Re: Australian Open 2014
: 23 sty 2014, 22:13
Banknoty 500 euro.Wujek Toni pisze: I neserer pełen stu dolarówek?
Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
https://www.mtenis.com.pl/
Banknoty 500 euro.Wujek Toni pisze: I neserer pełen stu dolarówek?
Wszystko pewnie zostanie zapłacone już przed meczem.Wujek Toni pisze:I neserer pełen stu dolarówek?robpal pisze:Ja już mam naszykowaną czapeczkę IBEROSTAR.
Kwintesencja federazmu.Robertinho pisze:Kwintesencja nadalizmu.Najpierw całymi dniami jęczeć na "trudną" drabinkę, modlić się o klęskę Djokovica i świętować jego porażkę, a teraz kwękać, że jeśli zamiast Nadala wystąpi w finale zawodnik grający w bez porównania ciekawszy i bardziej widowiskowy sposób, mający w dodatku na koncie zacięte mecze i porażkę z finalistą(który, przypomnijmy, zgodnie z ich życzeniem odprawi tegoł okropnego Serba i jest w tym finale praktycznie zamiast niego), mecz o tytuł będzie gorszy, niż gdyby wystąpił w nim Hiszpan, który dotąd z Wawrinką nie przegrał seta. Wszystko to przed meczem półfinałowym, w którym Rafa jest zdecydowanym faworytem, w turnieju, w którym jak dotąd rywalem który sprawił mu najwięcej kłopotów, jest odcisk na dłoni. Doprawdy, nie wiem, czy bardziej podziwiać tupet, poziom hipokryzji, czy umiejętność tworzenia tych wszystkich umysłowych łamańców.
Nieprawda. Moja reakcja spowodowana jest czymś innym. Kompletnym niedocenianiem gry Nadala, skali jego talentu przy jednoczesnym postrzeganiu całego tenisa przez pryzmat stylu Federera.MG FCB pisze:Sebastian jest po prostu wkurzony, że fan tego pyszałka ośmielił się skrytować fanów Rafula, jedynego słusznego tenisisty.Robertinho pisze:Cięta riposta, szacun.
Dla mnie możecie sobie urządzić nawet krwawe igrzyska w połączeniu z prawdziwym pogańskim rytuałem. Toni jako guru sekty, Rafa jako bóstwo i jakiś hiszpański wasal typu Verdasco jako torturowana ofiara, składana na ołtarzu bóstwa. Tylko czy trzeba to od razu robić na korcie...?lake pisze: Poza tym, Nadaliści wolą pot i krew na korcie
W tych wszystkich radach dla Federera brakuje mi jednego elementu - serwisu, który dzisiaj w drugim z rzędu meczu był głównym argumentem innego Szwajcara - Wawrinki. Gdyby tak sobie przypomnieć pojedynki Rogera z Nadalem z AO z przeszłości, to w tym pięciosetowym z 2009 roku Federer serwował beznadziejnie (to był początek jego problemów z plecami), a w tym z 2012 nie mógł na nim w ogóle polegać, kiedy stracił koncept na grę, czyli gdzieś od połowy drugiego seta. Jeśli chodzi o opinie tzw. ekspertów, to Mouratoglou powiedział dzisiaj, że skoro Djoković może pokonywać Nadala, to dlaczego nie Roger. Tylko różnica jest taka, że Novak może spokojnie grać stylem Rafy i przy okazji swoim, a Federer koniecznie musi narzucić inną grę tak jak z Tsongą i Murray'em, gdzie często wchodził w kort, niewygodnie przyspieszał i chodził do siatki. Ale na Nadala nie wystarczy "zwykłe" wygrywanie punktów. Roger musi na pewno zagrać inaczej niż w półfinale sprzed dwóch lat, kiedy w czwartym secie z trudem fizycznie wytrzymywał tamten mecz. Cała nadzieja w tej ofensywnej taktyce, którą imponuje teraz, i tym, że jakoś poradzi sobie z presją w meczu z Nadalem (w sumie to biorąc pod uwagę głosy po porażce z Hewittem w Brisbane, półfinał to duży sukces). Przy czym i tak wiele zależy od Rafy. Jeśli nie okaże słabości z meczów z Nishikorim i Dimitrovem i będzie mógł normalnie serwować, to niestety on powinien decydować o przebiegu gry.Robertinho pisze:Patrick Mouratoglou przemówił: przyspieszaj grę, atakuj piłkę wcześnie. Dyktuj warunki gry, graj forhendem kiedy tylko się da, graj mniej bekhendem, unikaj slajsa bo pozwala Nadalowi grać swoim fh. Kończ piłki, nie przyciągaj wymian, szukaj okazji do dobrego strzału, kończ akcję wolejem. W sytuacjach kryzysowych nie myśl, że to się znowu dzieje. Tym razem będzie inaczej.
