mtenis.com.pl

Mario pisze:Dog ostatnio wygrał seta z Nadalem trafiając 32% pierwszego, na Wawrinkę starczyło jeszcze mniej - 28%.

Sugerując się meczami z Andersonem i Dolgopolovem (na razie) widać, kto jest prawdziwą rakietą numer jeden w Szwajcarii. Wawrinka może oszczędza się już trochę przed Pucharem Davisa.

No, no, spodziewałem się dwóch gości bez formy, a zupełnie znośnie się to ogląda

No fakt, Murray z IW i z dzisiejszego meczu to zupełnie inni zawodnicy, przy takiej grze to wygrana z Djokoviciem nie jest niemożliwa. Tsonga przeszedł na tryb meczu z Bagietą. Niestety.

Buzz pisze:Ferrera w starciu z Federerem zablokowałby skurcz mózgu, a Japan może jednak coś pokazać.

Ferrer przede wszystkim nie ma czym pokonać Federera, a i trudno nazwać skurczem mózgu mecze, gdzie zawodnik nawet nie ma okazji się "wykazać" w dziedzinie czołkowania.

Z meczu na mecz coraz lepszy Andy. Dziś mimo problemów z plecami zwyciężył bardzo komfortowo. Martwi fakt, że cały czas są kłopoty zdrowotne, ale w grze nie było tego widać. Kolejna odsłona Nolandy już niebawem i ciekawe jak to wyjdzie przeciwko zawodnikowi z najwyższej półki.

DUN I LOVE pisze:

Buzz pisze:Ferrera w starciu z Federerem zablokowałby skurcz mózgu, a Japan może jednak coś pokazać.

Ferrer przede wszystkim nie ma czym pokonać Federera, a i trudno nazwać skurczem mózgu mecze, gdzie zawodnik nawet nie ma okazji się "wykazać" w dziedzinie czołkowania.

Ale umówmy się, że w starciach z "wielkimi" to on nieszczególnie radzi sobie z emocjami.

Co się stało temu Stanisławu?

Miło mnie Ukrainiec zaskoczył, nie powiem.

Robertinho pisze:Co się stało temu Stanisławu?

Nic szczególnego. Wrócił do rzeczywistości.
Słabawy występ Stasia. Mam wrażenie, że zupełnie wyczerpuje jego ambicje osiągnięcie tytułu AO.
Olek wykorzystuje swoje szanse. Brawo.!

Ja i Riczi mocno się zdziwiliśmy że Fed to wyciągnął.

Normalna kolej rzeczy, wygrał Stasiu tego Szlema i musi to trochę odchorować, bo nie jest to dla niego chleb powszedni. Na cegle powinien już być mocny. Z tego co pamiętam (być może coś kręcę), to Delpo też dopiero na WTF się ogarnął po sukcesie w US Open.

Buzz pisze:

DUN I LOVE pisze:

Buzz pisze:Ferrera w starciu z Federerem zablokowałby skurcz mózgu, a Japan może jednak coś pokazać.

Ferrer przede wszystkim nie ma czym pokonać Federera, a i trudno nazwać skurczem mózgu mecze, gdzie zawodnik nawet nie ma okazji się "wykazać" w dziedzinie czołkowania.

Ale umówmy się, że w starciach z "wielkimi" to on nieszczególnie radzi sobie z emocjami.

Hm, jakichś wielkich furii, histerii czy trzęsienia rąk nie zauważyłem. Raczej po prostu on poddaje te mecze, kompletnie nie wierzy w zwycięstwo. Dlatego moim zdaniem te opowieści o tym, jakim to on jest fighterem, są dla mnie stanowczo przesadzone. To nie Hewitt. On wydaje mi się na to zbyt pragmatyczny. On jest walczakiem... selektywnym.

Na razie na korcie jest jeden zawodnik.

Ciężko było oczekiwać, że Wawrinka będzie robił regularnie półfinały/finały/wygrywał duże turnieje. W jego przypadku musi trafić z formą i wtedy ma szanse pozamiatać, w innym wypadku takie wtopy w R16 to nic szczególnie zaskakującego.

Co robimy w obronie.

Odnośnie Ferru.
Raczej trudno wyobrazic sobie sytuację, w której mrówka skutecznie podstawia nogę słoniowi. Tym bardziej sytuację, w której ten ostatni się przewraca.

Rysiu w charakterze statysty.?

Robertinho pisze:Co robimy w obronie.

Zapytałbym na przekór, czy z tenisistą, który naprawdę atakuje, a nie anemicznie przebija, też byście tak pięknie bronili
Ale nie zapytam i napiszę, że Ojciec wygląda zupełnie dobrze

Gasquet mógł równie dobrze nie wychodzić na ten kort

Mario pisze:Miło mnie Ukrainiec zaskoczył, nie powiem.

Mnie też. Okazuje się, że on może mieć nie tylko swoje dobre dni, ale jeszcze turnieje - i to dwa z rzędu w bardzo krótkim odstępie czasu, w których pokonał finalistę i zwycięzcę AO. A myślałem, że on i drugi półfinalista z Indian Wells, czyli Isner, nagrali się już w Kalifornii wystarczająco.

Anula pisze:Nic szczególnego. Wrócił do rzeczywistości.
Słabawy występ Stasia. Mam wrażenie, że zupełnie wyczerpuje jego ambicje osiągnięcie tytułu AO.
Olek wykorzystuje swoje szanse. Brawo.!

To nie jest już Stanimal, tylko Stan. Oglądam teraz Federera i o ile w przekroju AO (myślę głównie meczu z Nadalem) powiedziałbym, że Wawrinka wykonuje wszystkie uderzenia lepiej niż Roger i te podstawowe ma lepiej dopracowane, to w tych Mastersach jest zupełnie na odwrót.

Jak ktoś chętny to niech policzy bilans Gasqueta z big4, bo tak na oko to strasznie komicznie musi wyglądać.