mtenis.com.pl

Trochę niektórzy się starają żyć w idelanym świecie, wyłapując każdy błąd arbitra.

Pomyłki sędziów będą zawsze (przy wielu spornych sytuacjach po prostu nie ma jednej, słusznej decyzji*), każdy kto decyduje się na oglądanie piłki, musi mieć tego świadomość.

* na przykładzie wczorajszego meczu to doskonale widać. Gdzie Emu widzi ewidentne pomyłki, Federasta uważa, że jest ok.

Emu pisze: ↑13 lut 2019, 22:11 Oglądam tylko po to żeby zobaczyć ile wałków będzie na korzyść Realu:
- Odgwizdany spalony z własnej połowy Ajaxowi
- Nieodgwizdany klarowny faul carvajala na wysokości pola karnego
Sytuacje sporne:
- anulowana bramka Ajaxu

Federasta20 pisze: ↑14 lut 2019, 1:38 Spalony z filmiku słusznie przyznany, bo zawodnik ingerował w przebieg gry, próbując zagrać piłkę. Tak samo jak trudno dopatrzeć się przewinienia przy drugiej bramce Realu, normalna walka. Faul przed polem karnym to nie jest wielka krzywda, szansa na bramkową konwersję nieduża.

Wiesz, z reguły jak Emu coś widzi/uważa, to jest dokładnie odwrotnie. Taki typ.

Może po prostu marzy i pracy jako sędzia VAR i uczy się w praktyce.

kurcaczeudo pisze: ↑14 lut 2019, 9:51Aha. Liverpool przebił - tzn. kto? Zawodnicy, Klopp, działacze, kibice? Dali sędziom lub przedstawicielom UEFY "w łapę", czy jak?

Spokojnie, nie podejrzewam Liverpoolu ani żadnego innego klubu o ustawki. Po prostu sprawiedliwi podjęli szereg decyzji, których tym razem/w tamtej edycji beneficjentem był klub z Anfield.

Już rozwijam, przy pomocy archiwów:
Liverpool vs. Manchester City 3-0 (pierwszy mecz)
* Pierwsza bramka dla LFC z akcji rozpoczętej od ofsajdowego podania.
* Przy wyniku 3-0 legalne podanie do Sane zostało odgwizdane, z czego padła bramka.

Manchester City vs. Liverpool 1-2 (drugi mecz)
* Przy wyniku 1-0 dla City, odgwizdany spalony na Sane choć to Milner podaje, z tego był gol.

OK, to mamy trzy bramki, była jeszcze sytuacja z Romą, ale to właściwie kalka z Sane z 1 meczu. W finale za to było pechowo z Salahem.

Federasta20 pisze: ↑14 lut 2019, 17:58

kurcaczeudo pisze: ↑14 lut 2019, 9:51Aha. Liverpool przebił - tzn. kto? Zawodnicy, Klopp, działacze, kibice? Dali sędziom lub przedstawicielom UEFY "w łapę", czy jak?

Spokojnie, nie podejrzewam Liverpoolu ani żadnego innego klubu o ustawki. Po prostu sprawiedliwi podjęli szereg decyzji, których tym razem/w tamtej edycji beneficjentem był klub z Anfield.

Już rozwijam, przy pomocy archiwów:
Liverpool vs. Manchester City 3-0 (pierwszy mecz)
* Pierwsza bramka dla LFC z akcji rozpoczętej od ofsajdowego podania.
* Przy wyniku 3-0 legalne podanie do Sane zostało odgwizdane, z czego padła bramka.

Manchester City vs. Liverpool 1-2 (drugi mecz)
* Przy wyniku 1-0 dla City, odgwizdany spalony na Sane choć to Milner podaje, z tego był gol.

OK, to mamy trzy bramki, była jeszcze sytuacja z Romą, ale to właściwie kalka z Sane z 1 meczu. W finale za to było pechowo z Salahem.

Masz na myśli tą sytuację?

Absolutnie jestem za tym, żeby puszczać tego typu sytuacje na korzyść atakującego, no ale... Właśnie zawsze będzie to "ale", a piłka nożna o czym już wielokrotnie tutaj pisano, to bardzo często spektakl pomyłek. I o ile nie są to błędy "grube" (jak np. sytuacje z meczu z Romą) to bawienie się w "aptekarstwo" w pewnym momencie skończy się paranoją. No ale od tego jest w końcu VAR, więc mam nadzieję, że podobnych kontrowersji będzie jak najmniej.

Natomiast gol Sane (na 2-0) z meczu rewanżowego był jak najbardziej prawidłowy. Ale...Gdybyśmy zaczęli się bawić we wspomniane "aptekarstwo", równie dobrze moglibyśmy przeanalizować, czy aby jednak tuż przed bramką Niemca, VVD nie był faulowany (chyba przez Sterlinga)...

Uważam, że w przekroju tamtego dwumeczu LFC był zespołem nie "ciut", ale zdecydowanie lepszym. Tak wiem, w piłce nożnej nie zawsze wygrywa lepszy...

Niesamowitego szrotu naściągała Barcelona. Klub tego formatu nie może opakowywać Messiego takimi gratami. Suarez i Coutinho w bardzo słabej formie, Dembele po kontuzji, ale grać muszą, bo na ławce Kevin Prince Boateng. Do tego Arturo Vidal, którego czas minął i 19 innych pomocników. Przychodzi co do czego, nie ma ludzi gwarantujących jakość.

