mtenis.com.pl

Robertinho pisze: ↑26 sty 2024, 14:09

Kiefer pisze: ↑26 sty 2024, 14:06 On znowu to zrobił, odpalił fajnego grajka tylko po to, żeby w następnej rundzie się ośmieszyć xD

Wieczna POgarda dla tego typa, Danił ma swoje za uszami, ale 6 finał WS mówi sam za siebie.

No nie ma tutaj przypadku, w sumie nie mam też przekonania, że Jamnik to weźmie, choć ostatnie ich mecze brał bardzo pewnie i wydaje się, że znalazł na niego patent. Szkoda oczywiście, że nie jest to finał Jamnika z Carlitosem, ale i tak jestem ciekaw, co tam się wydarzy.

Robertinho pisze: ↑26 sty 2024, 14:09

Kiefer pisze: ↑26 sty 2024, 14:06 On znowu to zrobił, odpalił fajnego grajka tylko po to, żeby w następnej rundzie się ośmieszyć xD

Wieczna POgarda dla tego typa, Danił ma swoje za uszami, ale 6 finał WS mówi sam za siebie.

Jak miał wygrać (AO22) to wypuścił, a teraz odrobił. Same sztylety w serce.

Ciekawe, czy faktycznie ma sens to granie i bieganie przed szlemem. Danił i Jannik przylecieli na Antypody po Nowym Roku, trochę rozgrzali się pokazowymi setami i spokojnie magazynowali energię na orki w szlemie.

Bohaterowie przedszlemowi już spakowani.

DUN I LOVE pisze: ↑26 sty 2024, 14:15

Robertinho pisze: ↑26 sty 2024, 14:09

Kiefer pisze: ↑26 sty 2024, 14:06 On znowu to zrobił, odpalił fajnego grajka tylko po to, żeby w następnej rundzie się ośmieszyć xD

Wieczna POgarda dla tego typa, Danił ma swoje za uszami, ale 6 finał WS mówi sam za siebie.

Jak miał wygrać (AO22) to wypuścił, a teraz odrobił. Same sztylety w serce.

Ciekawe, czy faktycznie ma sens to granie i bieganie przed szlemem. Danił i Jannik przylecieli na Antypody po Nowym Roku, trochę rozgrzali się pokazowymi setami i spokojnie magazynowali energię na orki w szlemie.

Bohaterowie przedszlemowi już spakowani.

Owszem. Czas na świętowanie. Ogłaszam dzień grzechu.

Ale czy wiedział, że "karma is a bitch"?

Daniil Miedwiediew po raz pierwszy zagra w finale wielkolszlemowym przeciwko komuś spoza dwójki najwybitnijeszych tenistów wszechczasów (Djokovic i Nadal). Tyle się biedaczek nacierpiał od GOAT-ów, że ma teraz pełne błogosławieństwo, żeby pacyfikować kolejnych śmiałków. Tak jak w rodzinie dysfunkcyjnej, gdzie ofiara staje się katem dla innych.
No i w ogóle to jest szołmen, a Sinner mimo wysokich standardów etycznycz (co działa oczywiście wizerunkowo na jego korzyść), jest jednak dość nudny.

Ну давай

Art pisze: ↑26 sty 2024, 14:26 Ale czy wiedział, że "karma is a bitch"?

Wraca, ale do niego. PDW, Chcwd, Saszka.

Takim jak on to nie PDW.

Nie chcę dziś drugiego frontu otwierać, ale chyba również może to być użyte jako wyśmiewanie Osoby Osadzonej.

Tak, może, ale chciałem zaznaczyć z kim mamy do czynienia.

Stąd dodałem drugą część. Aczkolwiek tam też można by zastrzec, że to nie pora na przyjemności.

Ponad 20 godzin spędził Danił na korcie w drodze do finału. W połączeniu z jego ostatnimi pojedynkami z Sinnerem, raczej nie wróży to dobrze.

Śmiechowy dzień dzisiaj.

jaccol55 pisze: ↑26 sty 2024, 14:58 Śmiechowy dzień dzisiaj.

Owszem. Zlekceważyło się tego Sinnera, trochę też jinx i niewiara w to, że Serb naprawdę może być słaby i że może to Włoch wykorzystać. Stało się to wszystko i mamy nowe otwarcie w Australii. Oczywiście nie do końca nowe, bo jest Danił.

Generalnie kiedyś tam poprzewijam to na pewno wybitne widowisko, ale raczej nie ma szoku, dokładnie tego można było się spodziewać po Saszy. Carlitosowi jeszcze brakuje doświadczenia, pewnie też zabrakło formy, żeby taki mecz z Niemcem wyciągnąć, bo tam też był na to potencjał(drugi raz zresztą w WS w ich rywalizacji), natomiast Med jest mistrzem takiego wślizgiwania się do meczu.

Fizycznie jest niezniszczalny i żeby go ograć, trzeba naprawdę trochę dobrej gry pokazać, jak to zrobili Nadal i Djokovic w ostatnich finałach WS z udziałem bezpaństwowca. Mam nadzieję, że stać Włocha na kolejny świetny występ. W każdym razie najciekawsze półfinały WS od lat, jakby nie spojrzeć.

No i właśnie dlatego może i lepiej dla finału się stało. Ogranie Daniła na tym etapie i fakt, że pewnie poniżej pewnego poziomu nie zejdzie, powinny nam dać trochę dobrego grania. Sasza z kolei, odchodząc już od analizowanie kto co i jak potrafi zagrać, a czego nie, przede wszystkim nie ma tej umiejętności cierpienia na korcie i trzymania wyniku, kiedy nie idzie/rywal naciska. Nie potrafi też, jak to Robert napisał, wślizgnąć się do takiego długiego meczu i się zaczepić o byle przyczółek. To wszystko są bardzo istotne, często niewidoczne na pierwszy rzut oka niuanse, które gdzieś tam są pomijane kosztem analizy warsztatu.

Dużo większy kortowy cwaniak i dużo bardziej wyrachowany gracz wygrał drugi półfinał i jak napisałem: sześć finałów WS to nie może być przypadkowa liczba, w jakichkolwiek czasach.

Nie no, odchodząc od Fabsterskich standardów, czy też liczb wykręconych przez Samprasa i Agasia, to 6 finałów WS to kosmiczny rezultat i patrząc od tej strony to nawet zasługuje on na swój drugi tytuł WS Danił.

Tak naprawdę to wszystko mi jedno kto zwycięży, spoko, że Jamnik zrobił coś dobrego dla świata, bo gdyby przegrał z takim wydaniem Novaka to suchej nitki by się na nim nie zostawiło, ale jakoś parcia na jego końcowy triumf nie mam.

DUN I LOVE pisze: ↑26 sty 2024, 15:15 (…) i jak napisałem: sześć finałów WS to nie może być przypadkowa liczba, w jakichkolwiek czasach.

Uważaj, żeby jakiś sympatyczny tenisista z Norwegii nie zacytowal tego zdania jakiegoś pięknego dnia.