Ja jestem ciekaw, jak Federer zareaguje nie tyle jak "głupio" przegra jakieś punkty, tylko jak przegra je tak jak te dwa w szóstym gemie drugiego seta półfinału z 2012 roku, w których nie powinien mieć sobie niczego do zarzucenia i po których niestety posypała mu się gra. Nadal mija niewątpliwie lepiej niż Murray.Robertinho pisze:Nieważne co powie, ważne żeby Fed nie przestał tego realizować jak przegra głupio kilka piłek.
Ma returnować tak, aby po podciętych serwisach na zewnątrz na backhand na karo przewagi (a więc np. przy break pointach) Nadal nie otwierał sobie całego kortu i nie gonił go bezlitośnie forehandem.Rodżer Anderłoter pisze:Co z returnami serwisów na bh ? slajsować ? co da większą pewność, że piłka wejdzie w kort ale za to Rafa dostanie łatwiejszą piłkę do ataku. czy normalnie uderzać (wieksze ryzyko) ? Najlepiej bardzo agresywnie, po crossie ?
Równie dobrze można powiedzieć, że jak Sampras po raz ostatni był na finale wielkoszlemowym (Wimbledon 2009), to wygrał go Federer.Robertinho pisze:Ponoć do Melbourne przybywa Sampras(powiedziano mi, że Stopa tak powiedział) i ma wręczać puchar. Także organizatorzy już chyba przyznali tytuł.
Ja proszę o nieprzypisywanie mi powyższego, bo akurat niespodzianka w postaci Wawrinki, jak i sam fakt i poziom meczu Berdych-Wawrinka to największe pozytywy tegorocznego AO (obok pokazu młodych Australijczyków i ćwiartki Dimitrowa). Mam nadzieję, że Staś powalczy w niedzielę, bo jego występ w finale to bardzo miła odmiana dla całego touru. Także dla mnie super.Advantage pisze:Takie wnioski już dawno zostały wyciągnięte.jaccol55 pisze:Niestety. Trudno nie dojść do wniosku, że jakby nie było, to zawsze będzie wg naszych forowiczów źle.
To nie tak. Wg Federastów fan Nadala musi być tenisowym idiotą. A jeśli nim nie jest to spoko da się zrobić. Ot choćby dlatego, że masz obawy przed meczem z Federem w formie. A jak wolisz FAB4 od lat 2004-07 to wmówią Ci i prześmieją że wg Ciebie to złota era tenisa. Przecież Ty jako fan Nadala nie możesz cenić czasów z przed ery Szwajcara czasów prawdziwej rywalizacji. Bo to nie uchodzi. Świat Federastów jest czarny i biały, dobry i zły, mądry i głupi. Nie ma nic pośrodku.SebastianK pisze:Nieprawda. Moja reakcja spowodowana jest czymś innym. Kompletnym niedocenianiem gry Nadala, skali jego talentu przy jednoczesnym postrzeganiu całego tenisa przez pryzmat stylu Federera.MG FCB pisze:Sebastian jest po prostu wkurzony, że fan tego pyszałka ośmielił się skrytować fanów Rafula, jedynego słusznego tenisisty.Robertinho pisze:Cięta riposta, szacun.
Wkurza mnie pisanie o rzeźbie gdy z drugiej strony Ci sami ludzie za graczy ciekawych postrzegają beznadziejnego Gulbisa. Wkurza mnie gloryfikacja każdego tenisowego idioty który potrafi tylko walnąć mocno a jak nie idzie to jeszcze mocniej bo On gra tenis ofensywny. Wkurza brak zrozumienia, że można inaczej.
A już najbardziej mnie wkurza to, że zrodziła się tu jakaś taka idiotyczna ideologia, głosząca iż będąc fanem Nadala nie da się jednocześnie doceniać tenisa Federera.
