mtenis.com.pl

Ciekawe popołudnie w Wiedniu dziś.

SWISS INDOORS BASEL



Bazylea - plan gier na czwartek:

Centre Court - start o godz. 13:
[1] Marcelo Arevalo / Jean-Julien Rojer vs Ivan Dodig / Austin Krajicek

Nie przed godz. 15:
[6] Roberto Bautista Agut vs Andy Murray
[3] Felix Auger-Aliassime vs Miomir Kecmanovic

Nie przed godz. 19:
Brandon Nakashima vs [PR] Stan Wawrinka
Holger Rune vs [Q] Ugo Humbert

Court 1 – start o godz. 13:
[Q] Andrey Golubev / Aleksandr Nedovyesov vs Rafael Matos / David Vega Hernandez

Nie przed godz. 15:
Alexander Bublik vs Albert Ramos-Vinolas

Nie przed godz. 16:30:
Maxime Cressy / Botic van de Zandschulp vs Hugo Nys / Jan Zielinski

---

ERSTE BANK OPEN 500



Wiedeń - plan gier na czwartek:

Center Court – start o godz. 14:
[3] Andrey Rublev vs Grigor Dimitrov
[1] Daniil Medvedev vs Dominic Thiem

Nie przed godz. 17:30:
Francisco Cerundolo vs [6] Jannik Sinner
Borna Coric vs [2] Stefanos Tsitsipas

#glaubandich Court – start o godz. 13:
Marcos Giron vs [7] Cameron Norrie
[5] Hubert Hurkacz vs [SE] Emil Ruusuvuori

Nie przed godz. 16:
Daniel Evans / John Peers vs [Q] Sander Gille / Joran Vliegen
Hubert Hurkacz / Marcelo Melo vs [WC] Alexander Erler / Lucas Miedler
Rohan Bopanna / Matwe Middelkoop vs Santiago Gonzalez / Andres Molteni

Oddala się Fryc od Turynu, będzie musiał zrobić co najmniej połówkę w Paryżu, żeby zachować szanse. Mario udaje, że to i kolejna porażka z debilem go nie obeszły.

DUN I LOVE pisze: ↑27 paź 2022, 8:32 Ciekawe popołudnie w Wiedniu dziś.

Właśnie miałem zapytać, czy się jaramy. od 16:30 zasiadam z przyjemnością.

Barty pisze: ↑27 paź 2022, 9:03 Oddala się Fryc od Turynu, będzie musiał zrobić co najmniej połówkę w Paryżu, żeby zachować szanse. Mario udaje, że to i kolejna porażka z debilem go nie obeszły.

Szkoda. Połowa ludzi będzie bezużyteczna w Turynie: 36.5-letni Nadal, Tsitsipas, Rubliow, a o czwartym nawet myśleć się boję. W sumie Daniił ze swoją antydyspozycją też będzie mięsem armatnim dla Novaka.

4. tytuł Felixa będzie.

Robertinho pisze: ↑27 paź 2022, 9:20

DUN I LOVE pisze: ↑27 paź 2022, 8:32 Ciekawe popołudnie w Wiedniu dziś.

Właśnie miałem zapytać, czy się jaramy. od 16:30 zasiadam z przyjemnością.

W ogóle jakoś ta wiedniowa obsada dużo ciekawsza się wydaje.

Art pisze: ↑26 paź 2022, 19:29 Musetti miał mocno posklejane okolice łokcia i właśnie taki Ramos wydawał się być dobrym kandydatem by go odstrzelić gdyby musiał lekko odchorować ubiegłotygodniowy sukces (choć wygrał tam wszystko na czysto), no ale porażka po tym jak miał piłki na 5:1 w trzecim, a później 40:0 przy 4:2 bezwzględnie skazują go na chłostę tym określeniem.

Polecam zobaczyć piłkę meczową z tego spotkania, niezwykle jasno obrazuje, z jakiej twardej gliny ulepiony jest ten twardziel Musetti. Kompletnie nie widać, żeby poprzedni tydzień dał mu w kość, Nesta czy Cannavaro by się nie powstydzili takiej zawziętości i walki do końca.

no-handed backhand pisze: ↑26 paź 2022, 15:44 Kief, Ty w ogóle trzymasz mocniej za jakimś tenisistą obecnie?

Mi na przykład bardzo żal De Minaura, taki wyrazista postać, a tak się stoczył. Strasznie przykra sprawa.

Wydaje mi się, że musisz sobie przypomnieć znaczenia wyrażenia "stoczyć się", bo De Minaur cały czas trzyma swój poziom.

