mtenis.com.pl

Mam dylemat, kto bardziej postawi się Novakowi w finale Szkot czy Kanadyjczyk?

Jasne, że Szkot. Jak co roku.

Robertinho pisze:Chyba będzie ciężko o nowy rekord, mimo że tylu wpisów przed drugim semi chyba nigdy jeszcze nie było. W Miłoszu nadzieja?

Nowy rekord postów w tej odrażającej edycji turnieju byłby solidnym policzkiem dla opononentów ery ZET, porównywalnym z tripletem Novaka Djokovica na Wimbledonie.

Hewitt w wieku Kyrgiosa był liderem rankingu, mistrzem US Open, przymierzającym się właśnie do wygrania Wimbledonu. Fed w wieku Dimitrowa miał 6 Szlemów na koncie i za kilka dni wygrał 7. Zaś Roddick w wieku Raona osiągnął już ponad połowę (i prawie wszystko co ważniejsze) swoich karierowych sukcesów.

Kiedyś to były czasy, ale niech panowie się rozwijają, może kiedyś zdążą.

Liczę na to, że Raonic pokona Murray'a. Nie zniesę kolejnego finału Nole - Andy, katastrofa. I tak zwycięzca turnieju jest już raczej znany, więc ciekawiej będzie popatrzeć na zbierającego skalpy Kanadyjczyka, niż sfrustrowanego i mamroczącego coś pod nosem Szkota.

Milos nie jest żadną ciekawą alternatywą, dotychczas ugrał z Serbem seta w 6 meczach.

A kropiwnicki jednak wyszedl na swoje.

Widziałem tylko czwarty set więc nie będę sie wypowiadać o meczu (choć załapałem się na tę ekstra piłkę Rogera), ale to, że Rafa w Doha i dziś Roger (w formule best of 3) otrzymali od Serba tyle samo gemów to smutna klamra. Widać, że Szwajcar jest mniej więcej na tym samym poziomie co młodszy o kilka lat rywal. Obaj pewnie będą jeszcze próbować coś zdziałać na najlepszych nawierzchniach, ale raczej z marnym skutkiem. Żeby uprzedzić to widzę, iż Federer jest jeszcze minimalnie bardziej konkurencyjny od Hiszpana, ale koniec końców obaj znaczą w pojedynkach z Djokovicem tyle co nic. Przykre, ale nieuniknione.

Wyszli, odegrali swoje role, zeszli do szatni. Bez historii i większych emocji po mojej stronie.

Urlop strasznie rozleniwia. Pół dnia zabieram się do sprzątania.

Mario pisze:Hewitt w wieku Kyrgiosa był liderem rankingu, mistrzem US Open, przymierzającym się właśnie do wygrania Wimbledonu. Fed w wieku Dimitrowa miał 6 Szlemów na koncie i za kilka dni wygrał 7. Zaś Roddick w wieku Raona osiągnął już ponad połowę (i prawie wszystko co ważniejsze) swoich karierowych sukcesów.

Kiedyś to były czasy, ale niech panowie się rozwijają, może kiedyś zdążą.

Czasy się zmieniają, medycyna czyni cuda, wydłuża się średnia wieku, również tego "aktywnego", więc...umówmy się, że w tym leży przyczyna.

Raonic jest realną alternatywą dla Szkota i choć w finale wiele więcej (o ile więcej) by nie zdziałał, to raczej jego chętniej widziałbym w - górnolotnie to nazywając - walce o tytuł.

Ja myślę, że Murraya stać na jeden mecz w stylu ostatniego Canadian Open.

Buzz pisze:Czasy się zmieniają, medycyna czyni cuda, wydłuża się średnia wieku, również tego "aktywnego", więc...umówmy się, że w tym leży przyczyna.

Nie mam w planach na nic się z Tobą umawiać.

DUN I LOVE pisze:Wyszli, odegrali swoje role, zeszli do szatni. Bez historii i większych emocji po mojej stronie.

Urlop strasznie rozleniwia. Pół dnia zabieram się do sprzątania.

Było odebrać od razu po meczu, miałem w zanadrzu propozycję libacji w Pizza Hut.

Może w końcu Murray zatrybi w tej Australii ?. Zagrał tu 4 finały i aż 3 przegrał z Novakiem. No chyba, że Raonic awansuje, ale czy sprosta Serbowi ?

DUN I LOVE pisze:Urlop strasznie rozleniwia. Pół dnia zabieram się do sprzątania.

Chyba do napisania smsa.
Już myślałem, że odbywa się drugie Isner-Mahut do momentu aż sprawdziłem wynik.

Ma ten swój doping Federer gdzie by się nie pojawił, jeśli zaś chodzi o sam tenis to już nie ta sama prędkość i zwinność. Swoją drogą niesamowicie bojaźliwie gra Nole z Fedziorem, mimo że wygrał ten
pojedynek to sama gra mnie nie przekonuje. Mógł wyciągnąć dużo więcej ze swojego repertuaru i jeszcze
bardziej podziurawić Szwajcara. Dzisiejszy Fedovic jest nie na moje nerwy.

Przepraszam Grzesiek.

Robertinho pisze: Było odebrać od razu po meczu, miałem w zanadrzu propozycję libacji w Pizza Hut.

Szkoda. Cały dzień mam problem żeby ruszyć się z miejsca.

Nomader pisze:Ma ten swój doping Federer gdzie by się nie pojawił, jeśli zaś chodzi o sam tenis to już nie ta sama prędkość i zwinność. Swoją drogą niesamowicie bojaźliwie gra Nole z Fedziorem, mimo że wygrał ten
pojedynek to sama gra mnie nie przekonuje. Mógł wyciągnąć dużo więcej ze swojego repertuaru i jeszcze
bardziej podziurawić Szwajcara. Dzisiejszy Fedovic jest nie na moje nerwy.

Widzę obniżkę formy na początku nowego roku, tyle się naprodukowałeś i nikogo nie obraziłeś.

I lepiej, żeby tego nie robił. Bez takich proszę.

Jak wstanę o tak wczesnej porze to zamierzam dopingować Milosa, ktoś jeszcze zamierza się stawić na forum?