Na szczęście i w świecie fanów Szwajcara są wyjątkiJuan pisze:Każda dziedzina życia ewoluuje nie zawsze w sposób, który nam odpowiada. Muzyką dziś nazywa się pojękiwania dresiarzy i szesnastolatków o podłym życiu, malarstwem - nowoczesną hochsztaplerkę z gatunku: "rzut wiadrem farby o ścianę", tenisem - walenie na oślep w rywala aby ten skonał w mękach. Konserwatystom to nie odpowiada, są oczywiście amatorzy tego szeroko pojętego nowatorstwa i nie warto z tym walczyć, bo nikogo do zmiany zdania się nie przekona. Nadal jednak wymyka mi się ostatnio jednoznacznej ocenie, bo pomimo niewątpliwie odstręczającego dla mnie stylu, nie sposób nie docenić jego niezwykłego rozwoju. W 2005, czy 2006 roku nie byłbym w stanie uwierzyć, że Hiszpan nauczy się rzemiosła ofensywnego na tyle, że nie będzie to wyglądało to na totalną amatorszczyznę w stosunku do potentatów gatunku. Rafa zadaje kłam obiegowej opinii, że w dojrzałym sportowym wieku nie można się wydatnie rozwinąć i zmienić przyzwyczajeń, którymi nasiąknięto w dzieciństwie. Naprawdę za to pełen szacunek. Federer pozostaje dla mnie jednak bardziej ludzki właśnie ze względu na swoje słabości mentalne, na rozkojarzenie przyprawiające o palpitację i drżenie rąk. To wszystko zakłóca jego jednorodność stylistyczną, ale wiem, że ona wciąż jest w jego głowie. Nabył ją dawno temu i choć już rzadko- uwalnia od czasu do czasu w spotkaniach z Tsongą lub Murrayem. Poza tym jako wyjątkowa konserwa uważam, że nie ma nic piękniejszego od prawidłowo ułożonego technicznie jednoręcznego bekhendu. I choć trafi się rama, niedoczas lub inny farfocel, zawsze będzie to na mnie wywoływać większe wrażenie niż nawet najskuteczniejszy oburęczny blok w wykonaniu najnowszego modelu terminatora.
Nie mogę opanować śmiechu jak to czytam, może dlatego że usiłuję to sobie wyobrazićJacques D. pisze:Dla mnie możecie sobie urządzić nawet krwawe igrzyska w połączeniu z prawdziwym pogańskim rytuałem. Toni jako guru sekty, Rafa jako bóstwo i jakiś hiszpański wasal typu Verdasco jako torturowana ofiara, składana na ołtarzu bóstwa. Tylko czy trzeba to od razu robić na korcie...?lake pisze: Poza tym, Nadaliści wolą pot i krew na korcie
Cóż za brawurowa autodiagnoza.To nie tak. Wg Federastów fan Nadala musi być tenisowym idiotą. A jeśli nim nie jest to spoko da się zrobić. Ot choćby dlatego, że masz obawy przed meczem z Federem w formie. A jak wolisz FAB4 od lat 2004-07 to wmówią Ci i prześmieją że wg Ciebie to złota era tenisa. Przecież Ty jako fan Nadala nie możesz cenić czasów z przed ery Szwajcara czasów prawdziwej rywalizacji.
http://www.atpworldtour.com/News/Tennis ... eview.aspxAUSTRALIAN OPEN 2014
Nadal vs. Federer Preview Analysis
Melbourne, Australia
Rafael Nadal prevailed in both previous encounters
with Roger Federer at the Australian Open, in the
2009 final and 2012 semi-finals.
Rafael Nadal and Roger Federer are set to renew their storied rivalry Friday night, with a berth in the Australian Open final on the line.
This will be their 33rd meeting with Nadal holding a 22-10 advantage in the FedEx ATP Head2Head series. The last time they met in a best-of-five-set match was two years ago here in the semi-finals, with Nadal winning in four sets.
Below are some statistical insights that could hold the answer to who will win tonight's showdown...
NADAL HIGHLIGHTS
• "70-70 Club" on serve - 70% 1st serves in play - 77% 1st serve points won (winning almost 60% on 2nd serves as well) - saved 72% (18 of 25) break points faced
• Strong return game - 77% hit back in play - 34% won returning 1st serves - 58% won returning 2nd serves - 21 breaks of serve in 14 sets played
• Big forehand weapon - 74 forehand winners
FEDERER HIGHLIGHTS
• Dominant serving - 83% 1st serve points won - 61% 2nd serve points won - broken twice in 77 service games
• Very solid baseline play so far - great forehand (66 winners only 57 unforced errors), more aggressive backhand (32 backhand winners) and very aggressive and effective at net (won 135 of 178 net approaches)
• Has matched Nadal's return of serve numbers through five rounds, breaking serve 30% of the time - his question mark is his ability to convert break chances - he's converted just 33% (22 of 66)
For additional insight, visit http://www.ibm.com/sports.
Czekasz na tę jedną chwilęJoao pisze:Federerze nasz, Federerze nasz,
Chcę być z Tobą w zmowie,
Z blaskiem twym, techniką twą,
Co mi jutro dasz - odpowiedz!