NIektórzy wrózyli mu znacznie lepsze karierę niż okopanie się w Top30.

Barty pisze: ↑27 paź 2022, 9:03 Oddala się Fryc od Turynu, będzie musiał zrobić co najmniej połówkę w Paryżu, żeby zachować szanse. Mario udaje, że to i kolejna porażka z debilem go nie obeszły.

Po pierwsze, moralnie by w tym Turynie zagrał, bo dodając 360 pkt za Wimbledon, wciąż jest na miejscu gwarantującym start. Jeśli nie teraz, to za rok, chyba że to jednorazowy zryw, ale wtedy tym bardziej szkoda nerwów. Po drugie, mówimy o gościu, który po US Open nie zagrał ani jednej 250, a jego główny rywal rozegrał prawie wszystkie możliwe turnieje do zagrania w tym sezonie, dlatego widząc priorytety Taylora, nie zamierzam przesadnie rozpaczać. Po trzecie, jak na standardy oddawania meczów Shapovalovowi, ten wczorajszy był całkiem normalny, bo dużo lepszy był Kanadyjczyk, a jedyne co można zarzucić Fritzowi, to oddanie serwisu w deciderze z 40-0, no i jeszcze coś w ten pusty łeb Shapo uderzyło, bo zachowywał się całkiem normalnie, nie darł pyska przy każdym wygranym punkcie, a w takim wydaniu jestem w stanie go tolerować.

Reasumując, są ważniejsze rzeczy w życiu niż brak awansu do WTF Taylora Fritza.

Mario pisze: ↑27 paź 2022, 10:51 Po trzecie, jak na standardy oddawania meczów Shapovalovowi, ten wczorajszy był całkiem normalny, bo dużo lepszy był Kanadyjczyk, a jedyne co można zarzucić Fritzowi, to oddanie serwisu w deciderze z 40-0, no i jeszcze coś w ten pusty łeb Shapo uderzyło, bo zachowywał się całkiem normalnie, nie darł pyska przy każdym wygranym punkcie, a w takim wydaniu jestem w stanie go tolerować.

Czyli chyba jakaś poważniejsza zmiana. Podobne symptomy widziałem już w Seulu, ale wolałem się nie wychylać, bo to równie dobrze mógł mieć słabszy dzień.

Może zdał sobie sprawę, że jest przegrywem i nie ma podstaw, żeby kozaczyć.

W Tokio z Fritzem był jeszcze w swoim starym wydaniu, więc może jeszcze zależy od dnia, ale generalnie jestem jak najbardziej za zmianą, ani ludziom to nie ułatwiało oglądania, ani jemu samemu zbytnio nie pomagało.

Z tym Shapovalovem bym poczekał, bo najpierw myślisz, że coś drgnęło i się zmienił, a potem porażka w QF szlema z Chaczanowem.

Edit: chciałem porównać Gamonia do Kyrgiosa z ostatniego USO, a nie zobaczyłem, że jednak właśnie wygrał w QF szlema z Karenem. jestem tak dobry, jak mój ostatni wpis.

DUN I LOVE pisze: ↑27 paź 2022, 11:22

Mario pisze: ↑27 paź 2022, 10:51 Po trzecie, jak na standardy oddawania meczów Shapovalovowi, ten wczorajszy był całkiem normalny, bo dużo lepszy był Kanadyjczyk, a jedyne co można zarzucić Fritzowi, to oddanie serwisu w deciderze z 40-0, no i jeszcze coś w ten pusty łeb Shapo uderzyło, bo zachowywał się całkiem normalnie, nie darł pyska przy każdym wygranym punkcie, a w takim wydaniu jestem w stanie go tolerować.

Czyli chyba jakaś poważniejsza zmiana. Podobne symptomy widziałem już w Seulu, ale wolałem się nie wychylać, bo to równie dobrze mógł mieć słabszy dzień.

Tak po cichu w tych kurnikach Shapovalov zrobił właśnie czwarty ćwierćfinał z rzędu, ciekawe, czy pójdzie za tym coś poważniejszego w przyszłym roku czy kolejny regres/stagnacja.

Dimuh.

Diva jedzie konkretnie z paziami.

Dimugowi też coś chyba przeskoczyło (pomijając to, że jest w jednym kawałku), bo serwował i grał z forhendu jak poważny człowiek. Z całą pewnością był to jego najlepszy mecz od kilku miesięcy. Może nowa/stara miotła Valverdu coś w tym pomogła. Otworzyła się przy okazji szansa na semi, wystarczy tylko zamknąć w WC Girona.

Trzyma się Thiem na początku.