Powyższe po lekturze dotychczasowych poczynań w tym sezonie. Po sobotnim meczu z Valladolid wydrapałem sobie oczy i dziś nie oglądałem. Wydaje mi się jednak, że nie było lepiej.

Swoją drogą, gra tego klubu w meczach wyjazdowych w LM, w ostatnich latach, to gruba żenada.

Hit na Anfield także bez goli.

Jutro dwa przegrywy? To może spojrzę choć na papierze szykuje się antyfutbol. Pewnie gorzej niż dziś nie będzie.

Już nie takie przegrywy chyba, przynajmniej po włoskiej stronie. Cris chyba dalej robi różnicę.

Nie zdziwię się jak dziś zobaczymy mecz, którego oczekiwaliśmy po spotkaniu Liverpool - Bayern. Natomiast kolejny remis jest wielce prawdopodobny.

DUN I LOVE pisze: ↑20 lut 2019, 7:38 Już nie takie przegrywy chyba, przynajmniej po włoskiej stronie. Cris chyba dalej robi różnicę.

Miałem na mysli 4 z 5 ostatnich finałów. A czy robi różnicę to się dopiero okaże.

Najlepsze czasy Barcelony raczej za nimi, wciąż jest Messi, który będzie ciągnął ich do przodu, i bardzo mocna defensywa na każdej pozycji. To wciąż ścisła europejska czołówka (prowadzą w La Liga skądinąd), a Suarez, Busquets czy Rakitic to starterzy w każdym zespole. Wiek jednak goni wielu z nich i podobnie jak Bayern czeka ich rekonstrukcja, a następcy są póki co bardzo nierówni (Coutinho, Dembele). Najbardziej mnie rozczarowuje zresztą Brazylijczyk, który miał stać się gwiazdą, a w dodatku kontuzję złapał Umtiti, co też nie pomaga. W Realu, Ramos czy Modric coraz bliżej emerytury, ale tak dramatu nie ma, za to Juve ma krótkie okno aby załapać się na tytuł.

Federasta20 pisze: ↑20 lut 2019, 15:28 Najlepsze czasy Barcelony raczej za nimi, wciąż jest Messi, który będzie ciągnął ich do przodu, i bardzo mocna defensywa na każdej pozycji. To wciąż ścisła europejska czołówka (prowadzą w La Liga skądinąd), a Suarez, Busquets czy Rakitic to starterzy w każdym zespole. Wiek jednak goni wielu z nich i podobnie jak Bayern czeka ich rekonstrukcja, a następcy są póki co bardzo nierówni (Coutinho, Dembele). Najbardziej mnie rozczarowuje zresztą Brazylijczyk, który miał stać się gwiazdą, a w dodatku kontuzję złapał Umtiti, co też nie pomaga. W Realu, Ramos czy Modric coraz bliżej emerytury, ale tak dramatu nie ma, za to Juve ma krótkie okno aby załapać się na tytuł.

Z Suarezem należałoby się pożegnać po sezonie. Urugwajczyk to zaniedbana, ulana parówa bez jakiejkolwiek dynamiki, potykająca się o własne nogi... Ma zrywy i potrafi zagrać dobry miesiąc czy dwa w sezonie, ale na poziomie LM jest od dłuższego czasu bezużyteczny i przez większość sezonu zwyczajnie sabotuje drużynę. Ciężko o bardziej pokracznie wyglądającego gracza jak nie jest w formie. Niestety to funfel Messiego, a Valverde nie ma jaj żeby posadzić go na ławie. Busquets, Pique, Vermaleen, Rakitic, Vidal też powinni polecieć najpóźniej do lata 2020( im wcześniej tym lepiej). O Valverde nawet nie wspominam... Nie wiadomo też czy Coutinho się ogarnie

Atleti nie jest zadnym przegrywem,troche szacunku panie lake.

City znowu zaczyna?

The Djoker pisze: ↑20 lut 2019, 19:51 Atleti nie jest zadnym przegrywem,troche szacunku panie lake.

To ile finałów PE/LM wygrali?
Nie zrozum mnie źle, bardzo lubię i szanuje ten klub i nawet nie jest mi specjalnie żal jak eliminuje Barcelonę. A raczej nie byłoby mi gdyby nie to, że wiem jak to się skończy gdy po drugiej stronie boiska stanie Real. Jak dla mnie przegrali oba finały, które powinni wygrać.

Ładne padolino Chieliniego i gola nie ma. Szkoda.

Chyba grubsza komedia tam musi być.

Za to Atleti-Juve niczym najgorsze koszmary murole.

I jeszcze szmatławy gol po rogu jako pointa.

Za to jaki wynik Panie Atletico dominuje Juve w drugiej połowie.

Niby się powinienem cieszyć, że Krysia leci, ale żeby zespół straszący w ataku Moratą, miał przejść Juve... Przynajmniej City wyrównuje.

Ma ciepło Turyn.

Emu, jutro się odniosę do wpisu o kadrze Barcy. Dobry post, ale oczywiście mam z czym polemizować.