mtenis.com.pl

2015 China Open F, hard, Djokovic d. Nadal 62 62

Djokovic extended his run of dominance in Beijing to 29-0 with a gritty victory over Nadal in the final. It was the Serb's seventh win over Nadal in their last eight meetings, a run that began at the 2013 China Open final. The World No. 1, who had already clinched the year-end top spot in the Emirates ATP Rankings, improved to a stunning 68-5 in 2015 and 23-4 against Top 10 opponents.

Djokovic would get off to a flying start in his quest for a sixth Beijing title, breaking immediately in the first game and again for 5-2 after turning aside a pair of break chances in the sixth game. Nadal would receive a visit from the trainer for an apparent leg ailment midway through the third game of the second set and Djokovic would pounce, breaking for 2-1. He did not look back, surging to the title after 91 minutes. The top seed struck 23 winners, including seven aces.

"This has definitely been my most successful tournament," said Djokovic during the trophy ceremony. "Beijing has been a lucky place for me. In 2008, I remember the Olympic Games when Rafa won gold and the tradition of Asian tennis started here. I played a great tournament overall and continued playing well today. Rafa and I have played 45 times and I hope that continues."

DUN I LOVE pisze:A Nadala to jak przebije w H2H? Też większość za podupadłej legendzie

Robertinho pisze: Sezon 2011 i wcześniejsze hardowe masakry to był podupadły Nadal? Interesujące.

DUN I LOVE pisze:

Robertinho pisze: Sezon 2011 i wcześniejsze hardowe masakry to był podupadły Nadal? Interesujące.

Interesujące jest też to, że po AO2012 Nadal odpowiedział 6 zwycięstwami w 7 meczach.

Mario pisze:Ale nie zmienia to faktu, że 34-letni Federer wciąż potrafi rozstawiać go po kątach, gdy tylko kort ciut szybszy i nie trzeba orać w best of 5. Nadal z kolei jeszcze rok temu, będąc przez większość sezonu zwłokami, rozjechał gościa w finale RG, o sezonie 2013 miłościwie nie wspomnę.

DUN I LOVE pisze:

Mario pisze:Ale nie zmienia to faktu, że 34-letni Federer wciąż potrafi rozstawiać go po kątach, gdy tylko kort ciut szybszy i nie trzeba orać w best of 5. Nadal z kolei jeszcze rok temu, będąc przez większość sezonu zwłokami, rozjechał gościa w finale RG, o sezonie 2013 miłościwie nie wspomnę.

A w latach 2011-2014 Nadal miał lepszy bilans w szlemach: 4-3. 3-3 w finałach plus półfinał RG13. O masakrach na hard, o których wspominał Robert, też wiem niewiele, bo na pewno 3-setówek w IW czy Miami (tu Tb w deciderze) masakrą nazwać nie można.

Robertinho pisze: No kiedy wreszcie przełożył, wraca stara śpiewka born-on-clay'ów i innych tego typu wynalazków. Nadal przegrywa tylko wtedy, kiedy jest kontuzjowany. Teraz jest jeszcze w dodatku "stary" i "wypalony", nie to co młodszy o całe 11 miesięcy i grający od sezonu 2007 bez żadnych przerw(a od 2011 dochodzący prawie wszędzie do finałów) Djokovic. Wygrane nad nim z definicji się nie liczą. Więc może skończmy dyskusję, obwołajmy Nadala bogiem tenisa i módlmy się, żeby potwierdził ową boskość wygrywając jeszcze 4 Szlemy.