym ciekawi mnie, kto oprócz Federera (sprawa rozstawienia) skorzysta na absencji Nadala.
Lucas pisze:Oglądał ktoś kiedyś taką ceremonię? Ile trwa ten event, bo potrzebuje sobie dobrze nagrywanie ustawić :)
Nigdy nie oglądałem, ale z tego co pamiętam, mecze w sesji wieczornej opóźniały się przez to o jakąś godzinę, może półtorej.

Re: US Open 2014

: 25 sie 2014, 16:56
autor: Jacques D.
US OPEN TENNIS CHAMPIONSHIPS 2014

Każdy z czterech największych turniejów tenisowych przywołuje na myśl inny zestaw skojarzeń. Australian Open – to egzotyka, wyczerpujące upały, atmosfera pikniku, entuzjastyczne kibicowanie, niepowtarzalny klimat początku sezonu i nadziei z nim związanych. Roland Garros – to czerwień, krew, pot i łzy, igrzyska, walka na wytrzymałość, nierzadko czysto fizyczna. Wimbledon – to klasyczne piękno, nieskazitelna zieleń trawy, tenis techniczno-taktyczne, szybka gra, publiczność o wysmakowanym tenisowym guście. Nie inaczej jest z US Open – turniej automatycznie przywołuje na myśl wiele obrazów. Głośni, czasem aż za głośni kibice, szukający w tenisie nie rozkoszy estetycznej, lecz emocjonalnie angażującej rozrywki, huk przelatujących z pobliskiego lotniska samolotów, atmosfera wielkiej masowej imprezy.

Obrazek

Taki klimat panował na US Open odkąd sięgnąć pamięcią. Wielkie gwiazdy, wielkie rywalizacje, wielkie mecze... US Open to jak każdy Wielki Szlem turniej ikon – tu jakby bardziej medialnych i komercyjnych. Klasyczni i eleganccy Laver i Edberg, kontrowersyjni Connors i McEnroe, introwertyczny Sampras, ekscentryczny Agassi, krnąbrny Safin, waleczny Hewitt, impulsywny Roddick, genialny Federer, nieustraszony del Potro i wreszcie ikony nowoczesnego tenisa – Nadal, Djokovic i Murray. Każdy z Wielkich Szlemów ma zwycięzców nieco mniej wyrazistych i zapamiętywalnych. Wydaje się, że na Flushing Meadows nie mogliby się oni zdarzyć.

Obrazek

Czy i w tym roku tradycja ta zostanie podtrzymana? Wydaje się, że tak, ponieważ w przeciwieństwie np. do Australian Open czy Wimbledonu zawody te od dawna nie kojarzą się z niespodziankami i zaskoczeniami. Poza rokiem 2009, kiedy to będący we wspaniałej formie Juan Martin del Potro zaskoczył wszystkich niezłomną postawą i znakomitym zwycięstwem nad wciąż bardzo mocnym Federerem, wszystkie rozstrzygnięcia tego turnieju od około 10 lat to werdykty dość przewidywalne. Podobnie zapowiada się edycja tegoroczna. W obliczu absencji broniącego tytułu kontuzjowanego Nadala nieprzypadkowo większość znawców i fanów typuje jako głównych kandydatów do tryumfu dwóch zawodników, doskonale znanych publiczności amerykańskiej i nie tylko: Djokovicia i Federera. Ten pierwszy ma dziwny sezon – z jednej strony znakomite wyniki (3 wygrane Mastersy i 7. Szlem w karierze), z drugiej rezultaty bardzo rozczarowujące (słabiutkie występy w letnich Mastersach). Z jednej strony brak słabych występów w turniejach WS od 2010 roku, z drugiej poważne zmiany w życiu prywatnym (jakiś czas temu został mężem, potem – ojcem). Federer zaś, choć 33-letni już, rozgrywa znów bardzo dobry, równy sezon, choć nie błyszczy rzecz jasna formą i pewnością gry jak w najlepszych latach. 3 finały i 1 tytuł z serii Masters, do tego 2 mniejsze trofea, set od zwycięstwa na Wimbledonie... Jak na taki wiek i staż na tourze wyniki doprawdy bardzo solidne i automatycznie stawiające go w gronie głównych faworytów do tytułu na US Open.

Obrazek

Czy mimo wszystko na jakiekolwiek niespodzianki jest jeszcze szansa? Główna niewiadoma to Stan Wawrinka – niby grający ostatnio dość słabo, niby od Monte Carlo nieustannie szukający formy, a jednak wciąż groźny. Wawrinki za czasów Normana lekceważyć nie należy – to tykająca bomba, zdolna zarówno wypalić w każdej, najmniej oczekiwanej chwili, jak i okazać się kompletnym niewypałem i nie eksplodować już nigdy. Poza tym Raonic i Dimitrow – wciąż w miarę młodzi i osiągający coraz lepsze i stabilniejsze wyniki, znajdujący się pod fachową, godną zaufania opieką trenerską. Ale i też tenisiści, choć zdeterminowani i waleczni, to pozbawieni wielkiego błysku, gotowi raczej czekać na szansę podarowaną od wielkich mistrzów, niż sami po nią sięgnąć. Do tego zupełnie bezbarwny w tym roku Murray, znów zagubiony i niepewny, choć oczywiście zawsze mogący zaskoczyć Tsonga oraz stałe, solidne tło dla ścisłej czołówki – Ferrer, Berdych tudzież jeden z symboli upadku amerykańskiego tenisa – najwyżej sklasyfikowany wśród zawodników gospodarzy Isner.

Obrazek

Nie ma wątpliwości – jesteśmy świadkami okresu przejściowego w dziejach ATP. Wielkie gwiazdy nie świecą jak dawniej, wciąż zdobywają najważniejsze tytuły, choć trochę z urzędu, „młodzi gniewni” wciąż niewystarczająco gniewni i wciąż nie do końca ukształtowani jako tenisiści. Na naprawdę fascynujące rozgrywki przyjdzie nam chyba poczekać do czasów dzisiejszych, interesujących nastolatków – Kozlova czy Rubliowa. Pozostaje mieć nadzieję, iż monotonny krajobraz, jakim wydaje się być US Open 2014 tuż przed swoim startem „zaburzy” nieco jakiś nieoczekiwanie udany występ kogoś, po kim się go nie spodziewamy – jak choćby ten Kyrgiosa sprzed paru miesięcy, kiedy to na kortach Wimbledonu młody Australijczyk w świetnym stylu pokonał samego Rafę Nadala.

Re: US Open 2014

: 25 sie 2014, 17:01
autor: DUN I LOVE

Re: US Open 2014

: 25 sie 2014, 17:22
autor: Widzu
Zaczynamy! Pogonić tych kolarzy, żeby szybciej kręcili!

Re: US Open 2014

: 25 sie 2014, 17:29
autor: DUN I LOVE
Mordercza walka od pierwszej piłki. Taki to będzie turniej. :P

5 spotkań w toku i...

Obrazek

Re: US Open 2014

: 25 sie 2014, 17:32
autor: vian
Fajnie zaczął Kyrgios, ale tam gdzie powinien grać efektywnie, to próbuje grać efektownie, i już parę piłek przez to przegrał.

Re: US Open 2014

: 25 sie 2014, 17:36
autor: Rroggerr
Poza rokiem 2009, kiedy to będący we wspaniałej formie Juan Martin del Potro zaskoczył wszystkich niezłomną postawą i znakomitym zwycięstwem nad wciąż bardzo mocnym Federerem,
Nie w tamtym finale, na szczęście, nie w tamtym finale.

Duża odpowiedzialność przed Nickiem, spełnić oczekiwania na początku turnieju takiego zrzędy jak ja...

Re: US Open 2014

: 25 sie 2014, 17:38
autor: vian
W ogóle w szoku jestem, że Mcgee - Nedovyesov dali na kort z kamerami :)

Re: US Open 2014

: 25 sie 2014, 17:39
autor: vian
Kyrgios już wziął medicala...

Re: US Open 2014

: 25 sie 2014, 17:42
autor: Rroggerr
Serio? Tyle lat posuchy, w końcu taki talent, a szklane zdrowie niemożebnie...

Re: US Open 2014

: 25 sie 2014, 17:43
autor: vian
Miał masowaną lewą rękę, zresztą nie widzę żadnej zmiany w grze. Nadal tak samo ładuje returny z backhandu w siatę :)

Re: US Open 2014

: 25 sie 2014, 17:51
autor: Rroggerr
Naprawdę dobry mecz na razie, oby utrzymali tempo.

Re: US Open 2014

: 25 sie 2014, 17:51
autor: Rodżer Anderłoter
Żeby nie było Wam tak za wesoło, to przypominam, że następna taka uczta czeka Was dopiero w styczniu. Czujecie już te pustkę i przygnębienie ? Buehehe. Jedynie azjatyckie kurniki plus Bercy i WTF (Shanghaju nie lubię), a potem post. Coraz ciemniej, coraz zimniej i brzydziej za oknem,a nawet nie będzie można włączyć sobie dobrego meczu na pocieszenie. Beka z fanów tenisa.

Re: US Open 2014

: 25 sie 2014, 17:54
autor: Rroggerr
Widzę Misza wziął sobie do serca moją uwagę...

Re: US Open 2014

: 25 sie 2014, 17:54
autor: Lleyton
Montanes skreczował, czas kończyć karierę.

Re: US Open 2014

: 25 sie 2014, 18:02
autor: Emu
Jeżeli Julian przegra pierwszego seta to strasznie zawiedzie...

Re: US Open 2014

: 25 sie 2014, 18:03
autor: Rroggerr
19 wygrywających, 70% pierwszego, 6 asów i ani jednego break pointa - jest w nastroju na niezłe łupanie Nick.

Misza od 5-5 włączył tryb samodestrukcja.